N’sakla
Przebicie Bariery przy Caernie nie było dla Skaczącego w Mrok żadnym wyzwaniem. W ciągu ostatnich lat wataha mogła kilka razy przekonać się, że potrafił to zrobić nawet w centrum miasta, gdzie siły tkaczki były największe.
Gdy Umbra wykwitła przed jego oczami, łagodnie przybrał formę Hispo i opadł na przednie łapy. Jego ubranie, broń oraz skórzana torba stopiły się z szaroczarną sierścią.
Powitał ducha Caernu i wyszedł zza rogu ściany na środek sali rozglądając się spokojnie, gdzie oczekiwał na niego Duch Wilka.
N’sakla wyraźnie musiał porozumiewać się z nim bez pomocy słów. Przez krótką chwilę patrzyli na siebie wzajemnie, po czym srebrny Wilk oddalił się w kierunku serca Caernu.
Kiedy cała wataha przybrała już wilczą postać, poprosił Ducha Szczepu o otworzenie drzwi, by mogli opuścić budynek.
Czujnie obwąchał i obejrzał ulicę, a gdy uznał, że jest bezpiecznie wyprowadził watahę na zewnątrz. Starając się obrać najbezpieczniejszą, lecz jednocześnie w miarę krótką trasę, poprowadził watahę biegiem w kierunku Ojcowa.
[ukryj=Milly] Przed odejściem proszę Ducha Wilka o pozostanie w Caernie i poczekanie godziny na Trzeciego.
W czasie podróży korzystam ze Świadomości starając się wykryć i uniknąć Nadnaturalnych istot obecnych w Umbrze i bezkolizyjnie dotrzeć do celu. Używam daru Wyostrzone zmysły oraz Węch zamiast wzroku.[/ukryj]
Ostatnio edytowane przez Lorn : 02-10-2007 o 12:17.
|