Hoid popatrzył na Daichiego.
- Tak, powinienem poznać od razu. Te rysy jakby wykute przez rzeźbiarza pozbawionego talentu i wyobraźni, a za to o wielkim entuzjazmie i mocarnych dłoniach. Tak, to rysy Zhengów, miło mi cię spotkać… Podejrzewam, że żadene z tu obecnych nie jest pana potomstwem? Bo wydają się jednak lepiej wykute, nie na tyle, żeby doprowadzać artystów do zawału… Nie spodziewałem się jednak, że dokona pan aż takiego awansu społecznego. Rodzina musi być dumna, że choć jednemu udało się wyjść na ludzi. – rzekł i spojrzał na Aiko.
- Na temat mojego samopoczucia zdania są podzielone. Różne organy mojego ciała mają odmienne poglądy na ten temat. Gdy jednak dojdą do porozumienia, będzie pani pierwszą, która się o tym dowie. – rzekł mężczyzna wyglądający na trzydzieści lat. – Królik to taki kangurokrólik jakby zabrać kangura. Wygląda zdecydowanie mniej makabrycznie niż to brzmi…
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |