-Fakt, przedłużać nie ma sensu. Nalej mi tej wódki krasnoludzkiej, byle szybko - barman postawił przed nim glinianą czarkę i nalał wódki z butelki. Ionhen szybko wypił, zapłacił i podążył do wyjścia.
-Spotykamy się przed południową bramą, zanim się zupełnie rozjaśni. Przyprowadzę konie, a więc o transoprt martwić się nie trzeba.
__________________ Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P |