Jak bardzo odejdziemy od tematu?

Dowiemy się tego już po przerwie reklamowej.

Tak

Dlatego mamy różnego rodzaju paragrafy do artykułów i swego rodzaju furtki. Dlatego o samej winie decyduje sędzia po zapoznaniu się ze sprawą.

Poza tym moralność nie ma z prawem nic wspólnego. To jest własnie niemożność przełożenia subiektywnych oczekiwań każdego człowieka z osobna, na reguły dotyczące wszystkich. To znaczy, jest to możliwe, ale wtedy kończy się dyktaturą. Prawo, to zbiór reguł mających na celu kontrolować społeczeństwo i nie dopuścić do jego rozpadu, a nie być fundamentem powszechnej szczęśliwości.

Nie wiem, po co zadajesz takie pytania, skoro masz problemy z pojęciem najprostszych rzeczy:

Ach, przepraszam... przecież sam o tym mówiłeś. Niektórzy po prostu wywołują z desperacji gównoburzę. Tak, jak inni nazywają kogoś trolem, a jego wypowiedzi ględzeniem o dupie marynie, bo nie potrafią ich pojąć. A potem...

To takie typowe.
Robisz dokładnie to, o czym wspominałem we wcześniejszym poście. Więc jednak doskwiera ci ten elitaryzm
Ale to - o czym też wspomniałem - jest przecież normą. Stąd wynikają wszystkie (no, przynajmniej większość) problemy w PBF'ach. I nie tylko.

Opatentuj to. Albo zgłoś do jakieś nagrody. Nie uwłaczaj tej szlachetnej idei puszczając ja między bezrozumne świnie, ani nie prześmiewaj blasku geniuszu, nakrywając go kloszem naszego ignoranctwa. Czy jakoś tak. W każdym razie biorę 5% do wygranej, jako że to był mój pomysł.

Anonim ten temat to narzekactwo jednego z użytkowników, a wszystkie opinie innych użytkowników są subiektywne, a skoro są subiektywne to nie można dojść do jakiegoś konsensusu, a skoro nie można dojść do konsensusu to dyskusja z góry skazana jest na porażkę, a skoro jest skazana na porażkę to po co dyskutować? Teraz zadaj sobie pytanie, czy w jakiejkolwiek innej sprawie można dojść do konsensusu skoro wszyscy mają subiektywną ocenę rzeczywistości? Może od razu trzeba sobie strzelić w łeb bo jesteśmy samotni w swojej ocenie? :)

Ps. Nie karmić trolli!

Można. Poprzez kompromis. Nie zawsze jest to jednak możliwe, bowiem każdy ma swoją własną granice ustępstw, której nie chce przekraczać.

Komtur, po tym poście zacząłem się ciebie bać...to na wszelki wypadek napiszę - bardzo ładna salada, absolutnie nic do niej nie mam...;)

To tylko twoja subiektywna opinia, która nie prowadzi do żadnego konsensusu i jest poza wszelkiemu definicjami a także zalatuje elitaryzmem, żeby nie powiedzieć megalomanią a do tego jest nacechowana negatywnym ładunkiem emocjonalnym.

Ładnie podsumowane Malahaj, nic dodać nic ująć, choć pewnie znajdzie się ''ktoś'' kto będzie chciał to zacytować i objaśnić mocno subiektywno-nadętym akcentem. Wydam zatem ''wyrok'' bo kompromis nie jest namacalnym bytem a jedynie słabością jednej ze spierających się stron oraz doskonałym lawirowaniem słownym tej drugiej strony.

- Bakcyl ma rację, a Wy ( w tym ja ) się mylicie! Kropka. Jakiż to kompromis kiedy większość się myli, jaki kompromis kiedy jeden co walczy przeciw totalitaryzmowi zachowuje się jak totalitarny dupek? Żaden!

P.S. Co tam Komturska salada? Do tego germańska :D Paczta jakiego ja mam Vendela ;)

Ale nie nastraszyłeś mnie żelazną logiką prowadzącą do autodestrukcji, chlip. Twój Vendel przeto mniej przerażający jest. Chlip.

Tera jak tak pacze to se imaginuje że racje masz Reinhard. Zara tam oczy domaluje w tym vendelu :D i bedzie straszniej jeszcze. Co by gorzej od Komtura nie wyjść... znaczy mniej strasznie ;)

Temat do zamknięcia? ;) Avaron pewnie już dostał odpowiedzi na nurtujace go w temacie pytania... dostał nawet więcej info chyba niż by chciał hehe.