A co powiecie na kota, który pije wodę z akwarium, bawi się (z) rybkami, śpi w umywalce i skacze po karniszach??? :) Takiego właśnie miała Lyssea. :) Pozdro dla Fisha! :P |
Wiesz, Arango, zwierzaki mam od urodzenia (mojego) w domu, i (jako, że mam 24 lata) wyzdychało ich już sporo: od szczura do psów. Co prawda większość to była rodzina więc zawsze coś w domu zostawało, ale im więcej pada tym mniejszą mam ochote na następne. Zwłaszcza jak zdechł mój ulubiony pies i ulubiona kotka, a nie tylko te, które "plątają się pod nogami i jest miło". Może dlatego, że co innego, jak Ci rozjedzie samochód, albo padnie na zawał, a co innego jak tygodniami patrzysz jak walczy z chorobą a na końcu i tak Ci zdycha na rękach. Wcale nie zaprzeczam ani się nie zarzekam, że jak trafie na jakąś zabiedzoną sierotę, czy gdzieś ktoś podzieli się ze mną młodymi to nie nabędę następnego. Ale na pewno nie ''byle prędzej, byle coś żyło w domu". -=PaTuSiA=-, powiem, że mój kot też pije wode z akwarium :P Śp. kotka spała z chomikami w klatce (z czego nie były szczęśliwe, jeden ją nawet ugryzł a drugi "zachomikował" jej ogon w policzku !!), a kocurowi siadały papugi na głowie gdy spał. A jak już się obudził, to zaczepiał owczarka niemieckiego, trącając go łapą z pazurami, żeby go gonił. |
No cóż podejście do sprawy mamy zupełnie zdaje się inne. Wszystkie czterołape w domu były znajdami, brane nie dla tego, by było miło, lecz po prostu była taka konieczność. Kot ( tak lądowały u mnie i koty, chociaż za nimi nie przepadam), któremu ktoś wyłupił oko,wybił zęby i obciął chyba nożyczkami uszy nie jest zbyt " dekoracyjny". Nie sądzisz ? Zeby zakończyć temat kotów. Miałem kotkę, która również zachorowała na raka, z tym, że był to rak złośliwy powodujący u niej fale potwornego jak się domyślam bólu. Wolałem nie patrzyć jak "walczy z chorobą " lecz najzwyczajniej na świecie ją uśpiłem. Po prostu, by się nie męczyła. |
Ponieważ ten post nijak ma sie do poprzedniego, więc pozwoliłem sobie go dorzucić, zamiast edytować poprzedni. Dla wszystkich wielbicielek/wielbicieli kotów polecam opowiadanie "Złote popołudnie" Sapkowskiego. Fragment historii Alicji widziany z pozycji Kota z Cheshire, ale jak zwykle to u tego pisarza "nieco" inaczej. Koty są tu i cyniczne i wyksztalcone, oddane włascicielom, ale nade wszystko magiczne. Napisane naprawdę świetnie jakby specjalnie dla ludzi lubiących te stworzenia. Zbiór opowiadań "Strefa Mroku" - "Złote popołudnie" Andrzej Sapkowski |
No oczywiście, że kocham koty! Kocham je praktycznie za wszystko. Kiedyś miałam ich 7, ale niestety tam gdzie mieszkałam jakimś dziwnym trafem co rok mi jeden lub nawet dwa gdzieś znikały. Tak to jest jak ludzie z osiedla kradną koty przerabiają c na skórki, albo je jedzą. Fish, o której wspominała już -=PaTuSiA=- też gdzieś zginęła, a była (tak to była ona!) taka młoda. Mogłabym opowiedzieć o Mruni, Benku, Benjaminie, Kici itd. lecz teraz nadszedł czas na opowiedzenie o mojej najukochańszej, najpiękniejszej, wszystkomającej kotce o imieniu Fonsia. A więc Fonsia ma 11 lat, jest czarno-białą córką Ś.P. Mruni i Benka. Bardzo ją kocham i pozdrawiam ją, chociaż wiem, że tego nie przeczyta. :D Dobra już nie będę sie rozpisywać. :D Najwyżej -=PaTuSiA=- jeszcze coś dopisze, bo ona zna doskonale historię każdego z moich żyjących lub nie kotów :P A i proszę się nie śmiać z imion moich kociaków :P :D |
No tak... Mama zażyczyła sobie kota więc przywiozłam z pracy takie oto dwumiesięczne paskudztwo o imieniu Zuzia (pierwsze jej zdjęcie, bynajmniej artyzmem nie grzeszy): [center:b6d68f07c5] [/center:b6d68f07c5] Niestety kotka uznała, że skoro ja ją przywiozłam to najwidoczniej jestem jej panią, zaanektowała moje łóżko i miałczy, ilekroć próbuję ją zanieść do mojej mamy. Że szczurek nie jest zachwycony to łagodnie powiedziane... |
Koty uwielbiam. Uważam je trochę za istoty półboskie (takie moje małe zboczenie). Sam mam kota, który nazywa się Funny. Jest brązowym, słodkim (nie do gotowania) persem, o ufnym i przytulańskim usposobieniu. Kotek trochę naiwny, acz kochany. Traktuje go jak członka rodziny, bo w sumie nim jest. Mam też szczęście, że kot owy wybrał sobie mnie jako swojego ulubieńca… Teraz mała anegdotka: Czym różni się rozumowanie kota od psa? Pies myśli: ludzie dają mi dach nad głową, jedzenie, głaszczą mnie – rany, oni muszą być bogami! Kot myśli: ludzie dają mi dach nad głową, jedzenie, głaszczą mnie – rany, ja muszę być bogiem! Dlatego też wole koty od psów… |
Cytat:
Czym się różni ugryzienie przy pieszczotach, kota od psa? Pies to zrobi przypadkowo. Kot zawsze celowo. |
Koty są świetne, choć psy tez lubie. Właściwie to lubie wszystkie zwierzęta (poza robalami). Mam 2 kochane koty, i jednego kochanego psa. O dziwo nie żyją jak pies z kotem, i nie przeszkadzają sobie, pokaże po 3 zdjęcia każdego z nich. :) Kot ma na imie.... Kot A kotka Marysia Pies to Masta Kot1 Mój kochany i strasznie leniwy i rozpuszczony kot. Kot2 Dziwne pozycje, w jakich potrafi spać mój kot. Kot3 To się nazywa miłość, obok mój pies "Masta". Marysia1 A to moja kotka "Marysia". Marisia2 I kolejne dziwne pozycje snu... Marysia3 I kolejna miłość ^^ (Ten facet to mój szwagier.) To temat o kotach, więc nie umieszcze zdjęć psa :) [ Moderowany przez: [color=#330000:a9c359b1bd]Milly @ [/b:a9c359b1bd]2006-11-29, 19:27 ][/color:a9c359b1bd] Ogromne piwo dla Ciebie! :) |
Ja sama mam w domu dwa Koty, więc uwielbiam je, mimo,że czasem bywają nieznośne;) Ale kto z Nas nie ma kaprysów? Dlatego Koty są Prze-Arcy- i tak dalej :P Sama jestem jak Kot, więc.. Podsumowując: mrr. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:33. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0