Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-10-2007, 21:55   #134
Mael
 
Reputacja: 1 Mael nie jest za bardzo znanyMael nie jest za bardzo znanyMael nie jest za bardzo znany
W Peredhilu zawrzało, kiedy usłyszał wybuch Veinsteela:
-Jak to nie żyje?!
Półelf odczuł przerażenie w ukochanej. Krzyk towarzysza musiał się wydać jej oskarżeniem. Bard spiorunował wzrokiem łowcę. Dla każdego z nich był to ciężki dzień, lecz nikt tak się nie zachowywał.
-Jak to cholera nie żyje?!- krzyknął ponownie, wyjmując miecz, który ze złości wbił w materac. Adrila podskoczyła ze strachu i mocniej chwyciła rękę Peredhila. Wtuliła się w niego ze strachu. Po chwili zaś ponownie opowiedziała w skrócie śmierć Malluna, przy tym cały czas się jąkając. Po skończonej relacji usiadła na łóżku. Jej ciało drżało. Bard przysiadł się do niej i otulił swoim ramieniem. Jego usta zbliżyły się jej skroni delikatnie ją muskając.
- Zjedz coś - powiedziała Adrila - Twoje zadanie nie należało do najlżejszych
-Zjem coś, ale za chwilę…
Jego zadanie… rzeczywiście nie było łatwe. Veinsteela żądał i od niego relacji. Lecz kim on jest, by stawać się nagle ich przywódcą?!
- Ja nie znam całej historii wyprawy mojej i Aquodayro. W czasie, kiedy ja byłem uwięziony w pułapce astralnej, Aquodayro spotkał się ponownie z naszym drowem. I to on wydaje mi się powinien opowiedzieć historię. Zresztą wydaje mi się, że powinniśmy odpocząć przede wszystkim. Wszyscy oberwaliśmy dziś nieźle w kość. Jak mówi Corwei i tak nic do jutra nie zdziałamy ze względu na to święto .Spróbujmy i my z niego skorzystać i nie co zebrać siły.
To powiedziawszy Peredhil złapał ponownie Adrilę za rękę i nachylając się szepnął jej do ucha:
- Chodź kochanie, należy się nam mały spacer i chwila wytchnienia- do reszty zaś rzekł- wychodzimy nabrać sił i odetchnąć pełną piersią. Dziś jest wigilia święta czerwonego smoka, więc już za chwilę zacznie się zabawa na ulicach. Nie trudno będzie wmieszać się w tłum. Wam radzę także w jakiś sposób zająć sobie tan czas.
To powiedziawszy bard opuścił kryjówkę pociągając za sobą ukochaną. Fala słońca zalała ich zatroskane twarze, kiedy wyszli na ulicę. Półelf przyjrzał się kobiecie. Nareszcie byli razem i tylko to się teraz dla niego liczyło.
 
__________________
Wyjechałem na dłużej! Nie mam dojścia do kompa! Help!
MG niech poprowadzą lub uśmiercą moją postać wg. uznania! Graczy przepraszam i proszę o wyrozumiałość!
Mael jest offline