Uprasza się dyskutantów o poszanowanie drugiej osoby oraz nie robienie sobie różnych wycieczek osobistych. Temat jest kontrowersyjny, ale można chyba prowadzić go na bardziej neutralnym gruncie. Mam nadzieję, że zastosujecie się do moich rad.

Ostatnio rozmawiałem z koleżanką, która jest myśliwą. Co tydzień poluje na bażanty. Przyznam szczerze, że nawet pomimo mojej niechęci do ptaków jest to dla mnie co najmniej koszmarne. Przecież z tego ptaka i tak niwiele zostaje. Najpierw kulkę, potem wyciamkany przez psa... :| Jak to w ogóle zjeść potem...?

[Reg. I.3 - Ciach!]

Jeżeli strzela kulami do bażantów to niezła z niej..."myśliwa" :lol:
Do bażanta (oraz innego ptactwa i małych ssaków) strzela się ze śrutu który wbrew pozorom nie rozrywa ofiary na strzępy. Jeżeli leci kilkadziesiąt pocisków z ołowiu, to w ptaka trafia kilka które go zabijają. Czasem można trafić na śrut w kiepsko przygotowanej kaczce :lol:

[Reg. I.5 - ciach!]

A ta twoja koleżanka to chyba rzeczywiście od niedawna strzela skoro do ptactwa wali z kuli hehe no ale jak trafia to podziwać bo przecież jednym pocieskiem trudniej trafić niż takim śrutem z którego faktycznie powino się strzelać do ptactwa. A skoro strzela kulami to moze poluje dla sportu??
Pozdrawiam.

Wszystkie kolejne posty odbiegające od tematu będą kasowane, a ich własciciele zostaną bezwzględnie ukarani warnami.