Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2024, 13:49   #36
Ketharian
Dział Postapokalipsa
 
Ketharian's Avatar
 
Reputacja: 1 Ketharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputacjęKetharian ma wspaniałą reputację
Hüserbach, popołudnie 9 Erntezeitu 2512 KI

Osada leżała na brzegu morza, w wąskiej skalistej zatoce otoczonej chłostanymi zimnym wiatrem jałowymi klifami. Kilkanaście drewnianych łodzi tkwiło na kamienistej plaży, wyciągniętych poza zasięg fal i ułożonych obok ram do suszenia sieci. Stado mew kołowało nad nimi walcząc zawzięcie o jakieś resztki ryb pozostawionych na brzegu po porannym połowie i wypełniając niebo ponad Hüserbachu zgiełkiem ostrych ptasich skrzeków.

Kilkanaście kroków od łodzi zaczynały się pierwsze zabudowania. Prostując się w koźle wozu Gustav naliczył tuzin solidnych chat, wzniesionych na kamiennych fundamentach ze starannie obrobionych sosnowych bali, przykrytych grubą warstwą trzciny i darni. Przestrzeń wokół koncentrycznie wzniesionych domostw wypełniały gospodarskie szopy i komórki, niewielkie warzywniaki i rzemieślnicze warsztaty.

- Porządnie to wygląda - mruknął pod nosem Fristad, który spodziewał się widać na takim odludziu znacznie bardziej zaniedbanej sadyby - Aż trudno uwierzyć.

Na placu pośrodku Hüserbachu zebrała się spora gromada ludzi, mężczyzn i kobiet w ubraniach z wełny i foczej skóry podszytych starannie wyprawionymi lisimi futrami. Wszyscy mieli pod ręką jakiś oręż, od rybackich ościeni po wsadzone za pas siekierki albo tkwiące w pochwach miecze, kilku zaś wspierało się na myśliwskich włóczniach na grubego zwierza. Dzieci wyglądały zza dorosłych i wjeżdżający na plac Stark od razu dostrzegł wyrostka w króliczych skórkach stojącego u boku rosłego męża o kędzierzawej brodzie.

Parę psów podobnych do stworzenia napotkanego na farmie Wiliberta przyglądało się intruzom w pełnym napięcia skupieniu, nie wydając z siebie żadnego dźwięku, ale prężąc muskuły w gotowości do skoku w stronę obcych na dźwięk przyzwalającej komendy.

W wiosce panowała pełna napięcia cisza, wręcz przeraźliwa i dźwięcząca w uszach, kiedy przestawało się zwracać uwagę na krzyki mew i jednostajny szum morskich fal.

Gustav zatrzymał wóz, zaciągnął hamulec i odłożył na kozioł bykowiec, którym od czasu do czasu karcił leniwego konia. Blisko czterdzieści par oczu śledziło bacznie każdy jego ruch wywołując u nienawykłego do takich powitań poborcy gęsią skórkę.

- Może lepiej nam będzie udać zabłąkanych kupców? - burknął ledwie słyszalnie pod nosem Elring, pozostający równie silnie pod wrażeniem panującej w Hüserbachu atmosfery, co sam Stark.

Gdzieś nad morzem rozległ się przeciągły grzmot, który wstrząsnął wiszącymi nisko nad ziemią burzowymi chmurami wieszcząc nadciągającą nieuchronnie kolejną ulewę.

- Kim jesteście i czego tu chcecie? - przemówił rosły brodacz kładąc rękę na ramieniu wyrostka w króliczych skórkach.

I wtedy lustrujący zbiegowisko przenikliwym wzrokiem Gustav uświadomił sobie, co od chwili wjazdu do Hüserbachu nie dawało mu podświadomie spokoju.

Wyglądało na to, że był najstarszym ze stojących na placu ludzi. Widział przed sobą mężczyzn i kobiety w sile wieku, młodzieńców i panny oraz dzieci w różnym wieku aż po niemowlęta w ramionach matek, wszelako nigdzie nie dostrzegał będących naturalną częścią każdej społeczności starców.

Taka lokalna ciekawostka, ale teraz najważniejsza wydaje się wstępna konwersacja. Proponuję przejście do doka.

 
__________________
Królestwo i pół księżniczki za MG gotowego poprowadzić Degenesis!

Ostatnio edytowane przez Ketharian : 30-04-2024 o 16:30. Powód: Poprawiłem „odcienie” na „ościenie”
Ketharian jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem