Chodzi ci o to, że prezydentowi raz przysługuje veto a raz nie ? :P
Z pewnością nie, ale ma przy sobie komórki złożone z prawników, zarówno prazktyków jak i profesorów uczelini wyższych, z których pomocy może korzytać.
Zawsze może, przed podpisaniem, oddać ustawę do Trybunału KOnstytucyjnego, aby ten zbadał jej zgodniość z konsytytucją.
Na pamięć pewnie nikt, ale o co tam chodzi to pewnie każdy, to już nie są posłownie w wiejskiego zaścianka.
Stając się prezydentem zawiesza się (traci ?) członkowstwo w partii - tak mi się kojarzy a nie mam matareiałów przy sobie żeby sprawdzić.

to nie ma znaczenia - wypromowala cie partia wiec jej sie trzymasz.

o co tam chodzi to i ja wiem - zeby kwestionowac trzeba znać przeciez bardzo dokladnie, co z ktorym paragrafem, itd. A skoro jest TK to po co prezydent ma sie do tego mieszac?

chodzilo mi ogolnie o mozliwosc kwestionowania jako taką

to nie lepiej dac tych prawnkow juz poslom-osłom, ktorzy wymyslaja i ktorzy pewnie maja podobny jak nie identyczny sztab konsultantow a nie placic dwa razy za tą samą robotę?

Co do prawa, przepisów i całej reszty - nawet prawnik zaraz po studiach nie zna całego polskiego prawa na pamięć. Co najwyżej tę jego część, w której ma zamiar się specjalizować... A to właśnie prawnicy - jeśli ktokolwiek - mają obowiązek znać prawo, wszak to studiowali... Podobnie jest z policją, która ma tegoż prawa przestrzegać - wiem bo wczoraj mnie spisywali ale w międzyczasie podyskutowaliśmy sobie trochę o polskim prawie i panowie policjanci Kodeksu Postępowania Karnego na pamięć nie znali... Zatem możnaby zapytać, jak mogą strzec litery, jeśli jej nie znają...? Cóż, nie każdy artykuł jest im potrzebny, a prawo jest chloernie zamotane... :D

Polityk jest od polityki, nie od prawa :D Zasadniczo od polityki jest politolog (polityk powinien być politologiem), tylko, że żaden jakoś się nią nie chce zająć... :( Czemu? A że prezydent się na wszystkim nie zna, to do tego ma sztab doradców :) Tak samo jest z radą ministrów, premier nie zna się na wszystkim, więc ma ministrów (zresztą rodowód tego słowa ma swoje korzenie przy monarchii, król i jego ministrowie = doradcy/pomocnicy). Ale panowie politycy zapomnieli po co wymyśloo specjalizacje i dają teczki sobie na wzajem, bez ładu czy składu... = bez sensu ;)

A tak po prawdzie to prawnicy rządzą... Bo jak im się coś nie podoba, to zmienia się prawo i jest po prezydencie, albo po czym innymn ;) Tak przynajmniej wypowiadała się przed uszami mojego kolegi pani profesor z Uniwersytetu Wrocławskiego z katedry prawa :D Lol nad lole... ;)

Nie zgadzam się. ;P
Ano po to, że TK działa tylko na wniosek.
Prawnicy, kótrzy układają projekt ustawy nie poznają go 'po wyjściu' ze ścieżki legislacyjnej, jednym słowem posłowie i posłanki wydają buble ;)
W sumie to co wyżej, niby mamy trójdzpodział władzy, zasady równoważenia się włądz ale legislatywa wysunęła się na przód. Dziękujmy Lepperom i innym ludziom jego pokroju (i wiedzy ;) ) za wspaniałe poprawki lub inicjatywy, któe jakimś cudem przechodzą.

Aaaaa... przechodzą, ale przechodzą, bo jakieś śmiecie przejść muszą, żeby lud nie myślał, że nie ma nic do powiedzenia, a prawnicy mogli pozostać w cienistej strefie szarych eminencji... ;)

Warto zajrzeć na całkiem obiektywny sondażyk.
 

Zajrzyjcie sobie koniecznie na 3 literki W, kropeczka, aferyprawa, kropeczka, com/nakieta.php
(http://www.aferyprawa.com/ankieta.php)
Ten Roliński to musi być całkiem mocny gość.
:idea: Wygrał ostatnio nawet prawybory prezydenckie w Wawce, wiem bo widziałem, więc ktoś w swoich oszukanych sondażach w tevałce (TV) robi z nas głupka.:kill2:

Głupków to z nas chcą zrobić na każdym kroku...
A Roliński kojarzy mi się tylk oz 2 rzeczami:
- keczupem,
- rolnikiem...

Ja gdybym mógł głosować (nie mam 18 lat), głosowałbym na Cimoszewicza. Dlaczego?
Wydaje mi się, że ten człowiek coś sobą reprezentuje.

Tomasz Lis zdecydował się niestartować w wyborach.

Jako że jestem za młody aby zgłosić swoją kandytaturę na prezydenta i że jestem za młody aby nawet głosować to narazie nie mam problemu z wyborem. Jednak gdybym mógł to zagłosowałbym albo na Tuska albo na Korwina - Mikke.

[ Dodano: 2005-08-03, 16:10 ]
gorzej z tym co sobą reprezentuje.

Wybory 2005 na gazeta.pl