Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2007, 20:18   #56
Manji
 
Manji's Avatar
 
Reputacja: 1 Manji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnie
Kamisori Yoake Shiro, prowincja Ayo, kwatery kwatermistrzostwa; terytorium Klanu Kraba; koniec miesiąca Onnotangu, wiosna.


Przez chwilę Manji zastanawiał się, nie nad tym co chce powiedzieć ciekawskiemu Fukurou, bo kłamstwa spływały na język zanim się zastanowił, musiał jedynie zastanawiać się nad wyborem najstosowniejszego. Trawił w myślach to co przed chwilą usłyszał.

"No nie! Mam oglądać znów te nudne walki. Za jakie grzechy, przecież nie grzeszę. Fortuny ratujcie mnie. I jeszcze jak by było mało to mi układanie siodeł dowalili! Czy ja wyglądam na kogoś kto nie ma co do roboty!? Na dodatek dźwigać ciężkie siodła i pewnie je jeszcze układać. Barbarzyńcy! No dobrze, sami się prosicie. Poukładam tak aby się nie namęczyć, czyli dziesięć razy pomyślę, a raz przeniosę siodło. Na dzisiejszy spacer muszę ułożyć plan, jeśli chciałbym jeszcze troszeczkę pożyć. I to dobry plan."
Przyglądał się przez chwilę z zaciekawieniem Mirumoto-san.
"O proszę! Jednym z moich sensei jest Togashi, a Twój to pewnie Bayushi albo, niech Fortuny strzegą, Doji. Więc muszę uraczyć cię historyjką. A przy okazji położę podwaliny pod miganie się z układania siodeł."

- Wybacz drogi Fukurou-san i Ty Akito-san, że tak późno przybywam ale wciąż nie czuję się najlepiej po znakomitym sztychu Smoka. Gdy wracałem zemdliło mnie strasznie i musiałem spędzić trochę czasu w latrynie. To miło z Twojej strony, że martwisz się o moje zdrowie, bardzo dziękuję. - Ukłon zakończył całe przemówienie.

Manji rozpoczął prace przy siodłach, lecz strasznie się guzdrał, układając szczegółowy plan spaceru w nocy. Dobrze wiedział czym ryzykuje, lecz lojalność wobec Bayushi Katsumato-sensei była silniejsza niż jakikolwiek lęk.
 
__________________
Świerszcz śpiewa pełen radości,
a jednak żyje krótko.
Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym.

Ostatnio edytowane przez Manji : 03-10-2007 o 21:21.
Manji jest offline