Czy wakat miejscowego szlachcica jest wolny?

Niestety szlachectwo zaklepała sobie już postać druidha.

Zajęte "miejsca pracy":
- Szlachcianka prowadząca Dom Otwarty i zajmująca się ciemnymi interesami, członek Rady Miasta - Jagoda (drudh)
- Mistrz Gildii Rymarzy i Szewców, członek Rady Miasta - Timi (Wisienki)
- Kapłan, Święty i Oszust, członek Rady Miasta - Jacek (lynx lynx)
- Burmistrz - e: Gladin chyba robi postać pod to
- lokalny "mag" - Grek coś tworzy

Wakaty:
- Karczmarz (właściciel najlepszej karczmy w mieście, członek Rady Miasta)
- Kupiec (najbogatszy w mieście, członek Rady Miasta)
- Kowal (Mistrz, mający własną kuźnię, członek Rady Miasta)
- Medyk (prowadzący jedyną w mieście poważną praktykę, członek Rady Miasta)

W takim przypadku pokuszę się o zrobienie medyka, a że sesja ma być z przymrużenim oka to chyba będzie krasnoludem. I będzie się ślinił na możliwość amputacji czegoś któremuś z "bohaterów".

Tworzę, tworzę. Bardziej znachorka niż magiczkę. Pomyloną szeptuchę.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Szeptun

Małe sprostowanie. Pani Jagoda Erminlinda Waldeburg von Ottovordemgentschenfelde nie zajmuje się żadnymi ciemnymi interesami. Jest to pomówienie za które MG odpowie przed sądem.

Pomaga natomiast kilku miejskim biedakom w dorobieniu się uczciwego drugiego miliona karli. Na razie pracują wspólnie nad pierwszym.

Pozywaj go, pozywaj, a my porozmawiajmy o interesach. Lekarstwa dla dziewcząt na wiesz, te niedyspozycje co się w pracy im przypałętały są już gotowe, ale na te trucizny co je zamówiłaś chwilę trzeba będzie poczekać.

Gladin nie Bladin, Hen Cerbin nie odróżnia krasnoluda od krasnoluda :D
Jeżeli ktoś ma ochotę na postać burmistrza to jej nie rezerwuję, gdyż sprawy rodzinne nie gwarantują mi, że dam radę w terminie ukończyć kartę

Henowa komórkowa autokorekta z automatu mu poprawia Gladina na Bladina. Hen przeprasza że nie dopilnował.

Tak czy siak jeden szarlatan na miasteczko wystarzy jak ktoś chce coś robić w tym interesie to tylko w współpracy z Jacek sp.zo.o.

P.S. Sorki trochę wypiłem, ale tak to zapraszam do współpracy XD

Trucizny? A na co szlachciance z rodowodem długim jak przerośnięta kobra, prowadzącej salon dla najznamienitszych postaci lokalnych i cudzoziemców trucizny?

Praworządność i uczciwość Sz. P. Jagody są równie czyste, co źródlana woda świeżo opuszczająca ośnieżone skały Gór Białych. Niczym zad Imperatora po wyjściu z kąpieli. Niczym powietrze nad Krakowem Nuln po huraganie stulecia. Jest to czystość absolutna.

Sz. P. Jagoda w obliczu trucizny, mogłaby ją co najwyżej wypić, aby uratować jakieś inne zagrożone istnienie.