Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-04-2024, 11:07   #243
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Debllur przykucnął i znalazł odpowiedni kąt. Posłał strzałę w wiadro, które spadło z drugiej strony drzwi. Po łomocie i chlupnięciu rozlewanej cieczy usłyszał syk i poczuł ostry zapach… czegoś… czegoś co kiedyś czuł w pracowni jakiegoś maga. Gdy ostrożnie zajrzał za drzwi, zobaczył wytartą dziurę w drewnianej podłodze. Rozejrzał się po pomieszczeniu. Stanowiło coś w rodzaju sypialnie, w rogu stało łóżko pokryte futrami zwierząt, niektóre rozpoznawał inne musiały być miejscowe i zmutowane. Po prawej stronie pod oknem stała wielka okuta skrzynia. Podobna do tej, która okazała się nie być skrzynią. Skrzynia była niedomknięta, ze środka wystawała rękojeść jakiej broni, widział też chyba księgi. Po lewej stał stół i trzema krzesłami. Na stole stał półmisek z niedojedzonym mięsem.
Na prawej ścianie były też drzwi, gdy je łowca uchylił zobaczył w łażącego po resztkach schodów maga podsadzania przez barbarzyńcę. Whatsit ucieszył się widokiem owcy, ale nie miał nic do zameldowania.

Jako, że nic was nie ściga i macie czas więc wejdziecie na górę bez problemu, bez rzucania.

 
Mike jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem