Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-09-2007, 00:58   #29
Judeau
 
Judeau's Avatar
 
Reputacja: 1 Judeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znanyJudeau wkrótce będzie znany
Mimo, że wesołe chichoty młodej pary nie pozostały przez Edmunda nie zauważone, on sam był teraz zbyt zaabsorbowany inną rzeczą, by ich, w myślach, strofować.
Kropla gęstej mazi wypłynęła ze złamanej blaszki liściowej trawy, którą właśnie zbierał. To nie była woda... Oleiste substancje zapasowe? W liściach? Mało prawdopodobne, nawet w tak nietypowych warunkach... Przestał kopać i rozejrzał się wokół w zamyśleniu. Trawa była soczysta, zielona, wiec okolica musiała być stosunkowo obfita w wodę, w porównaniu z rejonami którymi wcześniej podróżowali. Roślin było dużo. Ewidentnie, ten teren był w stanie utrzymać życie, również zwierzęce, choćby na poziomie "mini"... Coś było nie tak... Dlaczego żadne źdźbło trawy nie nosiło nawet śladów żerowania? Owady wymarły? Absurdalne. Teren niedawno zasiedlony? Z pewnością nie, zbyt wielkie połacie roślinności...
Czyżby w trakcie tych szalonych zmian pokataklizmowych, batalia między roślinami a roślinożercami została na tym froncie tak wyraźnie rozstrzygnięta?

- Muuuuuusisz się zatrzymać, wiesz?

-Andy- znów szukał kłopotów. Co za wrzód, jedyne co na razie robi, to wkurza wszystkich wokół. Podniósł na nich wzrok i zaklął.
- Sammy, wypluj tą trawę! - wydusił podniesionym głosem. – Wypluj to, do cholery, to może być toksyczne!
Gwałtownie podniósł się i ruszył w jego kierunku
- Nie żryj wszystkiego, co wejdzie ci pod rękę! – starał się uspokoić głos. Zważywszy na zachowanie Vaya, to zły moment na wrzaski – Nie mamy dość leków, żeby pozwolić sobie na takie durne, niepotrzebne ryzyko. Chcesz się truć? Proszę bardzo, ale po powrocie! Tutaj takim zachowaniem narażasz nas wszystkich! Ile żeś tego zeżarł, od jak dawna? Nieważne, rzygaj teraz i módl się, żeby się źle wchłaniało przez błony śluzowe...
Ściągnął gwałtownym ruchem okulary i przetarł oczy. Był wściekły. Na miłość boską, kogo oni tutaj wysłali? To jakąś farsa...
 
__________________
"To bez znaczenia, czy wygrasz, czy przegrasz, tak długo jak będzie to WYGLĄDAŁO naprawde fajnie"- Kpt. Scundrel. OotS
Judeau jest offline