Zgadzam się z tobą Redone. Nie chodziło mi jednak o to, że tak zawsze musi być. Wszystko jest przecież zależne od ludzi. Jednak taki scenariusz jest w jakimś stopniu prawdopodobny. Ja osobiście gdy chodziłem do liceum to najbardziej szanowałem "Wodza" - nauczyciela od chemii, który faktycznie potrafił nas rozśmieszyć, ale nie próbował się z nami zaprzyjaźniać i jak zaczynał na nas krzyczeć to puszczał niezłe teksty (na początku dziewczyny nawet potrafiły się rozpłakać) - język miał bardzo cięty. Rozumiem, że ty lubisz przyjaznych nauczycieli, którzy chcą się zbliżyć do uczniów. Jednak nie można uznawać, że wszyscy takich nauczycieli szanują jednakowo.
W całej mojej wypowiedzi chodziło mi o to by pokazać też jakąś możliwość nie najlepszego wpływu w prowadzenia rpg do szkół.
__________________ Nic nie zostanie zapomniane,
Nic nie zostanie wybaczone. Księga Żalu I,1 |