Trup ciągle leży tam gdzie leżał, więc policjant nie może być zombie.

Imoshi, jeżeli mnie pamięć nie myli, miałeś już dwa ostrzeżenia, to jest trzecie. Dostajesz ostatnią szansę, a ja szykuję sobie plan, w jaki sposób się pozbyć Twojej postaci.

Boreiro, serio? W środku walki przerywasz kopanie przeciwnika, żeby popatrzeć sobie w lustro? Już zrozumiałbym, gdybyś zajrzał do tej szuflady, która była chroniona pułapką...

nie dokońca o takie coś mi chodziło:P raczej o ogłuszenie, ale trudno, co się stało to się nie odstanie:P, przynajmniej teraz raczej nie wstanie:P

Próbowałeś ogłuszyć. Nigdy nie próbowałem, ale podejrzewam że ciężko jest wymierzyć odpowiednio siłę ciosu upuszczając komuś na głowę kilkukilową szafkę - jedyny ciężki przedmiot, który mogłeś chwycić. Przy twoich statystykach miałeś 40% szans na ogłuszenie go tak jak chciałeś. Gdybyś miał sukces w drugim rzucie, to policjant by przeżył, ale rana byłaby poważna. Na takie rozwiązanie było kolejne 25% szans.

Wracając do nowej kolejki: dwa medale do przydzielenia.

Jeden zaległy z poprzedniej, dla Piotrka: "Ja cię zapie*dolę!"

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=ftvZNBx0pEw[/MEDIA]

Dla Prezesa: "Nie weszłeś!"

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=Wf9JOHWlLyI[/MEDIA]

Akwadrat, ostrzeżenie.

No to ja po prostu wyciąłem ten fragment z mojego ostatniego posta, do którego nie doszło, i zrobiłem z niego nowego posta.

Nie ja, tylko Artur. On jest nie do końca normalny, wystarczy popatrzeć na awatar. Ale i tak masz rację. To było nie do końca przemyślane, pisząc post nie wczułem się dostatecznie w sytuację. Sory.

Prezes to koks. Czego on jeszcze nie ma złamanego/zwichniętego czy uszkodzonego?:D Mimo to czuję, że Prezes przeżyje co najmniej jednego z nas.

Co najmniej jednego z nas= Homera?
Trochę żałuję, że nie ma mnie na dole i nie mogę na to patrzeć i wołać jakiś słów zachęty (co by szedł dalej)

Pewnie Homera, ale nie zdziwiłbym się, gdyby też Krzysiek zginął lub któryś z opiekunów pierwszy.

Co za wdzięczność, pff... Ervin, przypomnij mi następnym razem, żebym ci nie pomagał.

Ale o co chodzi? Robert przecież jest z Tomkiem i Belkarem niemal non stop, a Pan Robert od dawna nie...