Kanion Szeptów
Sampa, System Kuburan
Sektor DR-014, Dzika Rubież
Suchy wiatr wył w ciągnącym się zygzakowato wąwozie, wzbijając w powietrze tumany zalegającego piasku i nieliczne rośliny wyrwane z ziemi, zbite razem niczym wielkie kłęby kurzu. Podmuchy uderzały raz po raz w kamienne formacje i wysokie klify, odbijając się echem i gwiżdżąc w prześwitach, jakby w dziwnym utworze pisanym przez samą Matkę Naturę. Gdzieś wysoko zawył kalit, krążąc na wysokości w poszukiwaniu zwierzyny, a gdzieś niżej cykały żukocykady i szczękały paludasy. Ścieżka dźwiękowa tła jakże różniąca się od tej obecnej daleko na południe, w Porcie Yingzi, gdzie królował gwar, zgiełk i rwetes. Ale, ale! Gdzieś na niższych częstotliwościach, nie przebijając się ponad resztę dźwięków, były i nuty znajomości. Chrząst kamieni pod butami, słowne przepychanki, odliczane ogniwa i sprawdzana broń.
Sirtlanie, skryci w cienistej grocie, czekali. Niczym kalit zataczający kolejne koło na wysokości, wyczekiwali i wypatrywali swojej ofiary. Większej i bardziej niebezpiecznej niż jakiś gryzoń czy mały ssak. Takiej, która bronić się będzie jak tylko umiała i która nie podaruje. Humanoidzi rzadko kiedy darowali. Korpokurwy jeszcze rzadziej. Sirtlanie czekali więc, gotowi uruchomić pułapkę która miała przeważyć szale na ich korzyść i zapewnić im bilet do ekspresowego wzbogacenia się. Jeden z ekranów w tym prowizorycznym centrum dowodzenia, rozjaśniający półcienie bladym światłem, wyświetlał minuty i sekundy, jakie pozostały im na ostatnie przygotowania przed “być, albo nie być” ich kariery oraz miejsca w sampańskim ekosystemie.
Wytypowany na czujkę młody i tyczkowaty Żora wtulony był w jeden z głazów, z makrolornetkę przyklejoną do oczu skanując południowy horyzont i drapiąc się po tyłku co jakiś czas. Veraq, Śliczna Sava i Całusek siedzieli w półokręgu, przerzucając się anegdotami i historyjkami obyczajowymi, sortując i wciskając ogniwa do pasów, kieszeni i uchwytów na pancerzach. Jeszcze dalej byli inni, równie oddani swoim zadaniom - Allan, Maliq, Pereg, Varg, Ori, Zaed i Vala. A pośrodku ich wszystkich, stukający w ekrany i podpięty do systemu komputerowego mózg całej operacji, w osobie Torb’Haraka. Jeszcze dalej były kolejne drapieżniki z tej kosmopolitycznej szajki, skryci po drugiej stronie wąwozu i w przyziemnych jaskiniach, ostrzący sobie zęby na padlinę która lada moment miała runąć w dół.
-
Jest! - Ożywił się Żora.
Ożywiła się i reszta Sirtlanów, wstając ze swych miejsc i zbierając dobytek, przesuwając się ku wyjściu z kryjówki gdzie stały skryte pod holoprojekcją śmigacze. Ekran dalej odliczał czas, ale teraz zostały tylko same sekundy.
-
Wszyscy na swoje miejsca - zakomenderował Rethellianin Torb’Harak. -
Punkt zero za dziesięć, dziewięć, osiem...
Ciemny transporter, jak oznajmiały symbole po bokach należący do rethelliańskiej korporacji Vodma, spokojnie sunął nad krajobrazem. Spokojnie i leniwie, nieświadomy niebezpieczeństwa w którego zasięg właśnie wlatywał.
-
...cztery, trzy, dwa, jeden i...
Wybuch i huk. Błysnęło mdłe niebieskawe światło, zalewając okolicę i rozlewając się po kadłubie transportera. Statek miał właśnie zaczynać wymijanie kanion, ale smagnięty całym impetem pulsu elektromagnetycznego mógł jedynie bezwładnie szybować w dół, przed siebie. Z kolei Siltranowie skryci w grocie zerwali holopłachtę z pojazdów, odpalając silniki i ruszając krętą ścieżką w dół, na spotkanie pikującej maszynie.
-
Na pewno uderzy tam, gdzie mówiłeś? - Rozległ się chropowaty głos Zaeda na siltrańskiej częstotliwości komunikacyjnej.
-
Mam ci przesłać moje obliczenia? - Ripostował Torb’Hadak.
-
Nigdy nie podważaj obliczeń Rethellianów - zaśmiała się Śliczna Sava, melodyjnym głosem charakterystycznym dla Rihi’Nari.
Transporter uderzył w ziemię między dwoma klifami, orając glebę i wzbijając w powietrze kamienie i kłęby pyłu. Zaszorował po podłożu, stopniowo zwalniając i zatrzymując się w końcu zaraz na zakręcie. Siltranowie już tam byli, zatrzymując śmigacze i skacząc w kierunku transportera. Allan i Sava doskoczyli wespół-zespół do drzwi z palnikami laserowymi w dłoniach, wypalając sobie dostęp do środka maszyny, której elektroniczne wnętrzności były wypalone pulsem elektromagnetycznym, co wymuszało takie, a nie inne, bardziej finezyjne, wejście. Kadłub ustąpił prędko, a duet wymienił palniki na blastery, wślizgując się do środka transportera.
-
Kurwa - rozległo się w chwilę później.
-
Pusto - zaraportowała Sava. -
Va’lakh! Nic tu nie ma. Nie ma towaru!
-
CO?! - Ryknął Torb’Harak, zaalarmowany. -
Odwrót! Natychmiast! Ktoś nas zdradz...
Kolejny wybuch. Zaraz za nim grad pocisków i warczące salwy blasterowe. Drony spłynęły z wysokości, pojawiając się jakby znikąd, gdy skrywające je dotąd optyczny kamuflaż zamigotał i zniknął. Siltranowie rzucili się za kamulce, głazy i śmigacze, szukając schronienia przed ostrzałem, ale nie każdy zareagował wystarczająco szybko. Drony za nic miały kontrofensywę szajki, szybkimi manewrami wymijając ostrzał i okrążając pochowanych za osłonami humanoidów. Nawet laserowe strzały które sięgały maszyny syczały jedynie, pochłonięte przez osłony. Trzecia generacja dronów klasy “Gepard”, zaprojektowanych przez terrańską Custodię i udoskonalonych przez Vodmę. Co to było dla nich, parę Siltranów.
Korporacje nie robiły jednak nic na pół gwizdka. Zwłaszcza gdy dochodziło już do otwartej, zbrojnej konfrontacji. Kolejny transport nadleciał z rykiem silników i rozgrzanymi działami laserowymi. Rozbrzmiał dźwięk wystrzału, a fioletowa wiązka przeorała krawędzie klifów, gdzie byli kolejni Siltranowie ruszający w sukurs kompanom w dole. Następny wystrzał lasera przejechał na powrót po skraju skalnej formacji, wyrywając i posyłając w dół kawały gruzu i skamielin, dziesiątkując szeregi szajki. Wiązka zjechała i niżej, znacząc skalną fasadę i przepoławiając zestrzelony transport, wysadzając w powietrze śmigacze.
Wybuchy, wystrzały, krzyki. Latające resztki ludzkie i nieludzki, krew zmieszana z piaskiem. Płonące i dymiące maszyny. Dzień jak co dzień na dzikiej prowincji Sampy.
Całemu zniszczeniu przyglądał się krążący do niedawno kalit, który przysiadł na gałęzi. Zaskrzeczał i zatrzepotał skrzydłami, szykując się do uczty. Jeszcze trochę, jeszcze chwila. Los Siltranów był przesądzony. Byli grubymi rybami na Sampie, ale zapomnieli o starym terrańskim powiedzeniu wyrwanym z jakiegoś bardzo starego, klasycznego filmu.
“Zawsze znajdzie się większa ryba.”
***
Powitać
Nie tak dawno przeprowadziłem
sondę (Rozeznanie rynku) by rozeznać się nieco w tym, który z pomysłów które kiełkowały w mojej głowie cieszyłby się zainteresowaniem. Jak widać w temacie sondy oraz po tej tutaj rekrutacji, “zwyciężyła” opcja sesji w klimatach sci-fi. Mam nadzieję że znajdą się chętni do rozgrywki.
Proponuję Wam zabawę rozpoczynającą się na planecie-zadupiu w rejonie potocznie zwanym Dziką Rubieżą, poza ustanowionymi granicami galaktycznego
establishmentu. Sampa, bo tak zowie się owa planeta, jest wrakowiskiem/złomowiskiem okrętów gwiezdnych (główny przemysł i źródło dochodów), piaskownicą wszelkich organizacji i korporacji oraz miejscem działań czy eksperymentów z dala od czujnych oczu rządów międzygwiezdnych. Sam setting jest inspirowany właściwie całym inwentarzem sci-fi, z grą “Stellaris” na czele, “The Expanse”, “Mass Effect” i ze szczyptą cyberpunkowego klimatu - to tak pokrótce. Szkic settingu w skali makro można znaleźć
tutaj.
Same postacie Graczy będą stanowić mniej lub bardziej zgraną drużynę, która wspólnym wysiłkiem odrestaurowywuje rozbity wrak okręty gwiezdnego, chcąc wyrwać się z planety. Nie narzucam historii czy charakterów oraz nie zabraniam konfliktów, ale mimo wszystko postacie muszą umieć grać drużynowo i współdziałać bo to jest ich bilet ku gwiazdom. Postacie nie muszą się lubić, ale muszą współpracować.
W sesji będziemy posługiwać się mechaniką M-Space. Nie wymagam jej znajomości, bo mechanika będzie w sesji niewidoczna i po mojej stronie (z ewentualnymi technikaliami w komentarzach, być może jakąś testową walką na docu).
Tutaj możecie znaleźć przewodnik pt. “Jak stworzyć postać”. Dokument dosyć obszerny, ale zawiera właściwie większość mechaniki która dotyczy tworzenia postaci. Bez robotyki, bo androidy są bardzo rzadkie w settingu (ograniczone do reliktów przeszłych cywilizacji lub korporacyjnych prototypów), ale jeśli ktoś chciałby grać inteligentną maszyną, to może dostarczyć mi koncept i myślę że się dogadamy.
Przewodnik zakłada tworzenie postaci ludzkiej, ale występują i inne gatunki (ludzkość wszak nie dominuje w galaktyce).
Tutaj jest skromny opis znanych gatunków, ale jako że rozpiska jest mocno WIP, brakuje tam cyferek. Jeśli komuś marzy się gra którymś z nieludzi, poproszę o sygnał i rozpiszę Wam rasę mechanicznie.
Tutaj macie kalkulator, który może pomóc w wyliczaniu startowych wartości zdolności. Powinniście móc skopiować lub ściągnąć do własnego użytku.
Tutaj jest szablon karty postaci, który wygrzebałem gdzieś na Reddit. Po ściągnięciu można go edytować i mechanikę preferowałbym w takiej formie, aczkolwiek przyjmę i inne. Proszę tylko o czytelność w innych formatach.
Jeśli ktoś nie czuje się na siłach, by ogarnąć mechaniczne tworzenie postaci, a mimo wszystko chciałby zagrać - proszę o PW. Mogę wesprzeć w tworzeniu, lub nawet stworzyć mechanikę, jeśli zostanie mi dostarczony koncept fabularny.
Część fabularna KP w jakimkolwiek formacie - czy to PW, czy doc. Nie jestem fanem długich historii i scenek obyczajowych, więc forma notki biograficznej w zupełności mi wystarczy. Zwięźle - kto zacz, charakter, zachowanie, wychowanie, zawód, skąd się wziął na Sampie, etc.
Doc z mojej strony ograniczony do absolutnego minimum. Swoboda działania i światotworzenie wpisane są w mój styl. Tempo standardowy tydzień, posty “na awatara” albo i dłuższe, jeśli ktoś chce.
Nie lubię długich rekrutacji, ale wstępnie powiedzmy dwa tygodnie do 19.03. Zależnie od ruchu i chętnych może być krócej. Ilość graczy min. 3, maks. 6. Dolna granica elastyczna, górna nie (i tak nie spodziewam się takiego tłoku
).
Więcej grzechów nie pamiętam, jeśli sobie jakieś przypomnę to dopiszę.
Czekam na chętnych/pytania/inne.
Pozdrawiam,
Aro
***
LINKI: Tworzenie postaci Szablon KP Lore Kalkulator Rasy Darmowe addendum z gotowymi postaciami (str. 10-21) 
05-03-2022, 19:37
Wygląd liniowy
