Abishai ma całkowitą rację w tej kwestii. Nieważne jaki okres historyczny wbierasz. Kluczem do niego, jest właściwe rozegranie. I basta! 3mcie się! |
Przypomina mi się tekst pewnego usera z innego forum. Ciekawie by wyglądała taka prehistoryczna sesja: "Ruszam chyżo w kierunku mego przeciwnika z okrzykiem "Urgaaach!" w ustach, wraz z moją wierną maczugą. Uderzam nią celnie, wżdy niszcząc czaszkę przeciwnika, na której pojawiają się pęknięcia tu i ówdzie, przypominające pajęczą sieć. Nie omieszkam powiedzieć "Urga-muga", i rozpoczynam taniec zwycięstwa "Unga-Bunga" :) |
"Ruszam chyżo w kierunku mego przeciwnika z okrzykiem "Urgaaach!" w ustach, wraz z moją wierną maczugą. Uderzam nią celnie, wżdy niszcząc czaszkę przeciwnika, na której pojawiają się pęknięcia tu i ówdzie, przypominające pajęczą sieć. Jeżeli uda mi się go zabić to nie omieszkam powiedzieć "Urga-muga", i rozpoczynam taniec zwycięstwa "Unga-Bunga" Czerwony zaznaczyłem tekst, który jest kompletnie nie potrzebny. Zielonym to co należałoby dodać. Znaczy to samo, a nie jest bezsensownym laniem wody. Prehistoria to ciekawy pomysł, ale z wyłączeniem pseudonaukowej "teorii ewolucji" - a z zastąpieniem tego np teorią doboru nadnaturalnego, o której można przeczytać w grze Arcanum. Bardzo dobrą fabułę wymyślono też do gry ParaWorld (rts) wyjaśniającą skąd pochodzą dinozaury i w jaki sposób całkiem możliwe jest współistnienie ludzi i reptilionów. Prehistoria jako świat gry, w której na porządku dziennym jest lanie wody nie ma racji bytu - to by była gra akcji, gdzie każdy błąd by oznaczał śmierć. Świat, w którym wojownicy często muszą uderzać na oślep żeby przeżyć i gdzie szamani stają na przeciwko zwierząt, z którymi nie mają szans przeżyć w pojedynku 1:1 ale jednak robią to - siłą woli. To miejsce gdzie nikt nie podziękuje, że walczyliście obok nich przeciwko opresji - najwyżej będziecie mogli dostać część łupów. Czas, w którym poszukiwanie przygód to codzienność, a samotni awanturnicy to tylko kolejne zwierzęta, które każdy chce zgładzić. I nawet jeżeli dodać do tego magię to jest to magia dzika i nieopanowana, którą władają jedynie naćpani szamani i ich szaleni uczniowie. W świecie, w którym magia istnieje nikt przed nią nie ucieka - nie ma dokąd. Dżungla? Roi się tam od złych istot tak zwierzęcych jak i roślinnych. Dodając do tego istnienie magii dżungla staje się śmiertelną pułapką, z której nikt nie wychodzi. Miejsce przy którym świat Jumanji to wakacje. Pustynia? Każda oaza jest opanowana przez coś. Przez ludzi, przez zwierzęta, niebezpieczne rośliny. Armia nie przeżyje pochodu przez piasek, a tylko duży oddział mógłby zająć oazę. Woda w takim środowisku jest potrzebna, a ciało ludzkie ma w sobie dość wody. Morze? Nawet jeśli ktoś zbudowałby statek, który mógłby pływać po oceanach to taka jednostka nie przetrwałaby sztormu i potworów czających się w głębinach. Najbezpieczniejsze miejsca w takim świecie to tereny z klimatu umiarkowanego, tajga, tundra i koło podbiegunowe. Ale im jest zimniej tym populacja flory i fauny jest twardsza. RPG polegające na laniu wody (co jest dość powszechne jak zauważyłem) nie ma racji bytu w środowisku prehistorii gdzie przemyślenia czy chęci stoją niżej w hierarchii niż potrzeba przeżycia. Marzenie? Dożyć do następnego dnia, następnego tygodnia, następnego miesiąca, czy następnego roku. Chęci? Zjeść coś i nie być zjedzonym. |
Nie chcę się czepiać, ale jeśli ująć problem ściśle, to prehistoria, czyli czasy przedhistoryczne, obejmuje dosyć spory okres. I wychodzi daleko poza UARAGH! i maczugi, bo obejmuje (nie licząc kilku co bardziej nowoczesnych obszarów) całą miedź i spory kawałek żelaza - taki na przykład Biskupin się kwalifikuje jak najbardziej. Tak więc prehistoria ma niezły potencjał. Nie sądzę, żeby o to Wam chodziło, he he, dlatego żeby nie było - przychylam się do tych którzy w UARAGH! i maczugach także go widzą. Zresztą - wyobraźcie sobie takiego typowego, do bólu (he he) stereotypowego barbarzyńcę... Przecież wiecie, o co chodzi... |
Prehistoria jest równie dobra jak Warhammer, Neuroshima czy Dzikie Pola. Zależy, kto co lubi.. Należy próbować. Myślę, że klucz leży w tym, co wciąż piszecie, a co całkiem nieźle ujął Betterman: że to strasznie szeroki temat. Samo stwierdzenie, że świat będzie prehistoryczny, potrzebuje kilku słów precyzujących, co mamy na myśli, zwłaszcza, jeśli ma się tam pojawić magia lub broń z żelaza. Powodzenia wszystkim Mistrzom-pionierom w nowych światach. |
Cytat:
do poważnego RPG-a. |
To granie roli. Gdyby chodziło o wczesną "ludzką" prehistorię, to byłoby to jak najbardziej na miejscu. Nie zauważyliście jeszcze chyba, że ten tekst cytowałem, i był on celowo przesadzony... |
Jasne, że jest celowo przesadzony. Chodzi mi o to, iż granie we "wczesnej ludzkiej prehistorii" byłoby całkiem bez sensu, bo mielibyśmy do wyboru: gościa z maczugą krzyczącego "Urgaaach!", jakąś kobitę zbierającą jagody i to chyba tyle, bo szamani pojawili się później, mam wrażenie(już po epoce "Urgaaach!"), w dodatku wszyscy porozumiewaliby się tylko z konieczności, więc dialogi by prawie nie istniały. |
Cytat:
A skoro przy gadaniu jesteśmy, to co prawda neandertalczyk miał taką fizyczną możliwość, ale czy z niej korzystał, to kto go tam wie. A on przecież nie był pierwszy na świecie (nie w kwestii gadania, tylko tak w ogóle). Ale jak już wyżej pisałem, nie ma przymusu sięgać aż tak daleko. |
Jeśli się poważnie przygotujesz do takiej przygody i włożysz w nią trochę serca to nie widzę przeciwwskazań. Jeśli jednak spłycisz fabułę do starego dobrego prehistorika na pc, no to cóż... Będziesz miał unga bunga. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:10. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0