Ta wycieczka od początku budziła w nim niepożądane uczucie niepokoju, jednakże siedząc przy ognisku i zajadając spaloną niemal na węgiel kiełbaskę, uwierzył w naiwnie optymistyczną wizję braku dziwnych przygód i bezproblemowego powrotu do domu. A teraz to. Odliczył w myślach dzieciaki... - wszyscy są - wymamrotał - proszę mi się nie rozchodzić, mam widzieć was wszystkich - powiedział już głośno - Artur! - westchnął i machnął ręką, widząc, że mało kto go słucha. Podążył za Robertem, by skonsultować z nim plany, jednocześnie rozglądał się szukając na ścianach map, które zwykły przyozdabiać hole tego typu obiektów, oraz lokalizując włączniki światła. |
- Yaay - zaczął swym zwyczajem Krzysiek, widząc że... zamknęli się w hotelu. Po chwili, widząc skrzynkę i resztę kolegów, którzy lgnęli do niej jak... jak... nieważne. Ale jak jest skrzyniokufero coś, to na pewno jest tam skarb! Podszedł więc do kolegów, jak zwykle jednak zachowując dystans; Krzysiek z natury był raczej obserwatorem. |
Robert również skierował się do skrzynki chcąc zobaczyć co się w niej znajduje. Od początku czuł, że lepiej nie wchodzić do tego hotelu, no, ale cóż...ktoś ich zamknął, muszą więc poczekać na pomoc. -Musimy poszukać wyjścia z tego hotelu. Może gdzieś indziej są też drzwi wyjściowe? |
- Słuchajcie! - zawołał, donośnym głosem Homer, chowając opakowanie po batoniku do plecaka. - Tak, jak już mówiłem, światło jest zapalone, to musi oznaczać, że ktoś tutaj jest! Drzwi mogły po prostu się zatrzasnąć. Ja i Kornrliusz postaramy się sprawdzić, co znajduje się w tych pokojach oznaczonych numerami. Homer wstał na równe nogi i podszedł do Kornrliusza, który majstrował coś przy drzwiach po prawej stronie, pod schodami. - Idziemy? - zapytał. |
Czekaj Powiedział, podchodząc do drzwi. Nie przypominały w niczym ubikacji, były stare, zniszczone, no i nie było tabliczki z napisem "WC". Pewnie znajdziemy tam obsługę... Powiedział trochę ściszonym głosem ...martwą Żart słaby, nawet on to musiał przyznać, ale trudno się powstrzymać mając tyle horrorów typu C w głowie. |
— Słuszna obserwacja, Homerku! — pochwalił entuzjastycznie Pan Robert, jakby miał dodać "wpisuję ci plusa". Nie powiedział natomiast tego, że hotel budził w nim dziwne uczucia i nie podobał mu się od samego początku. Nie uważał za dobry pomysł wchodzenia do nieznanych budynków ukrytych gdzieś w lesie. — Ale, hej, panowie! Nigdzie się nie rozchodzimy, jasne? Nie chcę, żeby ktoś mi się tu zgubił na domiar złego. Na potwierdzenie swoich słów zadzwonił jeszcze dwa razy dzwonkiem. DING DING. |
Zupełnie jak w jakimś filmie-Pomyślał, stwierdził że wypada się rozejrzeć, chociaż z drugiej strony za dużo filmów widział i wiedział że pierwszy zawsze ginie ten kto sie odłączy od grupy, no ewentualnie czarni ale czarnego to on tutaj nie widział. Najlepszym rozwiązaniem wydało mu się podejść do Lady i obaczyć co robi tam pan Piotr -Co tu mamy panie psorze -zapytał podchodząc |
Wciąż patrząc jak Tomek otwiera skrzynkę (coś długo mu to idzie) mówię do Homera i Korneliusza: - To dobry pomysł. Idźcie sprawdzić co tam z obsługą. Na przykład na piętro. |
Tomek, Belkar, Robert i Krzysiek. LUSTRA SĄ KLUCZEM Tylko tyle głosi notatka. Nie wyjaśnia, co to za miejsce, ani dlaczego nie ma tu ludzi. Jedno enigmatyczne zdanie, nic więcej. Skrzynka jest solidna i nie da rady jej otworzyć bez klucza. Zamek jest dziwny. Klucz zresztą też – pierwszy raz widzicie coś takiego. Wygląda to jak dwa różne klucze sklejone razem w jeden. Zamek sprawia podobne wrażenie, ale klucz nie pasuje, choć powinien. Łatwy rzut na spostrzegawczość: Tomek 7,6 – nieudany. Belkar 2, 1 – udany. Dziura od zamka jest całkiem spora ze względu na to, że podwójny klucz jest szerszy od pojedynczych. Wystarczająco szeroka, żeby włożyć tam mały palec. W ten sposób udało ci się wybadać ząbki – o ile jesteś w stanie powiedzieć, gdyby zamienić za sobą lewą i prawą część klucza, to by pasował. Oczywiście jest to niemożliwe. Skrzynka jest trochę ciężka i duża, nie zmieści się do kieszeni. Jeżeli chcecie ją zabrać, lepiej będzie dać ją komuś z plecakiem. Inaczej będzie się miało zajęte ręce. Prezes, Piotrek i Pan Robert. W recepcji nikogo nie ma. Prezes przeskoczył przez drzwiczki i znalazł się za ladą. Trzeba się zastanowić, czy na pewno mu na to pozwolić – przecież jeżeli zaraz wyjdzie skądś recepcjonista, to będziecie mieli problem. Na ladzie leżały trzy przedmioty. Stary, czarny telefon stacjonarny, księga gości oraz dzwonek. Pan Robert zadzwonił dzwonkiem, ale ten wydał z siebie tylko ciche brzdęki. Najwyraźniej się popsuł. Łatwy rzut na spostrzegawczość: 1, udany. Nawet bez zaglądania do księgi gości zauważasz, że pismo jest jakieś dziwne. Tymczasem Prezes rozglądał się po drugiej stronie. Były tu zamknięte drzwi. Pewnie prowadziły do jakiejś kanciapy. Łatwy rzut na spostrzegawczość: 4, udany. Nie znalazłeś tu żadnych kluczy do pokojów. Może są w kanciapie? Za to na półkach w ladzie niewidocznych od zewnątrz leży inny klucz – średniej wielkości, bardzo prosty. Wygląda na klucz do jakiejś szopy albo wychodka. Nie jest w żaden sposób oznaczony. Piotrek podszedł do pozostałej dwójki, gdy kończyli właśnie oględziny. Słysząc dźwięk dzwonka przypomniałeś sobie, jak kiedyś popsuł ci się dzwonek w rowerze – ten dzwonek brzmi całkiem podobnie. Korneliusz. Niewiele znalazłeś. Drzwi pod schodami były zamknięte na klucz. W zasadzie to nie są nawet prawdziwe drzwi, tylko kilka desek zbitych razem. Gdy spróbowałeś je otworzyć, wygięły się nieco. Artur Drzwi były otwarte. Trudny rzut na spostrzegawczość. 8, 6 – nieudany Drzwi prowadzą krótkim korytarzykiem pod schodami do półkolistej szklarni. Jest tu kilka stołów z roślinami – wszystkie są martwe. Po drugiej stronie jest też szafka z narzędziami. Jest tu cieplej niż w reszcie domu, przez co zaparowały okna i nie widzisz, co się dzieje na zewnątrz, poza tym, że się ściemnia. No i las wygląda jakoś tak strasznie. Wydaje ci się, że coś się w nim poruszyło, ale po chwili orientujesz się, że ruch miał miejsce wewnątrz budynku. Znasz to uczucie, gdy twoja świadomość jeszcze nie rozpoznała zagrożenia, ale instynkty już krzyczą na alarm? Gdy rodzi się przeczucie, że w pobliżu jest coś bardzo niebezpiecznego, a ty chciałbyś znajdować się teraz dużo dalej? Cóż, mniej więcej to właśnie odczuwasz, gdy orientujesz się, że przed nosem przeleciał ci szerszeń, a ty znajdujesz się bezpośrednio pod ich gniazdem. Ich ciche, lecz narastające bzyczenie dopiero teraz dobija się do świadomości... Homer Z początku jako jedyny nie rozbiegłeś się po hallu. Dopadła cię bardzo dziwne wrażenie: jeszcze przed chwilą byłeś pewien, że masz plecak z jedzeniem, ale gdy chciałeś po niego sięgnąć, okazało się, że wcale tak nie jest. Czujesz się podobnie jak wtedy, kiedy wszedłeś wczoraj do pokoju i od razu zapomniałeś, po co to zrobiłeś. Łatwy rzut na spostrzegawczość: 7,2. Gdy starasz się zrozumieć, co się stało, zwracasz uwagę na odgłosy kroków. Twoich kolegów, oczywiście, ale oprócz tego wydaje ci się, że ktoś jest na piętrze. <Wybrałeś zdolność parapsychiczną zamiast przedmiotów, więc skoro nie masz ani plecaka, ani prowiantu, to nie możesz wyciągnąć batonika z plecaka, żeby go zjeść. No chyba, że metaforycznie.> Następnie szybko zbadałeś trzy pokoje, zaczynając od tego najbardziej na lewo. Zamknięty. Środkowy również był zamknięty. Jednak gdy ze zrezygnowaniem podszedłeś do pokoju nr 3 i nacisnąłeś klamkę, drzwi odskoczyły. Szybki rzut oka na pomieszczenie pokazał, że jest ono dość typowym pokojem hotelowym, a w środku nie ma nikogo. Na podłodze leżą jakieś odłamki. Piotr Idąc powoli w stronę recepcji rozglądasz się po hallu. Poza dużym dywanem jest on w zasadzie pusty. Spodziewałeś się jakichś niepokojących obrazów na ścianach, ale są one gołe. Pustka też nie wróży niczego dobrego. Łatwy rzut na spostrzegawczość – automatyczny sukces. Szybko lokalizujesz włączniki światła, zwłaszcza że znajdują się one w kierunku, w którym idziesz, czyli przy recepcji. |
Prezes wziął klucz i zaczął się mu przyglądać. - Co jest do h...- stwierdził cicho. Następnie dopadł do telefonu - sprawdził czy jest sygnał. Ostatnie co zaczął robić to wertować księgę gości i szukać jakichś informacji. - Może trzeba się wpisać? - zaproponował. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:31. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0