Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-10-2007, 14:01   #122
Grey
 
Reputacja: 1 Grey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodzeGrey jest na bardzo dobrej drodze
Bayard uśmiechnął się promiennie i szczerze. Jakiś kamień ciążący na duszy spadł był na widok Hadriana wybiegającego z mroku. Tym bardziej, że był to widok Hadriana ze wszystkimi kończynami na miejscu w liczbie, jaką świniopas zapamiętał od ostatniego rozstania.

W owej chwili, słabości można by rzec, Bayard czuł się wręcz wspaniale. Przyjaciel cały, jędza nie taka straszna i nie taka wroga, troll, bądź inny potwór czychający w pieczarze, nieprzytomny. A sam świniopas w pełni zdrów i sił. I woda na nich czekająca!
"No, takie przygody to ja rozumiem. Tak to właśnie bywać winno."

- No dalejże, chyżo, Hadrianie. Idźmy po wodę nim trollisko się przebudzi. A jak już wodę mieć będziemy, to nas jędza przeprosi. Ha! A cóż innego jej pozostanie czynić!?

Czasem są takie dni i chwile, gdy uśmiech zdaje się być szerszy niż by na to wskazywała budowa żuchwy. Nieopanowany, bolesny wręcz i promieniujący na wszystko, na co się spojrzy. I taki właśnie uśmiech nawiedził w owej chwili Bayarda, który wartko ruszył w głąb, już nie takiej strasznej i mrocznej, pieczary. W szerszym miejscu jaskini obaj podróżnicy zrównali krok i ramię w ramię podeszli do wycieńczonej Mabel.

Później, we wspomnieniach, Bayardowi nawet się zdawało, że w owej chwili wręcz czuł jakieś ciepłe uczucie wobec czarownicy. Ale zapewne gdyby go o to spytać, zaprzeczyłby czym prędzej.

- To gdzie ta woda?
 
Grey jest offline