Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-04-2024, 23:52   #166
Campo Viejo
Northman
 
Campo Viejo's Avatar
 
Reputacja: 1 Campo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputacjęCampo Viejo ma wspaniałą reputację



Kilka godzin minęło nim przybysze z Helmowego Jaru zasiedli do wyprawionej przez matkę Casweluna uczty. Jako że wódz nieżonatym był, owa funkcja przypadła właśnie starszej, dumnej kobiecie, której syn przewodził klanowi.

Ilości i różnorodności warzyw, owoców, potraw mięsnych, ryb i wypieków, trunków tudzież innych specjałów, których nie powstydziłby się i stół Marszałka nawet Wschodniej Bruzdy, mogło się bractwo nie spodziewać po gospodarzach. Nad paleniskiem piekł się obracany okazały odyniec. Ze wspomnień dzieciństwa Cadoc obraz podobny bez trudu odnalazł w pamięci, więc pewnym był że znaczenie dla wieczerzy miał ów dzik szczególne.

Przy stołach ustawionych w podkowę wzdłuż naw długiego domu, biesiadujący wojownicy z rodzinami głośno rozmawiali, śmiali się, tudzież kłócili lecz dominował śpiew wojów, do głosów których czasem przyłączali się inni, innym razem zagłuszani milkli uznając w końcu porażkę.

Cadoc wyjaśnił kompanom, że wojownicy sławili swe bohaterskie czyny, co było powszechnym zwyczajem utrzymywania statusu w klanie. Niektóre przyśpiewki dotyczyły też konfliktów między stronami, co Zwinnoręki pamiętał z podobnych potyczek na wersy między Eorlingami.
Thovis przyznać musiał, że tak wiele wspólnych elementów kultury było między jego ludem a Dunlandczykami, co i tych kompletnie innych, a zwłaszcza owych nie do zaakceptowania Rohirrimom, czyli związanych z ludzkimi ofiarami bóstwom, czy praktykowanym niewolnictwem.

Słyszał Rogacz i rozumiał jak w mowie Gisaela, donośny głos Gutuna Śpiewaka na prośby zainteresowanych, złorzeczył Eogarowym. Tym, którzy wioski z Czerwonych Wrzosowisk z dymem puścili, kiedy on zasadzki na Słomianowłosych zastawiał potykając się z wrogami na bagnach!

Bractwo, siedzące u szczytu stołowej podkowy przy Caswelunie i jego najwaleczniejszych wojach, zaobserwowało, że Żelaźni podążali za wodzem nie jego męstwa, czy siły… Choć zapewne był sprawnym wojownikiem, to byli waleczniejsi i silniejsi. Ludzie zdawali się się autentycznie go kochać za temperament i charyzmę, która naturalnie biła od spontanicznego Casweluna, który i śmiał się do łez, a gdy gniewał to całym sobą, jakby piorunami miał miotać, gdyby tylko umiał. Zdawał się też być lojalnym i sprawiedliwym wobec swych podwładnych, bo słuchali go niekoniecznie tylko ze strachu i przymusu.

W mowie wspólnej co raz któryś z miejscowych członków bractwa zagadywał, aby o swych czynach bohaterskich również pieśnią opowiedział.

Później pora przyszła na krojenie odyńca. Matka wodza pierwszy kawał mięsa wykroiła synowi jako “porcję bohatera”. Równie wielką otrzymał Cavarun Gigant, później inni wojownicy klanu, w tym Gutun Śpiewak. Posłańcom króla Rohanu gospodyni ukroiła znacznie skromniejsze kąski, jednak z należytym szacunkiem podane jako, że gośćmi Żelaznych byli.

Do negocjacji Caswelun wrócił w trakcie uczty zagadując, jak się bractwo zapatruje na jego wcześniejszą propozycję?

- To co uradzimy, jutro o akceptację naszej przewodniczki duchowej poprosimy. Udacie się do Wiedźmy z Kurhanu, naszej wiedzącej. Z jej błogosławieństwem, pokój Żelaznych z Rohanem na warunkach przez nas ustalonych, stać będzie prawem po obu stronach rzeki. - rzekł z przekonaniem dunlandzki wojownik bawiąc się wąsem zaplatanym na opuszek palca.


 
__________________
"Lust for Life" Iggy Pop
'S'all good, man Jimmy McGill

Ostatnio edytowane przez Campo Viejo : 27-04-2024 o 00:00.
Campo Viejo jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem