Ildurn wstał wczesnym rankiem. Udał się do tego samego miejsca, w którym poprzedniego dnia rozmawiał o karawanie. Ludzie już się zbierali.
- Ja w sprawie pomocy przy karawanie. Zwrócił się do mężczyzny, z którym rozmawiał wczoraj. Jakież było jego rozbawienie, kiedy i zareagował on tak, jakby się wcześniej nie widzieli.
-W czym mogę być przydatny? Mój kruk, o patrzcie-pogłaskał Mortisa po główce- bystrzejszy ma wzrok, niż niejeden sokół, a i mniej uwagi zwraca, niż sokoły. Zanim ktoś was zauważy, wy już będziecie o nim wiedzieć. |