|
Te sygnety też widzimy :P? Bo może trzeba dzwonić na policje a nie zgrywać chojraka 8) |
O ile przez wideofon (podejrzewam, ze czarno biały?) można dostrzec sygnety, to owszem, widzicie je. Po co od razu dzwonić na policję - przecież to tylko dwójka domokrążców ;) |
:lol: 21 marzec 2006 = wtorek ;) Od razu mówię, że dziś sprzątaczka nie przychodzi. Wideofon może być kolorowy, mnie wszystko jedno. Na "Leonie" był czarno-biały i taki mi utkwił w pamięci xD Panowie stali w takiej pozycji, kiedy zobaczyliście ich po raz pierwszy. Oczywiście nie stoją jak kukły i się ruszają. Im dłużej zwlekacie z otwarciem, tym więcej patrzą w kamerę, przybliżają uszy do drzwi itd. Niecierpliwią się. Coś w nich jest niepokojącego, to fakt. Ale możliwe też, że jesteście przewrażliwieni - jest oberwanie chmury i wichura, ludzie pewnie bardzo chcieliby wejść do środka. Mogą być zwykłymi domokrążcami - a mogą być z policji, bo ktoś zauważył, że zabieracie ranną dziewczynę do domu i powiadomił komisariat. Wszyscy od razu z góry muszą być źli? ;) |
Schiza Gracza :P Tak to napewno demoniszcza i zasrane wampiry. Wiem bo widziałem na filmie, jakaś dziewczyna dziwiła siękot tam za drzwiamy stoi a pózniej pach i pierwszy trup w filmie. Nie, barykadujemy drzwi i tamci mają wała. Idziemy do piwnicy i blokujemy zsyp na węgiel. Bierzemy pistolet Desert Eagle od ojca Marthy [każdy porządny facet ma taki w domu] i zamykamy się w kuchni, bo tam jest żarcie. Zamykamy wszytskie drzwi z kuchni, bierzemy materace i kubełek na szybkie potrzeby łazienkowe. oto wstępnyh plan obrony naszych pozycji. |
Ale ja mam kuchnię otwartą! :lol2: Cały dół domu jest przecież na przestrzał:) Możemy się zabarykadować najwyżej w łazience albo w pokoju na górze :) |
Czyli piwnica też odpada :P? |
Jakaś piwnica się znajdzie, ale na górze będzie milej i nie trzeba będzie znosić na dół dziewczyny ;) A tak w ogóle to po co się barykadować? ;) :lol2: |
Cytat:
Chyba dzisiaj jestem zbyt zmęczony żeby rozsądnie myśleć i pisać :( Ale jutro na pewno coś sensownego w postaci dłuższego opisu przyjdzie mi do głowy :wink: |
Oj, wybacz, że tak to niezrozumiale zabrzmiało. Chodziło o coś zupełnie innego :) Ona powiedziała to w ten sposób, że jest nad czymś. "Nad" to raczej nazwa własna, przynajmniej tak to miało zabrzmieć. Jak np. Nad Ziemią, ale nie dodała tej drugiej części nazwy - nad czym. Mam nadzieję, że teraz już wszystko jasne ;) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:23. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0