[Star Wars - Storytelling] Tajemnica Mimban

[Col Frost]

- Kapitanie. Za chwilę wyjdziemy z hiperprzestrzeni.

- Dziękuję, Romio.

Na mostku okrętu typu Sienar panował spokój i porządek. Admirał Mautil był jednym z najbardziej doświadczonych dowódców floty systemu Koros. Weteran dziesięcioletnich wojen unifikacyjnych, a także krótkiej, ale krwawej Wielkiej Wojny Nadprzestrzennej, dowodził już w swojej bogatej karierze niezliczonymi jednostkami i znał każdy ich rodzaj na wylot. Przez wielu uważany za największą chlubę floty miał wkrótce zająć zaszczytne miejsce w sztabie generalnym.

To miała być jego ostatnia misja.

Statek wyszedł z hiperprzestrzeni w wyliczonym wcześniej punkcie. Znajdował się teraz na orbicie niebiesko-zielonej planety, na której lądy i morza zajmowały mniej więcej tyle samo powierzchni. Spore ilości chmur wskazywały na atmosferę zdatną do życia.

- Rozpocząć poszukiwanie wraku - rozkazał kapitan.

Nie musiał długo czekać na odpowiedź.

- Kapitanie, znaleźliśmy go. Vesulius, wprost przed nami.

- Zbliżmy się do niego.

Okręt zwany Vesuliusem był w opłakanym stanie. W środku kadłuba miał ogromną dziurę, przez którą wiele żelastwa musiało wydostać się na zewnątrz, bo teraz chmara śmieci fruwała w pobliżu. Pośród nich kapitan dostrzegł również ciało, zapewne kogoś z załogi.

- Przygotować grupę poszukiwawczą do wejścia na Vesuliusa.

- Tak jest - ktoś potwierdził otrzymanie rozkazu i od razu przekazał go dalej przez intercom.

Kapitan zaczął się zastanawiać cóż takiego mogło zaatakować zwykły okręt handlowy w ten sposób. Piraci skoncentrowaliby się raczej na zajęciu go w nienaruszonym stanie by móc zagrabić towar. Ten atak z kolei był nastawiony na niszczenie.

- Kapitanie! Z prawej strony! - krzyknął nagle pierwszy pilot.

Na ekranach komputerów i w oknach pojawiło się oślepiające światło, które wkrótce przysłoniło wszystko...

* * * * *

W dużej, kamiennej sali oświetlonej licznymi lampami zwieszonymi z sufitu stał sporej wielkości drewniany stół. Przykrywało go mnóstwo pergaminów, wokół stały liczne postacie, które wyglądały na wojskowych lub bogatych cywili. Jedna z zebranych szczególnie zwracała uwagę. Była to kobieta, jedyna w całym towarzystwie. Długie, czarne włosy spływały jej na na złote naramienniki, będące częścią zbroi, którą nosiła. Na stole leżał złoty hełm o dziwacznym kształcie, wcześniej zdjęła go, zapewne by nie przeszkadzał.

- Straciliśmy kontakt z Mautilem w pobliżu Mimban, wasza wysokość – Jeden z wojskowych zwrócił się do czarnowłosej kobiety. - Nie ulega wątpliwości, że to tam należy szukać źródła naszych kłopotów. Powinniśmy wysłać kolejną wyprawę.

- Jak liczną, admirale? Bez wieści przepadł okręt wojenny. Nawet zaatakowany powinien mieć czas na wysłanie jakiejś wiadomości.

- Tym razem wyślijmy silną flotę. Nie tylko dowiemy się co się tam dzieje, ale również pozbędziemy się problemu.

- Powinniśmy raczej wysłać niewielką jednostkę z kilkuosobową grupą – odezwał się mężczyzna stojący po prawicy cesarzowej.

Również wyróżniał się spośród zebranych. Jako jedyny nie był bogato ubrany. Nosił zwykły strój, jakim mógłby się pochwalić niemal każdy. Średniej długości, blond włosy spływały mu na uszy i kark, a kilkudniowy zarost zagościł na brodzie. Do pasa miał przypięte białe, prostokątne pudełko, z którym cienkim kabelkiem połączony był specyficzny przedmiot. Na pierwszy rzut oka mógłby zostać wzięty za niewielki zwitek papirusu. W rzeczywistości wykonany był z metalu, ale rzeczywiście miał cylindryczny kształt.

- Wybacz, mistrzu Jedi, ale czy to nie ty zaproponowałeś wysłanie pojedynczego okrętu z możliwie najlepszym dowódcą? - spytał ironicznie wojskowy, który rozmawiał z cesarzową.

Sama cesarzowa z zainteresowaniem przyglądała się debacie dwójki jej doradców. Uwielbiała ustne potyczki.

- Rzeczywiście i teraz tego żałuję. Wysłaliśmy zbyt wielką grupę.

- Zbyt wielką? Raczej za małą. Dlatego właśnie ich straciliśmy.

- Uważam więc... – Jedi kontynuował jakby nie dosłyszał komentarzu admirała - ...że powinniśmy teraz wysłać zaledwie kilka osób, które mogłyby niezauważenie zbadać źródło naszych problemów.

- Jeżeli na prawdę tak myślisz to jesteś szalony. Kto podejmie się tego zadania?

- Ja – odpowiedział pewnie blondyn . - Za pozwoleniem cesarzowej, oczywiście. – Skłonił się lekko w jej kierunku.

Ta milczała przez chwilę, zastanawiając się nad decyzją. Wreszcie przemówiła:

- Masz moją zgodę Ward. Jeszcze nigdy mnie nie zawiodłeś. Ufam, że i teraz tego nie zrobisz.





Witam wszystkich w mojej rekrutacji do sesji umiejscowionej w jakże słynnym uniwersum Gwiezdnych Wojen. Ponieważ zbliżają się wakacje pomyślałem sobie, że z racji większej ilości wolnego czasu mógłbym wystartować z jakąś krótką sesją. Oto i rezultat moich rozmyślań. Przejdźmy więc do rzeczy.

Sesja nie potrwa zbyt długo, bo planuję ją zakończyć we wrześniu lub październiku. Ma to być zabawa na wakacje. Ulokowana jest jest jakiś rok po Wielkiej Wojnie Nadprzestrzennej, czyli prawie pięć tysięcy lat przed IV epizodem (dokładniej rzecz biorąc 4999 lat). Oto kilka linków, gdyby ktoś nie orientował się w realiach:
- wojny unifikacyjne cesarzowej Tety: po polsku i po angielsku
- Wielka Wojna Nadprzestrzenna: po polsku i po angielsku
- system Koros: tylko po angielsku
- mapa galaktyki z zaznaczonymi, wówczas znanymi obszarami (kolory biały, czerwony, pomarańczowy, żółty i zielony) mapa

Gracze mają stworzyć drużynę, która pod przywództwem mistrza Jedi uda się na Mimban i odkryje... Tego dowiecie się już w sesji. Tak czy inaczej dobrze by było żebyście dowiedzieli się co nieco o postaciach, które możecie stworzyć.

A zatem nie ograniczam nikogo co do rasy jego bohatera, poza dwoma punktami. Rasa musi być znana w Republice w czasie trwania sesji (jeśli nie jesteście tego pewni możecie sprawdzić na stronach, które podałem z jakiej planety pochodzi rasa, którą chcielibyście zagrać, a potem sprawdzić czy na mapie znajduje się na znanym obszarze) oraz musicie być w stanie znaleźć obrazek/zdjęcie do swojego avatara.

Drużyna ma się głównie składać z osób nieczułych na Moc, chociaż daję możliwość zagrania padawanem, których liczbę ograniczam maksymalnie do dwóch. Byliby to uczniowie wspomnianego we wstępie Warda. Poza tym możecie tworzyć wojskowych, najemników, naukowców, kogo chcecie. Muszą to być jednak postacie o dużym poczuciu patriotyzmu albo do systemu Koros, albo Republiki. Automatycznie odpadają wszelkiego rodzaju gangsterzy i łowcy nagród, no chyba, że ktoś mnie przekona, że takowa postać mogłaby wziąć udział w wyprawie.

Aby pomóc niezdecydowanym postanowiłem wypisać część załogi, która wyruszy na Mimban. Poza mistrzem Jedi będą to na pewno:
- dowódca okrętu
- drugi pilot
- sanitariusz
- mechanik
- dwóch żołnierzy-piechurów
Jeżeli nikt nie zdecyduje się na poprowadzenie którejś z tych postaci, pojawią się w roli NPC-ów. Poza tym gracze mogą wymyślić własną koncepcję.

Wzór KP:
- imię, nazwisko, pseudonim itp.
- rasa
- planeta pochodzenia
- wygląd (zdjęcie lub obrazek)
- klasa
- umiejętności (nie ograniczam, ale liczę na wasz umiar)
- charakter (czyli słów kilka o zachowaniu waszej postaci)
- historia (na koniec postać powinna znaleźć się na Koros Major, aby móc zostać zrekrutowaną do drużyny)
- ekwipunek (podobnie jak z umiejętnościami)

Aby sesja wystartowała muszę mieć przynajmniej trzy karty, które uznam za dość dobre, by je dopuścić do sesji. Maksymalnie liczba graczy nie powinna przekroczyć sześciu osób, chyba że dostanę więcej świetnych KP. Częstotliwość pisania przewiduję 1 post na tydzień, ale to jest do ustalenia.

Ponieważ póki co wciąż będę zajęty przynajmniej do końca czerwca, a prawdopodobnie nawet dłużej, termin kończący rekrutację ustalam na 07-07-2011 z opcją przedłużenia go bądź z powodu moich zajęć, albo na prośbę graczy, którzy chcieliby mieć trochę więcej czasu na doszlifowanie KP.

[one_worm]

Jestem na tak

Mechanik Wookie się robi ( A co, jak konwencja, to konwencja! )

[Cao Cao]

Ha, Postaram się powalczyć o Padawana Jedi. Jest sporo czasu, tak więc postaram się doszlifować historię.

Pozdrawiam

[Isei]

Nie sposób ominąć takiej sesji. Żołnierz - Rodianin będzie gotowy za parę dni

[Kirył]

Pilot wrażliwy na moc się zgłasza

[Lirymoor]

Zgłaszam się oficjalnie. KP padawanki poszła do MG. Niech Moc będzie z nami

[DwakroćGryzoń]

Malandorianin żołnierz

[Col Frost]

Napisał DwakroćGryzoń

Malandorianin żołnierz

Przykro mi cię rozczarować, ale Mandalorianie nie są jeszcze częścią Republiki. Ich planeta zostanie odkryta dopiero za jakiś czas.

[DwakroćGryzoń]

Zgłaszam się jako Kel Dorowianin żołnierz

[Col Frost]

I w ten oto sposób dotarliśmy do dnia, w którym obiecałem zakończyć rekrutację. Ze smutkiem muszę stwierdzić, że nie dostałem do tej pory takiej ilości dobrych kart bym mógł rozpocząć grę. Dlatego też przedłużę całą rekrutkę o tydzień. Gorąco zapraszam do uczestnictwa.