No ba, Redka to przecież gracz na którym zawsze można polegać :P Jesli dociągnięmy tę sesję do końca, to będzie to chyba pierwsza dokończona na LI :D

Przygoda dobiegła końca. Nie tak był ostatecznie planowany i nie taki sobie wymarzyłem, ale brałem go pod uwagę. Każdy koniec przygody, o ile jest rzeczywiście przewidywanym końcem, jest dobry. Jak zawsze rozbija się wszystko o graczy. Rekrutacja do "Arki" została przeprowadzona wręcz błyskawicznie jak na warunki forumowe. I jeszcze musiałem wybierać spośród wielu zgłoszeń. Już po miesiącu to grono zostało zweryfikowane by ostatecznie zamknąć się na jednej osobie - zawsze do końca obecnej Redone. Kurczenie się liczby graczy wymusiło zakończenie oraz ostateczny przebieg przygody. I tak nie jest źle - "Arka" została ukończona, co nie zdarza się często na forum.
Dla Ami przygoda z Cthulhu na razie się zakończyła. Ostatnie przeżycia, zdarzenia oraz sytuacje wywarły naprawdę spore wrażenie na umyśle Amelii. Teraz potrzebuje odpoczynku oraz wakacji by przywrócić wewnętrzną równowagę i spokój ducha. Mimo to dostaje nagrodę - zwiększenie o kilka procent Mitów Cthulhu, ponadto spostrzegawczość, uniki oraz pistolety. Utrata poczytalności wynosi łącznie 11 punktów, zatem trzeba to zniwelować przez długotrwały odpoczynek oraz relaks. Nagroda dla Redone to oczywiście yaroty w liczbie 2. Pozostali gracze albo już odeszli z forum (i dla nich się nie przydadzą) albo też ich pojawienie się w przygodzie było na tyle marginalne, że nie zasługują na przyznanie yarota.
Dziękuję wszystkim, którzy coś wnieśli do przygody i uczestniczyli w jakikolwiek sposób. Tyle tysięcy odsłon nie mogło być przypadkiem. Duży szacunek dla Redone, że wytrwała do końca i walczyła do końca. Koniec "Arki" to nie koniec postaci Amelii i jeśli tylko we współczesności będzie się toczyć jakaś przygoda, to jak najbardziej będzie ona mogła wziąć w niej udział. Dzięki tej przygodzie, kolejnej w Zewie Cthulhu, sam zdobyłem kolejne doświadczenia i zamierzam je wykorzystać do kolejnych odsłon systemu.
A okazja po temu będzie przednia, bowiem już niedługo otwarta zostanie rekrutacja do kampanii w latach 20 ubiegłego wieku, oczywiście w USA i oczywiście w najbardziej klasycznym wydaniu. Podstawą będzie pewna wydana kampania przez Chaosium, która po kilku retuszach oraz dodatkach jest w pełni grywalną przygodą porównywalną z "Maskami Nyarlathotepa". Jeśli już teraz czujesz, że gwiazdy zbliżają się do właściwego ustawienia, że patrząc w niebo czujesz dziwny chłód, to jest najwyższa pora by zająć się Mitami. Wypatrujcie rekrutacji, która będzie trudna, ale pozwoli wyłowić prawdziwych cthultystów.
Jeszcze przez jakiś czas temat zostawię otwarty byście mogli przekazać uwagi na temat sesji lub postaci, by usprawnić na przyszłość podobne sesje lub zachować klimat. Oczywiście rzucanie pomidorami w MG jest mile widziane. A na zupełny koniec niespodzianka:
Uważni czytelnicy albo gracze mogli dostrzec kilkanaście nawiązań do znanych filmów, które miały miejsce podczas sesji. Można zarobić jednego yarota za wymienienie największej ich ilości. Na odpowiedzi czekam do 15 X 2006 na PW. Kto przyśle najwięcej TRAFNYCH odpowiedzi, ten otrzyma nagrodę w postaci 1 yarota oraz 1000$. Oczywiście jego odpowiedzi zostaną tutaj wypisane, by inni mogli poszukać ich w przygodzie.
I to tyle ode mnie. Było mi miło. Mam nadzieję, że wszystkim, którzy zetknęli się z przygodą w jakikolwiek sposób, również się podobało.
Czekajcie na kolejną sesję.
Kiedy gwiazdy będą w porządku.
Yarot.

Buuu... szkoda, że to już koniec :( Tak jak i "Niemy Krzyk" tak i tą sesję czytałem z zapartym tchem :) Niestety... nie jestem tak spostrzegawczy lub doedukowany w dziedzinie kinematografii aby rozpoznać jakieś nawiązania do filmów (przynajmniej nie tak oczywiste dla mnie - oprócz LOST, skąd sam przyznałeś, wziąłeś początek ;) więc to się nie liczy :P). Generalnie REWELKA! Na zakończenie brakowało mi tylko przytoczonego gdzieś tekstu: Meine liebe Amelie... :twisted: Zakończenie po prostu boskie :)

Czekam na kolejną sesję. Pewnie niewielkie będę miał szanse na dostanie się do niej bo moja znajomość świata Zewu Cthulhu jest... znikoma (fhtagn :P) Ale nawet wtedy będę śledził jej przebieg ;) Mam nadzieję, że z równie zapartym tchem jak w przypadku pozostałych :)

To może i ja coś dodam od siebie :)

Przede wszystkim, dziękuję Yarotowi, że jego mroczne macki dosięgnęły otchłani naszego forum i pozwoliły na wykiełkowanie już drugiej sesji Cthulhu, w której mogłam zagrać ;) Do trzeciej też na pewno się zgłoszę, o czym Yarot wie doskonale :P Szkoda, że Ami na razie będzie czekac, bo przywiazałam sie do niej, ale na pewno jeszcze kiedyś spotka ją coś niewyobrażalnie strasznego ;)

Dziękuję też wszystkim czytającym, mam nadzieję, że i dla was ta przygoda była czymś niezwykłym i pozwoliła na bliższe poznanie tego cudownego systemu jakim jest Zew Cthulhu.

Malekith, nieznajomość systemu można nadrobić, na internecie jest naprawdę wiele świetnych materiałów do Cthulhu, które pomogą Ci zgłębić ten system. Czekaj więc na rekrutację, jeśli się postarasz, myślę że będziesz miał duże szanse na dostanie się do drużyny ;)

Nie pozostaje mi więc nic innego, jak czekać na tą odpowiednią konfigurację gwiazd. Do zobaczenia wśród obięć Nyarlathotepa!

Wiem, że to można nadrobić :) W Zew grałem kiedyś... raz... :roll: Wiec to raczej nie wystarczy. Niewątpliwie będę wypatrywał rekrutacji i spróbuję się dostać, a zapewne chętnych będzie wielu :P Nie wiem skąd Twój optymizm o moich dużych szansach, ale skoro tak twierdzisz to nie będę się spierał :P