|
Archiwum rekrutacji Wszelkie rekrutacje, które zostały zakończone. |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
30-03-2015, 13:37 | #1 |
Reputacja: 1 | D&D3,5ed. Opowieści z Wielkiej Rozpadliny Opowieści z Wielkiej Rozpadliny W chłodnej i urządzonej skromnie, po żołniersku komnacie panowała grobowa atmosfera. Czworo opancerzonych krasnoludów z posępnymi minami wodziło wzrokiem za piątym, odzianym bardziej jak magnat niż wojak brodaczu. Choć nie był z nich najstarszy to mimo wszystko widać było autorytet, który miał w oczach kompanów. Brodacz miał zieloną szatę sięgającą kostek, lecz i tak z pod fałd materiału widać było odznaczające się elementy jakiejś lekkiej zbroi. Mąż podszedł do strzelistego okna i wyjrzał na widok ogromnej wyrwy, której być może krańca nawet daleki wzrok elfa nie mógłby dojrzeć. Pozostałe krasnoludy siedziały cierpliwie przy drewnianym stole w milczeniu oczekując aż piąty z nich przemówi. -Jeden z moich przyjaciół doniósł mi o grupie Thayczyków wędrującej na wschód od północnego krańca kanionu.- odezwał się w końcu niskim, gardłowym głosem jak na krasnoluda przystało -Nie zdziwiłbym się w ogóle, gdyby nie wygląd przybocznego od czarodzieja.- brodacz odwrócił się i podszedł do stołu, gdzie stał spory dzban z winem, które szybko znalazło się w pucharze a następnie ustach krasnoluda. -Cóż w nim było nietypowego?- odezwał się jeden z wojowników zasiadających przy stole. Piąty krasnolud odłożył puchar i spojrzał chłodno na pobratymca. -Miał na sobie napierśnik, wykuty w sercu Rozpadliny.- wyjaśnił. -Zaatakowali jakiś nasz zwiad? To byłoby szaleństwo z ich strony.- burknął kolejny z siedzących przy stole. -Nie. Mój zwiadowca dokładnie przyjrzał się pancerzowi. Nie miał najmniejszej rysy ani śladu walki.- uciął piąty, odwracając się znów w stronę okna. -Trucizna. Albo skrytobójca. Wszak na usługach łysych wielu jest takich oprychów.- dodał kolejny krasnolud. -Też tak pomyślałem. Parę dni temu miałem niespodziewaną wizytę. Odwiedził mnie Bruno Stalowe Lico. To sierżant strażników z Miasta namiotów. Wyobraźcie sobie iż ten młody i nieokrzesany żołnierz przyszedł do mnie z pretensjami, dlaczegóż zezwala się na eksport naszych pancerzy byle kupczynom z wschodu!- oburzył się na samą myśl o tym wspomnieniu. -Zdziwiony, spytałem o cóż chodzi. Na to on rzekł mi że na własne oczy widział kilka zbroi Stalowych Tarcz. I nie była to mowa o kulczudze, a o pełnej zbroi. Zatem pytam jak to możliwe, że pancerz, przeznaczony dla strażnika dostaje się w ręce byle jakiego handlarza?! Jakim prawem, skoro nasi płatnerzy w pocie czoła harują w kuźniach by nie brakło zbroi na handel?- spytał zaciskając dłoń w pięść, że aż strzeliły mu kości palców. -Sugerujesz, że ktoś z naszych podkomendnych handluje uzbrojeniem?- odezwał się najstarszy z krasnoludów zasiadających przy stole, co spowodowało eksplozję protestów i krzyków pozostałych krasnoludów, które nie mogły inaczej wyrazić oburzenia i zniesmaczenia słowami starego wojaka, a także samym procederem. -Sugeruje, że spacerujecie po kanionie, zasiadacie w wielkich komnatach a ktoś pod waszym nosem wynosi oręż ze zbrojowni!- odrzekł tak głośno, że gwar w wielkiej izby w momencie ucichł. -Wino, uczty i bardowie pitolący na wiolonczelach! A jakiś kurwisyn okrada nas w biały dzień! A Wy nic o tym nie wiecie!- krzyknął a na jego skroni pojawiły się pulsujące żyły. Krasnolud wytarł nadgarstkiem ślinę z brody po czym wskazał palcem drzwi. -Wynocha. Macie dojść do tego, kto to robi a potem przyprowadzić go do mnie. Zbrojownia jest pełna i nie prędko opustoszeje, lecz moja cierpliwość w tej sprawie jest bardzo skromna. Brakuje mi tego żeby duergarzy atakowali podziemne posterunki w naszych pancerzach!- znów podniósł głos, a pozostałe krasnoludy wstały jak jeden mąż i opuściły komnatę ze spuszczonymi głowami. -Udaj się Hargarze do Brunona.- zwrócił się do najstarszego z krasnoludów piąty brodacz -Udaj się osobiście. To ambitny krasnolud i już pewnie węszy, lecz może mu się przydać pomoc. Ruszaj.- polecił, na co wojownik tylko skinął głową i ruszył spiesznie za pozostałymi krasnoludami. ~***~ -Jak to zwykłych najemników?- Bruno nie ukrywał zdziwienia gdy Hargar syn Undora podzielił się z nim swoim planem działania. -Chcesz panie abym płacił łowcom nagród? Mamy na swych usługach sześćdziesiąt tysięcy żołnierzy a ja mam wyznaczyć do takiego zadania zwykłych najmitów?! Toż to się nie godzi!- zaprotestował. -Ten, kto wydaje oręż nie sprzeda go jednemu z nas. Co jeśli przed transakcją dowie się, że to nasz żołnierz? Wystraszymy go i stary pourywa nam łby. Opłać najemników. Niech znajdą tego zuchwalca i doniosą Ci kim on jest. Najlepiej będzie jeśli na dowód dostarczą ci kupioną zbroję.- wyjaśnił Hargar. Bruno zasępił się na długą chwilę na sekundę nie spuszczając wzroku z swego rozmówcy. -Niech tak będzie. Dla bezpieczeństwa i pewności zdejmę swój mundur i podam się za kogoś innego. Najemnicy nie mogą domyślić się, że to podstęp.- dodał po czym usiadł przy swym biurku, pełnym map, dokumentów i innych pergaminów. Rekrutacja Witam serdecznie. Jak się domyślacie otwieram nabór do sesji D&D, konkretnie 3,5ed. Akcja będzie toczyła się początkowo w Wielkiej Rozpadlinie na Lśniącym Południu, a później to już zależeć będzie od Was. Mechanicznie jestem sporo do tyłu bo z D&D nie miałem do czynienia od dobrych dwóch lat, lecz szybko sobie przypomnę co i jak więc martwić się nie musicie. Mimo wszystko kładę nacisk na odgrywanie postaci a nie cyferki więc miejcie to na uwadze. Zaczynamy na 1 poziomie każda rasa z podręcznika gracza / opisu faerunu, łącznie z planokrwistymi. Nie przepadam za udziwnieniami więc półwampir pół niebianin itd. w grę nie wchodzi. Ekwipunek podstawowy dla profesji. Jeśli sesja będzie płynnie się toczyła, ja będę regularnie rozdawać PD a co za tym idzie postaci będą się rozwijać zarówno mechanicznie jak i pewnie fabularnie. Każdego gracza traktuję zawsze indywidualnie więc poboczne wątki też będą przeplatać się z głównym. Wracając do mechaniki to PB 32. Proszę karty w wordzie czytelnie rozpisane. Krótka historia w załączniku, kim jest postać opis charakteru cele, plany i dążenia, wady i zalety. Im więcej tego tym łatwiej będzie mi coś dla Was indywidualnie wymyślić. Historia nie musi być długa, to w końcu 1 poziom. Pewnie będziecie pytać o google docs. Uważam, że to zbędne do prowadzenia sesji, lecz zgodzę się na to. Nie oczekujcie jednak mojej nieustannej obecności tam. Dialogi, walki, działania jak najbardziej ale w dialogi między graczami nie będę się wtrącać. Jeśli macie pytania to walcie śmiało. Rekrutacja potrwa dwa, lub trzy dni. To wystarczająco dużo by zrobić postać na 1 poziomie. Co do ilości graczy to zobaczę jak to będzie. Może 5, może 8. Zapraszam do zabawy, pozdrawiam Nef.
__________________ A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny! |
30-03-2015, 13:54 | #2 |
Reputacja: 1 | Czy można zagrać postacią z dwoma klasami na 0 poziomie tak jak było w ed 3.0?
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
30-03-2015, 14:27 | #3 |
Reputacja: 1 | Łotrzyca się pisze. Rasę sobie dobiorę w zależności od tego, co mi wyjdzie z historii |
30-03-2015, 14:37 | #4 |
Reputacja: 1 | Nudzi mi się ostatnio, a ta sesja nieźle się prezentuje. Jak można się z tobą skontaktować, Nefariusie? GG używasz? Mam koncept, ale musiałbym z tobą obgadać. |
30-03-2015, 15:13 | #5 |
Reputacja: 1 | Pisz pw. Na forum zaglądam kilka razy dziennie, wiec bez problemu się tak dogadamy. Co do dwóch profesji , to będzie miało to jakieś objaśnienie sytuacji ze strony fabularnej?
__________________ A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny! |
30-03-2015, 15:17 | #6 |
Reputacja: 1 | Tak. Byłby to po prostu druid/czarodziej szkolony właśnie przez osobę również posiadającą te klasy.
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 |
30-03-2015, 15:53 | #7 |
Reputacja: 1 | Ech, zawsze chciałam u Ciebie zagrać, ale nie wyrobię z kolejną sesją Powodzenia (BTW wprowadziłam Thoga jako NPCa znów ) |
30-03-2015, 15:58 | #8 |
Reputacja: 1 | Myślę że mogę się na to zgodzić bez problemu ale połączyć maga książkowego z druidem? Jeśli mi to fabularnie opiszesz, to nie widzę problemu. Sayane szkoda bo dobra z Ciebie marka, drzwi będą otwarte cały czas. BTW. Nie wolisz żeby Thog był prowadzony przez gracza na żywo? B-)
__________________ A na sektorach, śląski koran, spora sfora fanów śląskiej dumy, znów wszyscy na Ruch katować głosowe struny! |
30-03-2015, 17:01 | #9 |
Reputacja: 1 | Jako gracz jestem bardziej przereklamowana niż jako MG A co, chcesz wrócić? Jeśli tak to jest ostatni dzwonek, bo w następnej turze mam zamiar ich ponownie rozdzielić Tylko chyba musiałby się Thog trochę poudzielać inaczej niż fizycznie, bo teraz będzie miejska część sesji |
30-03-2015, 17:33 | #10 |
Reputacja: 1 | 1. Skoro gramy w Ferunie to czy można korzystać z atutów regionalnych oraz zestawów dodatkowych wynikających z pochodzenia z danego regionu. 2. Czy jest możliwość wybrania opcji średnia ilość pieniędzy dla danej klasy zamiast zestawu startowego? Np dla wojownika to 150sz (PG ed3,5 pol str.111).
__________________ Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę. Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem. gg 643974 Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975 Ostatnio edytowane przez Cedryk : 30-03-2015 o 17:38. |