Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2024, 15:18   #18
Valash
 
Valash's Avatar
 
Reputacja: 1 Valash nie jest za bardzo znany
Pieśniarz Klingi kiwnął głową w stronę burmistrza, dziękując tym samym za sakiewkę ze złotem. Jego twarz pozostała poważna, a w oczach tliła się ciekawość, w jaki sposób gobliny posiadły nowe zdolności.

- Zgadzamy się z tobą, panie burmistrzu - powiedział w końcu Virkan. - Gobliny muszą zostać powstrzymane. Zbadamy miejsca, w których się panoszyły i spróbujemy ustalić, skąd biorą swoją dziwną moc. Będziemy również szukać zaginionych mieszkańców i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby ich odnaleźć.

* * *

"Zajazd u Stonehilla" niczym specjalnym się nie wyróżniał od innych karczm, w których Virkan bywał w czasie swoich podróży. Jego uwagę na początku zwróciła odziana w błękitne szaty, wytatuowana krasnoludzica, a nieco później żona gospodarza, choć starał się nie utrzymać spojrzenie raczej na Toblenie, niż Trilenie.
- Virkan. - Przedstawił się po Raisie i Arthusie. - Wezmę jedynkę i obiad z kuflem piwa, jeśli to nie problem.

Miał jeszcze coś dodać, gdy w pomieszczeniu pojawił się młody chłopaczek, który chciał pokazać swojej rodzicielce coś bardzo ważnego.
- Tylko na siebie uważajcie, skoro w okolicy grasują w okolicy - rzucił za znikającym Pipem i Trileną, ale nie był pewien, czy go usłyszeli.

Raisa zajęła się wypytaniem o krasnoludzicę, więc elf nie zamierzał być jeszcze bardziej wścibski. Uważał zresztą, że prędzej czy później wyjaśni się, co nieznajoma robi w Phandalin. Oczywiście jeśli miała zostać na dłużej, a nie była tylko przejazdem, tak jak i oni planowali być. Rozsiadłszy się przy stoliku zaproponowanym przez kapłankę, czarodziej wysłuchał, co mieli do powiedzenia i również się wypowiedział.

- Też uważam, że krasnoludzica nie jest tutaj ot tak, choć możemy się mylić. Może tylko wpadła na to zachwalane zimne piwo i dziczyznę. - Virkan uśmiechnął się szeroko. - Studnia Barthena to dobry strzał. Gobliny mogły pozostawić tam najwięcej śladów po swojej działalności. Może dowiemy się, co planowały. Czy tak, jak mówi Aldin, zatrucie wody, czy może coś innego. No i gdzie zniknęły.

Na słowa Wilgi pokręcił głową.
- Uważam, że nie powinniśmy się rozdzielać, moja droga. Dnia jeszcze sporo, a skoro gobliny chodzą w grupkach i trafią na nas, gdy jesteśmy we dwójkę, czy trójkę, może być różnie. Moim zdaniem powinniśmy obejść te wszystkie miejsca wspólnie, a potem rozpytać mieszkańców. I może tę krasnoludzicę. - Dyskretnie wskazał wzrokiem na nieznajomą kobietę siedzącą kilka stolików dalej.
 

Ostatnio edytowane przez Valash : 30-04-2024 o 15:44.
Valash jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem