- Powinien przeżyć, jeżeli trafi na parę godzin do bacty - oznajmiła Wędrowniczka.
- A teraz dajcie mi się skupić...
Miraluka uniosła suknię tak, by usiąść ze skrzyżowanymi nogami. Aricowi wydawało się, że gdyby miała oczy, to właśnie przymknęłaby je w skupieniu. Podniosła leżący obok blaster tarrasina i trzymając go oburącz wsparła ręce na kolanach. Chłopak rozejrzał się i zatrzymał pytająco wzrok na
Cioldanie, ale ten odwrócił się i odszedł zająć innymi sprawami.
Aric nie wiedział, czy może się poruszać, czy zakłóci tym medytację Wędrowniczki. W końcu jednak poruszyła się chowając blaster.
Proszę dodać do wyposażenia
Ten tarrasin otrzymał polecenie zabicia nas od matki Darriany. Mówiąc nas, mam na myśli droidy, Cioldana i mnie. Zlecenie jest dość świeże, sprzed godziny może. - Czemu chciała was zabić? - zapytał chłopak, ruszając się w końcu z miejsca i przeszukując jeńca, a także wspinając się na kroka, by sprawdzić, co znajduje się na jego grzebiecie. Może było jakieś siodło a w nim jakieś przedmioty, które mogły im coś więcej podowiedzieć? Urządzenia komunikacyjne, rejestratory, banki pamięci, holodyski, a może bardziej tradycyjne nośniki danych?
I tam właśnie się znajdował, gdy na polanę weszły kolejne bestie.
Cioldan pierwszy ich zobaczył i zareagował na ich pojawienie się.
- Właśnie! - krzyknął Aric.
- Przybyliśmy tu się spotkać z matką Bozzrą, a ten tarasin na zlecenie... - chłopak na chwilę zająknął się. Może niepolitycznie było oskarżać inną matkę? Wierzył miraluce, ale... lepiej niech ona powie, co wie.
- Ten tarasin powiedział, że przysłała go matka Bozzra, a potem nas zaatakował! Aric uruchamia danger sense
Mówili, że nie należy korzystać z mocy w emocjach. Ani pod wpływem strachu. Łatwo powiedzieć! Kiedy się stoi na szczycie żywego (albo w tym przypadku martwego) wieżowca, a na przeciwko stoi armia rozzłoszczonych tubylców na swych kroczących pancernikach... adrenalina. W takich sytuacjach włącza się adrenalina. Ciężko oczekiwać chyba, że człowiek powstrzyma przypływ adrenaliny? Dzięki ostatnim wydarzeniom Aric rozpoznał moment, w którym skorzystał z tej tajemniczej mocy. Stał się bardziej czujny i przewidujący jakikolwiek atak mógł na niego nastąpić. Pomyśleć, że całe swe życie sądził, że to po prostu działanie adrenaliny!
Widział jak
Cioldan odrzucił broń. On sam swojej nie miał w tej chwili wyciągniętej, ale był w każdym momencie gotowy do przypadnięcia tak, by cielsko kroka go osłaniało, wyciągnięcia broni i rozpoczęcia ostrzału.