Ok, już rozumiem.

Btw, rzucałem na to Sanity tylko.

Hm...

W różnych erpegach postacie walczą o rozmaite rzeczy. Ocalenie świata przed zagładą, uzyskanie boskiej mocy, uratowanie swojej ukochanej, czy pokazanie złym ludziom że jednak ich wybory mogą nieść ze sobą nieprzyjemne konsekwencje...

Tak więc czuję się zaszczycony grając w erpega w którym przez pięć pierwszych kolejek główną osią fabuły jest kanapka - wspaniały przedmiot, którego wartość wszyscy znamy i z pewnością doceniamy.

Co wy na to, żebyśmy darowali sobie jakieś tam walki cthulhu i ten głupi medal, zamiast tego rozegramy zawody w pluciu na odległość o nasze zapasy kanapek? :)

A więc co do kanapki, to pamiętajmy, że nie tylko Jacek, ale i Luaka jest przeciwny zjedzenia jej przez Issandera!;)

Pamiętamy - argumenty Luaki z pewnością były słyszane przez Jacka i dlatego właśnie domyślnie jej nie zjadł tylko poczekamy na decyzję pppp.

No to kamień mi z serca spadł;)

Hmm... hm... tak sobie myślę czy czasem test na Sanity nie był by lepszą obroną przed TT, w końcu jak ktoś jest silny psychicznie to się nie przejmie głupim gadaniem, a odpowiadać wcale nie musi (przynajmniej w sytuacji jaka zaistniała). Jak sądzicie?

Nie ma mnie cały łikend. Być może zdołam jakoś odpisać telefonicznie, ale gwarancji nie dam.

Strona 8 podręcznika. Trudniejszy test.

Nie pytam się dlaczego rzucałeś dwoma kośćmi, bo to oczywiste, tylko dlaczego rzucałeś dwoma kośćmi za Isa, skoro phys. ed. to jego szczęśliwa umiejętność i zawsze powinien mieć trzy rzuty, zgodnie z zasadą ze strony również ósmej tegoż podręcznika.