|
Sesje RPG - Warhammer Wkrocz w mroczne realia zabobonnego średniowiecza. Wybierz się na morderczą krucjatę na Pustkowia Chaosu, spłoń na stosie lub utoń w blasku imperialnego bóstwa Sigmara. Poznaj dumne elfy i waleczne krasnoludy. Zamieszkaj w Starym Świecie, a umrzesz... młodo. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
23-04-2024, 15:04 | #381 |
Reputacja: 1 | Czmych ruszył przepatrywać zwłoki, a Przykurcz deptał mu po pientach. Ciało okazało siem rzeczywiście ludzkie, chociaż niewiele miało na sobie ciała. Ubranie na nim też za duże było. Przeszukanie go było rozczarowujonce. Nieboszczyk nie miał przy sobie nic, ale to nic poza ubraniem. Wzroki i ryje przeszukujoncych zwróciły siem w stronem stołu, który pusty nie był. Tu już było z czego wybierać. Stały jakieś flaszki i butelki, jedne z proszkami, inne kryształami, jeszcze insze z płynami. Walały siem jakieś pobazgrane (pewnie ktoś na nich coś pisał) arkusze, metalowy wisior, a nawet ksionżka była. Miendzy tym i inne szklane czy metalowe naczynia o różnych kształtach stały. Tfardy podszedł wody siem napić. Uważnie najpierw przyjrzał siem jednak, czy coś siem w głembi nie czai. Nabrawszy przekonania, że jest bezpiecznie, nabrał wody i zaspokoił pragnienie. Zerknoł jeszcze raz na taflem. Sadzawka nie była duża, ale wyglondała na głembokom. |
23-04-2024, 23:45 | #382 |
Reputacja: 1 | Gubi gobas siem od roboty migać chcił. - Jaki potwory? Nic tam ni ma! Prindko wodem prziniś! - pogroził mu Yb niwidzialnom chochlom To przez tego gobasa na pewno tak długo beczki szukali. Wszistkimu winin. Ale już beczkem znaliźli. To teraz siem Yb zamiślił, co by mu jeszcze czeba. Myślił, myślił... I wymiślił, że jakiś miszadło poczebne. Tam w rogu na stole jakiś rzeczi leżałi. Może siem miszadło znajdzi abo coś podobnigo. |
25-04-2024, 04:26 | #383 |
Reputacja: 1 | Przykurcz również zajenteresował siem stołem. Podszed do niego i zaczoł łoglondać leżoncych tam przedmiotów. Skupił siem głównie na butelkach z kreształami i na metalowym wisiorze. Może nie byli to błyszczonce kamyki, ale jednak zawsze coś. A wisiora już jednego przeca miał i siem dzienki niemu nie bojał, to może i ten coś podobnego daje?
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |
27-04-2024, 08:11 | #384 |
Reputacja: 1 | - Księżka! Coś dla czardzieja. Rudgarze! Mogłebyś na niom zerknąć? Woda była dobra i siem Tfardy poczył odśnieżony. Tak siem mówiło jak komuś było goronc albo pić chciał i dostawał co do picia. |
27-04-2024, 16:04 | #385 |
Reputacja: 1 | Pogoniony przez Yba goblin ostrożenie podszedł do wody i zaczoł jom nabierać, starajonc siem trzymać od brzegu jak najdalej i jak najwolniej nosić wodem do beczki. Natomiast snot razem z Przykurczem zajeli siem oglondaniem znalezisk przy stole. Górnik chwycił medalion i założył go sobie na szyjem, bardziej interesujonc siem białymi kryształami w zakorkowanej butelce. Żałował, że nie ma tu z nimi Śliniaka, albo innego snota, co siem na takich różnych rzeczach znał. Może wartałoby, coby siem kiedyś nauczył odróżniać jedne kryształy od drugich, a nie tylko je zbierać? Kuchcik chochli nie znalazł. Z przydatnych rzeczy to był mosienżny lejek, waga z odważnikami i drewniane szpatułki. Rudgar tymczasem wzioł ksionżkem do renki. - Dziennik badawczy Samuela Morsa, czeńść druga - przeczytał na głos, po czym zaczoł wertować kartki. - Chyba był alchemikiem...posłuchajcie... |
29-04-2024, 22:11 | #386 |
Reputacja: 1 | Strasznie dużo znowu gadania było. Nawet jeśli Czmych zaczoł wiencej rozumieć, to skupić mu siem było cienżko na człowiekowej gadaninie. To w ogóle było dziwne, że człowieki tyle gadali i jeszcze pisali o tym co gadali, a potem inne człowieki czytali to co tamte pisali. Ale nowo pofałdowane zwoje muzgu Czmycha podpowiadały mu, że może coś niegłupiego da siem z tego czytania wydumać. A że pod koniec najlepiej pamientał zakończenie to podzielił siem pomysłem. - Czyli... poczebny nam wengiel drzewowy? I woda? I ten no... kotazelator jakiś? Pallad? Pallady to chyba takie ludziowe rycerze som co wyjom "Sigmar!". Oooo!!! Może to ten zbrojak ze zbrojowni?? Tam jest i zbrojak i drzewo! I bendziemy mieć wencej piwa? - Ale przeca człowiek gada, że piwo jest już w beczce... - stwierdził Ryjek. Czmych podrapał siem po czaszce krasnoluda. - To ja sprawdzem co w beczce. Ale po co błyskawica?
__________________ "Beer is proof that God loves us and wants us to be happy" Benjamin Franklin |
30-04-2024, 17:32 | #387 |
Reputacja: 1 | Miszadła dobrego nie było. Pokrencił kuchcik głowom. Rozejrził siem, czy by tu gdziś ognia rozpalić siem ni dało, co by piwo warzić zaczonć. - Jest tam coś o miszadłach? Abo piwach? - zapitał ksinżnika W mondrej ksionżce to i wszistko może być. Poszed zobaczić, czy tu jakichś nowich dżwi do otwarcie nie ma. |
01-05-2024, 10:15 | #388 |
Reputacja: 1 | -Możem to piwo jeszcze nie gotowe i potrzeba błyskawicy by ono gotowe było? - zasugerował Tfardy i zarócił się do Czmycha i Yba - Tylko ostrożnie z tem beczko. Cokolwiek w niej piwo czy nie piwo lepiej nie rozlać! Było tam tesz coź o glabesynie i ylfach. Najgorzej bo ylfy byli straszni. Tacy czyści i pachnący czystościom. Jacyś tacy nienormalni. - Ciekawe gdzie te ylfy. Ymmm… i co to glabesyn? To to na czym grał Gobelin? - A dzida nada siem na mieszadło? - zastanowił się Tfardy. Zdjął swój magiczny plecak i zajrzał co tam zdołał zgromadzić. Ostatnio edytowane przez Stalowy : 01-05-2024 o 14:56. |
01-05-2024, 15:06 | #389 |
Reputacja: 1 | - Lizator kata? Jak siem spotka kata, to może i dobrze mu siem podlizać... nie wiedziałem, że som tacy, którzy zawodowo lizajom katuf i som do wynajencia - zdziwił siem Ryjek. - Może ten tam to nie paladyn, ino kat i czeba go polizać? Czmych wzruszył ramionami w swoich nowych naramiennikach, podrapał siem po swojej starej czaszce krasnoluda i poszedł zerknonć do środka beczki, która stała w rogu. - Yb, tfuj goblin nawrzucał tu zielska i nalał wody. Nie wiem, czy coś wiencej tu wcześniej było. Ale błyskawicy to ja tu nie widzem. - Jest w tym dzienniku o piwie. Ten alchemik próbował znaleźć sposób na transmutacjem wody w piwo. To znaczy... przemiany wody w piwo - dodał widzonc pełnom niezrozumienia minem kuchcika. - Phi! I tylko tyle? To ja to sam wiem - parsknoł niezadowolony snot. - Wrzucasz ziarna, czekasz aż siem zmaceruje, potem gotujesz dodajonc chmielu, a potem czekaj. Nie wiedziałem, że to po alchemicznemu transmutacja. Gdybym wiedział, tobym już dawno mógł zostać alchemikiem.. -Hm, a co ja tu w plecaku mam? - zdziwił siem Yb grzebionc w dobytku. - Hm, to chyba Snara było - dodał oglondajonc muchomora. - Nie, nie, to nie jest transmutacja - Rudgar zaczoł tłumaczyć, ale Yb oglondał już zamkniente drzwi. - Sondzem, że elfy musiały siem stond wydostać, a może ktoś je zabił - tym razem mag odpowiedział na pytanie Tfardego. - Tak, klawesyn to ten instrument. Dzida powinna nadać siem na mieszadło - odpowiedział człowiek odruchowo nie zdajonc sobie sprawy z tego, że pytanie chyba nie było skierowane do niego. - Chyba druid miał dzidem... pewnie gdzieś tam jeszcze leży... - Wiecie co? - zapytał po chwili. - Czy to jakaś gra w za-gatki? Czy bendom nagrody? - zapytał Przykurcz. - E... - zajonknoł siem Rudgar. - Chciałem, abyście siem zastanowili. Gdy stłukliście jajo, to każdemu coś z tego zostało, zgadza siem? Ale każdy co innego. Czy waszym zdaniem był jakiś zwionzek miendzy tym co dostaliście a tym, o czym myśleliście? Yb doliczył siem dwóch drzwi. Jednych, którymi weszli i były otwarte i drugich, którymi nie weszli, które były zamkniente. Na nowe to one nie wyglondały. |
02-05-2024, 21:01 | #390 |
Reputacja: 1 | Zwionzek miendzy tym co Przykurcz dostał, a tym ło czym myślał? Zagadka trudna była. No bo jaki to niby zwionzek miałby być? Jak zwionzać to co siem dostało, z tym ło czym siem myślało? Chyba, że... W tym momencie Przykurcz doznał łolśnienia! Jakie to teraz proste - pomyślał. Wyjon kamień, ze swojom podobiznom, wypruł jakomś nitkem ze swoich łachów i przywionzał kamień do głowy. - Skoro głowom siem myśli to tera jest zwionzek - łodpowiedział magu, dumny ze swojego lotnego, choć trochem skrempowanego (tom nitkom) łumysłu.
__________________ Cóż może zmienić naturę człowieka? |