Kandydatom na inkwizytorów polecam w pierwszej kolejności tom "Sługa boży", ewentualnie "Młot na Czarownice".

Przeklętym bluźniercom - "Płomień i krzyż. Tom 1", szczególnie rozdział pierwszy, traktujący o wiedźmie zwanej Piękną Katarzyną.

---

Na razie otrzymałem KP jedynie od Shawna, toteż rekrutacja - mimo wstępnych deklaracji - jest wciąż otwarta.
Jeśli dostanę więcej szczególnie dobrych kart, mogę rozważyć dodanie do sesji kolejnych postaci.

Pytanie odnosnie Opiekuna - czy wybierając któregos z nich automatycznie dysponuje jego mocą (obdarza mnie on nią i moge jej uzywać)? czy to jest inaczej rozwiązane?

Aż tak dobrze nie ma :)
Swojego Opiekuna można przyzwać po odprawieniu skomplikowanego rytuału, ewentualnie zakląć jakiś przedmiot umożliwiając szybsze wezwanie go w opresji, i wtedy on może zechce Ci pomóc - jednak za tę pomoc trzeba będzie najprawdopodobniej słono zapłacić. Nie złotem :)
Choć może uda Ci się dogadać z Twoim Opiekunem, by użyczył Ci permanentnie czy tymczasowo namiastki swojej mocy, kanno, kto wie...

Podobnie, Anioły pomagają inkwizytorom w wyjątkowych sytuacjach, jednak przyzwanie ich wymaga kombinacji sprytu, przekupstwa i pewnej śmiałości, bo są to istoty niezwykle kapryśne, a ich umysły przemierzają labirynty szaleństwa niezgłębione przez śmiertelników. W żadnym wypadku nie możecie liczyć na to, że Anioł Stróż zawsze będzie tam, by wyratować Was z opresji...

Zgłaszam się do gry jako Heretyk:),przeczytałem już rozdział o Katarzynie:) ,mam pytanie czy postac moze przebywac? w Akwizgranie tylko czasowo?np bo pobiera nauki w miejscowj akademi,Kp będzie na początku przyszłego tygodnia

Nie przeszkadza mi to jakoś strasznie, ale weź pod uwagę to, że jako nie-mieszkaniec Akwizgranu będziesz miał raczej ograniczony dostęp do dworu cesarskiego/ powiązań z tutejszymi możnymi - chyba, że uda Ci się jakoś sprytnie temu zaradzić w Historii Postaci.



Przy okazji: prawda że rodzime (a wywodzące się z rzymskich początków miasta) "Akwizgran" brzmi o niebo lepiej od oryginalnego "Aachen" czy, wg pisowni niderlandzkiej, "Aken"? :)

A i ja się zgłoszę. Jako oświecony inkwizytor.
mam jedno pytanie: Czy miast miecza mogę jako inkwizytor używać młota?

Wedle woli, pterosławie, wedle woli.

W związku ze sporym zainteresowaniem sesją, czuję się zobligowany wprowadzić zmianę do zasad przyjmowania postaci.

Kończymy z zasadą "kto pierwszy, ten lepszy". Wychodząc z założenia, że przygotowanie nieschematycznej, przekonywującej i interesującej historii postaci (pasującej do przestawionej konwencji rozgrywki) ma prawo zająć więcej czasu niż "wyrobnictwo", rezygnuję z rezerwacji miejsc dla kogokolwiek w sesji, zaś o ich przydziale zadecyduje "casting", w którym wezmą udział wszystkie KP nadesłane do wspomnianej daty 6 grudnia.

Osoby, które nadesłały już swoje KP mogą je dowolnie poprawiać i nadsyłać ich "poprawione" wersje.

Myślę, że nikt nie powinien poczuć się poszkodowany przez tę decyzję.
Jeśli znajdą się takie osoby - cóż, nie każdemu można dogodzić.

Ze swojej strony obiecuję przednią zabawę dla tych, którzy ostatecznie zasilą szeregi zarówno sług bożych, jak i przeklętych bluźnierców.
Na tę chwilę rozrysowałem sobie mapę "ścieżek najważniejszych wyborów postaci" i widzę... 32 możliwe zakończenia fabuły :-)

Pytanie: W książce "Płomień i krzyż t.1" jest - wg recenzji bo samą książkę planuję przeczytać dopiero na dniach - wyjaśnione skąd się wzięły nadnaturalne zdolności Mordimera. Chcę się spytać czy wyjaśnienie pochodzenia "darów" w rekrucie to pomysł autorski czy zaczerpnięty/powiązany z motywem z książki?

Famirze, zauważ proszę, że nie wymagam, byście wiedzieli, skąd w istocie pochodzą Wasze dary - jako ludzie głębokiej i czystej wiary nie macie wątpliwości, że są one darem samego Pana bądź jego Aniołów. Po cóż mielibyście wiedzieć, dlaczego i jak je otrzymaliście? Zdajcie się na niepojętą mądrość Pana :)

W KP chciałbym dowiedzieć się, co potrafią Wasze postaci oraz jakie są przykre konsekwencje korzystania z tej umiejętności (coś za coś).
Vide: Mordimer mógł przemieszczać się przez krótki czas po nie-świecie i dostrzegać to, co ukryte dla zwykłych oczu, ale owe podróże przypłacał nieludzką męką i będącym jej wynikiem osłabieniem w bezpośrednim następstwie takich "tripów".