Wakacje, wakacje... i po wakacjach :-) Był juz temat o wakacyjnych planach, przyszła pora na rozliczenie się z nich i podzielenie z użytkownikami Waszymi wakacyjnymi podróżami. Powiedzcie gdzie byliście i co robiliście, ile z tego, co sobie zaplanowaliście udało Wam się zrealizowac i - co najwazniejsze - czy zaliczyliście jakąś erpegową imprezę lub coś równie klimatycznego (turnieje rycerskie etc). Zacznę od siebie. Od razu wyznaję, ze na żadnej imprezie erpegowej, tudzież konwencie nie byłam, a szkoda, bo plany były, a nawet mogło dojść do forumowego mini-mini zlotu (pozdrawiam Hoodzinkę ;) Rycerskie uczty równiez mnie ominęły, ale nic straconego - będa wszak w przyszłym roku :) Za to siedziałam sobie na wsi totalnie nic nie robiąc (no prawie nic - ogrywalam Nassaira w karty :devil: ) i zbijając bąki, od czego okrutnie się już zmęczyłam. Z mojego mega-planu wyjazdu do Warszawy nic nie wyszło, bo się rozchorowałam - kto to widział anginę w srodku lata :? No i do tego tęskniłam za LI ;) Co prawda został mi jeszcze jeden miesiączek nic nie robienia, ale może jakoś lepiej go spożytkuję. Na przykład siedząc na LI :P |
Moje plany również nie wyszły mi w 100%. Planowałem siedzieć w domu przez całe wakacje i grać w rpg'i i MtG. Udało mi się poprowadzić tylko jedną sesje z powodu braku graczy. W drugiej połowie wakacji rodzice wysłali mnie na obóz. Niestety nie był to obóz fantasy. Tak więc wakacje mineły mi wyjatkowo nudno. Miałem za to czas na różnorakie rozmyślania o życiu i :kill: |
Pierwszą połowę wakacyji spędziłem u babci w ZIelonej Górze, oraz nad niedalekim do tej miejscowości jeziorkiem... ogólnie było mega nudno, no ale odwiedziłem rodzinkę... W drugiej połowie zaś rozmyślałem nad tym jak strasznie blisko jest rok szkolny :rip: ... no i duużo grałem w WH, NS no i troszke startujemy z kolegą w Wampira. Jednakoż graczy brak. Teraz planujemy z kumplem stworzyć w LO klub fantasy/rpg... a nie dalej jak przedwczoraj spędziłem z moimi wiernymi graczami NS pinkną noc ( i dzień ) pod namiotami , przy ognisku... zero snu - od groma sesji... no i sąsiedzi z okolicznych działek :mrgreen: . A no i planujemy z tymi samymi zwońcami założyć mini-klan ASG 8) . Tyle ,że coś czasu brakło i wyszło na to, że wszystko będzie realizowane za rok... ale się wyspowiadałem '| . |
Na samym poczatku byłem na Teleporcie. I to pierwsza z najprzyjemniejszych rzeczy w te wakacje. Potem siedzialem w domu, przed kompem, raz na pare dni idąc na działke zalać sie w trupa. Potem pojechalem na 5 dni do rodziny na wies. Było tak fajnie ze jak wróciłem to znowu poszedłem chlac. No i tak chlejąc i siedzac przy kompie dotrwałem do konca tych najgorszych wakacji w moim życiu... :. [ Dodano: 2005-08-30, 22:56 ] Aha...nie zagrałem ani jednej sesji. Mimo ze kupilem podrecznik do Dzikich Pól... |
Nie łam się. Będą gorsze. Pozatym - rozpiłeś się cosik :. . |
Ja, cholerka przesiedzialem cale wakacje w domu i czytalem po raz nie wiem ktory "Wladce Pierscieni". Nie mialem stycznosci z sesjami rpg, oprocz jednej ktora poprowadzilem niezbyt starannie i (jak latwo sie domyslic) wyslo z tego bagno, nie sesja. Nuda byla straszna, wiec PRAWIE sie ciesze, ze to juz szkola... |
Ja już się nie mogę doczekać zimy!!! W końcu odpoczne! Zaczyna się lubić zime gdy się uprawia pomidory w foliach :/ Mam dość! A jeszcze z miesiąc pewnie będą. A jak sie skończą to już laba. W wakacje prawie nigdzie nie byłam, od kilku dni troche grywam w Magica z bratem i jego dziewczyną. Oprócz tego, przez całe wakacje właściwie zero rpg itp. |
Cytat:
"-To co? Idziemy na nocke na działke? Poprowadzisz Dzikie Pola itp. itd -No jasne... (telefon do kumpla) Kupujemy jakiegoś browarka dla relaksu? -No skoczy sie potem i kupi" Zamiast jednego browarka kończyło się na kilku i ćwiartce. Z sesji oczywiście nic nie wychodziło...ale ile radochy było :devil: |
U mnie, to wpierw fajny obozik sportowy, 2 tygodnie nic nie robienia, pozniej caly miesiac we francji. Dzisiaj wracam, wreszcie wroca tez ogonki do moich wypowiedzi :P . |
A u mnie najpierw Londyn + Amsterdam wycieczka typowo turystyczna. Następnie dwa tygodnie w Starym Sączu na obozie szermierczym ( było naprawde świetnie). A sierpień w domu, w prawdzie nie pojechałem na Flamberg, który ponoć był najlepszym konwentem w Polsce od paru lat ale za to regularnie miałem sesje Aimarera. No a wczoraj wpadłem na krakowskiego Barda i co widzę? ravenolft Core Rulebook za 170 zł! I W dodatku dostałem 40% urodzinowego rabatu ( więc sami sobie obliczcie ile dałem za tę świetną książkę, podpowiem wam ze mniej niż jest warta :) ). jestem z tego powodu tak szczęśliwy ze nawet mysli o rozpoczynającym się niedługo roku szkolnym mnie nie dołuje. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:48. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0