Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-05-2024, 10:45   #21
Inana
 
Reputacja: 1 Inana nie jest za bardzo znany
Wilga w milczeniu przejrzała listę zaginionych, zapamiętując każde słowo. Czternaście przypadkowych (albo i nieprzypadkowych?) osób. Sporo.
Oddała listę w milczeniu, zabierając się za jedzenie i wyłączyła się całkiem z rozmowy, pogrążona we własnych myślach.

***

Studnia wzbudziła jej zainteresowanie, głównie ze względu na swój marny stan. Podrapała się po karku, mimo woli zastanawiając się, czemu ktokolwiek miałby sobie zadać tyle trudu - istniały w końcu o wiele dyskretniejsze i łatwiejsze sposoby na wyłączenie studni z użytku. Uszkodzony mechanizm wciągarki przyciągnął jej uwagę na chwilę - przynajmniej do momentu, aż nie usłyszała pomruków.
Zaintrygowana, podeszła bliżej i zacisnęła dłonie na ostałym się fragmencie cembrowiny.
Nie odpowiedziała Virkanowi od razu. Znowu nasunęła chustę, więc elf nie mógł dostrzec jej twarzy, ale oczy miała zmrużone w skupieniu, wyraźnie nasłuchując uważniej głosów ze studni.
- Słyszę - potwierdziła, wychylając się mocniej. - Coś siedzi i jojczy. Nie człowiek, nie goblin. Zwierzę jakieś, ale bym zobaczyć więcej musiała, co by wiedzieć jakie.
Odepchnęła się i zakołysała na piętach, wpatrując się znowu w puste miejsce, gdzie powinien być bęben.
- Myślę... - zaczęła z namysłem - myślę, że wiem, czemu studnię osuszyły i sprzęt do wciągania zabrały. Żeby nikt im nie wlazł, ot co. Coś tam grzebią, coś mają i chcą dostęp utrudnić. - Westchnęła nagle, potrząsając głową. - Albo nie. Kto wie.
Na kolejną sugestię elfa skinęła głową.
- Mogę zejść niżej, zobaczyć. Linę mam. Haki też, jakby trza było lepsze zejście zrobić.
Spojrzała pytająco na Virkana. Jej dłoń powędrowała do przewiązanej przez plecak liny - najwyraźniej na jedno słowo przyzwolenia gotowa była wskoczyć do środka.
 
Inana jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem