lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/)
-   -   [Owod) Srebrny Młot - Czarna Błyskawica (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/13886-owod-srebrny-mlot-czarna-blyskawica.html)

Aves 08-08-2014 00:03

- Spotkaj się ze mną w Cyruliku to miejscowa knajpa. Tak za 48 godzin o 20 pasuje ?- Uśmiechnął się i przekazał resztę ważnych dla Detektywa informacji dotyczących sprawy filodoksa oraz obiecał, że odpowie na wszystkie jego pytania tak jak będzie umiał. Chciał dać mu czas może powęszy i coś znajdzie. Marek z kolei będzie mieć trochę czasu aby przygotować się do koncertu i dopiąć wszystko na ostatni guzik. Kiedy wrócił do Hotelu zastał smutną Marię.
-Coś się stało kochanie ?- przysiadł i usłyszał od niej to, co wydarzyło się w biedronce. Niby zwykła rozmowa, ale czuło się podstęp.
- Spokojnie kochana zajmę się tym i może coś się w końcu wyjaśni. Monotonia tego miasta zaczyna źle na mnie wpływać.- Wstał i przeciągnął się.
- Gdzie nasz aniołek i reszta.- Narzeczona uśmiechnęła się.
- Aniołek śpi, a Gustav z Andrzejem organizują miejsce i dopinają wszystkie sprawy z koncertem. Veronika z kolei zwiedza miasto. Miała zadzwonić 30 min temu i nie odzywa się do tej pory, ale nie martw się jest prawie dorosła i wie, co robi.- Marek zapalił papierosa i wypuścił tytoniowy dym.

- Właśnie to mnie martwi, była zawiedziona polowaniem w pobliskich lasach, oby sama nie chciała poszukać tego wilkołaka. Powalić jednego " cieńkokrwistego" to nie problem, ale z pomiotem żmija to nie przelewki, a ja nie chcę mieć kolejnej krwi na swoich dłoniach.- Przetarł czoło ręką.- A właśnie poprosiłem o pomoc tego Detektywa za 2 dni się z, nim spotkam w "cyruliku" i mam nadzieje , że coś powie mi więcej o tych tajemniczych zniknięciach Garou - Maria podniosła na niego głos.
- Kurwa ! innego miejsca niemogłeś wybrać tylko mordownię Pełną Homofobów, Przecież go tam rozniosą !- Marek zacisnął pięści.

- Od, kiedy zależy Ci na jakimś Pedale w czerwonym wdzianku ?! Co już ci nie wystarczam prawda !- Mała Anastazja zaczęła płakać, Maria przełknęła łzy i wstała, szybkim krokiem ruszyła do córeczki. Marek poszedł za nią.
- Słuchaj chcę was chronić muszę wiedzieć kim jest ten detektyw, jeśli nie poradzi sobie w barze, to znaczy, że nie poradzi sobie też z innymi niebezpieczeństwami, wiec nie będę go zaznajamiać z naszymi tajemnicami.- Podszedł do niej i przytulił ją i córeczkę.
- Nie pozwolę was skrzywdzić, zrozum mnie i moją sytuację- Maria odsunęła się od niego.

- Marku To ty nie chcesz zrozumieć nas. Przemyśl to wszystko i swoje postępowanie, ja muszę się przejść.- Ubrała małą i wyszła zostawiając Marka samego. Marek posiedział chwilę i postanowił raz na zawsze zetrzeć jeden z problemów jego narzeczonej.

Nie pozwoli, aby kolejny facet się przy niej kręcił i ją straszył. Zabrał z sobą nóż, który schował w pochwie za plecami, na to narzucił skórzaną kurtkę, zamknął drzwi i wyszedł. Swe kroki skierował na ulicę burą dokładny adres Bura 49/49 mieszkanie 1. Pogada z tym facetem odpowiednio i po męsku.

To przez niego wybuchła dzisiejsza kłótnia. To Przez Skłócone rodzeństwo garou on nie miał swojego miejsca. To przez nich jego związek się rozpadał. Wadą Charakteru Marka Chmielewskiego było niedostrzeganie swoich własnych błędów. Zawsze winę zrzucał na inne osoby lub okoliczności albo złe fatum.

***
Tymczasem Gustav i Andrzej załatwili wszystko do koncertu i wrócili do domu. Kiedy zastali puste mieszkanie. Postanowili poczekać. Gustav poszedł do tira sprawdzić instrumenty. A w środku zobaczył Płaczącą Marię z dzieckiem. Przytulił ją i spędzili czas na rozmowie o liderze, jego wadach i zaletach.

Veronika Wróciła grubo po wyznaczonym czasie śmierdziało od niej alkoholem i tytoniem, na bluzce miała krew.
- Spoko to nie moja, jakiś typ się przystawiał w barze to zarobił fangę w brzuch i kolankiem tak jak uczył Marek.- Andrzej odstawił piwo i popatrzył na nią.
- Zajebiście Vera tak trzymaj, tylko następnym razem idę z tobą do baru. Tak swoją drogą jak sprzedali ci piwo.- Nastolatka uśmiechnęła się i ciężko usiadła na sofie.
- Przyjechał jakiś gang motocyklistów do Cyrulika, wiec użyłam sztuczek kobiecych aby dostać darmo piwo...- Andrzej podszedł do dziewczyny i usiadł obok niej.
-Jak wyglądali ci motocykliści?- Zapytał drapiąc się po głowie. Vera zamknęła oczy.
- No... kurtki mieli z symbolem wilka i na szyjach amulety z pazurem.- No i chyba wiedzą, gdzie mieszkam. Proszę niemów nic Markowi, tutaj jest tak nudno, że musiałam się rozerwać.

Andrzej zbladł. "Wilcze kły" z Berlina przyjechały, puściły Małą tylko dla tego ze była w zespole, ale, jeśli wilki sobie kogoś upatrzyły na cel to pewnie nie odpuszczą, a Marek nie dopuści, aby młoda została zgwałcona w "hulance", wiec kolejne kłopoty murowane.

Andrzej Podprowadził małą do łóżka i zapewnił, że nic nie powie liderowi. Kiedy Vera spała Andrzej otworzył kolejną butelkę z piwem usiadł na sofie.
- Ale Kotlet- Skwitował tylko, jeszcze nie wiedział, że do Cyrulika ma się udać lider za dwa dni.

Slan 13-08-2014 20:23

Anton udał się na dalsze badania, lecz niewiele mógł się dowiedzieć bez dodatkowych kontaktów. Mógł skontaktować się z wilkołakami i i wypytać je, choć to mogło wiązać się z pewnym. Ryzykiem. Mógł też się udać do towarzystwa historycznego lub popytać tutejszych poszukiwaczy skarbów, którzy z chęcią by mu pomogli... albo go ukatrupili.

Dwa dni później Marek poszedł do Cyrulika. Znalazł tam Ghoula, z którym miał się spotkać. Pomot wampirów twierdził, że odnalazł zapach wilkołaka na wyspie, i były tam też inny zapach, którego nie do końca mógł rozpoznać, ale przypominał ludzką kobietę z dodatkiem stęchlizny... Nie było w mieście wcześniej podejrzanych zaginięć, choć kilku dziwaków odesłano do tutejszego psychiatryka.

Aves 30-08-2014 11:16

Marek dopijał swoje piwo i patrzył jak detektyw załatwia swoje sprawy z miejscowymi nie torelancyjnymi bywalcami, oczywiście jeśli wydarzyła by się bójka to Marek przypatrywał by się ruchom przeciwnika i starał się poznać jego sposób walki. Nie interweniował by do momentu w którym życie detektywa byłoby bezpośrednio zagrożone. Sam Lider czuł się w takich spelunach jak „Cyrulik” jak u siebie. W pewnym sensie takie miejsca miały w sobie nutkę nostalgii, Jako zespół grali w takich miejscach.

Chwilę później Marek siedział Face to Face z Ghulem i wymieniał się informacjami. Spodobał mu się jego styl. W Głowie rozważał możliwość pomocy Izabelii i detektywowi, choć z drugiej strony nie chciał kolejnej powtórki zdarzeń z przeszłości. Dopił piwo i popatrzył na Ghula.
- Idę po piwo chcesz coś ?- Zapytał niby obojętnie, ale dało się wyczuć w jego tonie nutkę sympatii. Kiedy wrócił postawił przed Detektywem zamówiony przez niego alkohol i sobie piwo w niezbyt czystym pokalu.
- Tak też wyczułem ten dziwny zapach na wyspie. Jakie są twoje dalsze plany Odwiedzisz psychiatryk ?- Spytał w prost.

Brilchan 04-09-2014 12:23

W barze nie doszło do żadnej rozróby, ponieważ Aleksander wcześniej wybadał miejsce spotkania i ubrał się odpowiednio do okazji.

Do Marka przysiadł się facet w spranych dżinsach zabłoconych adidasach i bluzie z szerokim kapturem jedynie czerwony kolor bluzy sugerował, że ma do czynienia z detektywem

- Siema - Przywitał wilkołaka i zamów kufel "Lecha" uśmiechał się szeroko jakby zadowolony, że nie dał się podejść rozmówcy - Chyba nie sądziłeś, że założę garnitur w tak rustykalne klimaty? W końcu moja praca polega na zbieraniu informacji i wtapianiu się w tło gdy jest to konieczne - Smród niemytego ciała, przetłuszczone włosy oraz dwudniowy zarost sugerowały że detektyw podchodził do swej roli zgodnie ze szkołą aktorstwa metodycznego.

W kilku zdaniach zrelacjonował to, co udało mu się znaleźć - Chciałbym żebyś opowiedział mi historie tego miasta z punktu widzenia "twoich". Znam już wersje miejscowych "normalsów" mam nadzieje że nakładając na siebie różne wersje uda mi się znaleźć to o co chodzi szefowej cokolwiek możesz mi powiedzieć będzie przydatne - Poprosił.

- Mam jeszcze dodatkowe pytanie: Prowadząc sprawę, o której wam mówiłem się z sytuacją gdzie eksperymentowano na jednym z waszych. Był to świeżo przebudzony czarny nastolatek z biednej dzielnicy. Eksperymentowali na nim niestety nie udało mi się go uratować, gdy wyraziłem z tego powodu smutek usłyszałem, że nie powinienem go żałować, ponieważ był skazany na bycie "złym odrodzenia". Czy ta wiara w predestynacje jest u was czymś powszechnym - To pytanie nie było konieczne ale ta kwestia nurtowała go już od dłuższego czasu.

Alex poprosił o kolejne piwo - Tak, naprawdę wolę whiskey piwo jest dla mnie za gorzkie, ale po trzecim kuflu wszystko mi smakuję, słyszałem, że podobno zaczęli dodawać byczej żółci żeby poprawić kolor? Cóż przynajmniej są naturalni - Rzucił z uśmiechem.

Zapytany o to, co planuje robić dalej wzruszył ramionami - Psychiatryk to w sumie dobry pomysł, coś tam może się gnieździć. W tej chwili szukam tropów, więc to będzie miejsce równie dobre jak każde inne może nawet znajdę tam tą trupią babę, co porwała tego waszego filodoksa? Jeżeli trafię na coś ciekawego to wam przekaże - Obiecał.

Rodryg 04-09-2014 14:24

Widać było że na własna rękę nie zdoła zdziałać zbyt wiele a nie uśmiechało mu się błąkanie po okolicach miasta i liczenie że ślepym trafem coś znajdzie.

Niestety pozostałe alternatywy tez nie wyglądały za ciekawie, najrozsądniejszym wyborem było złożenie wizyty tutejszemu towarzystwu historycznemu. Miał tylko pewne wątpliwości czy fakty i ciekawostki historyczne będą właściwym tropem w jego poszukiwaniach, jednak spróbować nie zaszkodzi.

Zapewne źródłem ciekawszych opowieści byli by tutejsi tak zwani "poszukiwacze skarbów" jednak miał pewne wątpliwości co do tego pomysłu. Po pierwsze nie był do końca pewien jak by zareagowali na jego osobę w najlepszym przypadku uznali by go za jakiegoś gościa interesującego się tą tematyką w najgorszym za konkurenta a wtedy mogło by się zrobić nieprzyjemnie. Drugą sprawą była rzetelność tych informacji, ludzie lubią urozmaicać opowieści więc kto wie ile z tego było by prawda jeśli wcale, w końcu mógł też otrzymać zupełne zmyśloną opowieść i szukać wiatru w polu.

No i pozostawała zawsze możliwość bezpośredniej dyskusji z Garou która jednak spotykała się z wyraźnym oporem ze strony reszty kabały. Być może ich obawy w tej kwestii były wyolbrzymione i wcale nie musiało się skończyć dla nich jakimiś nieprzyjemnościami. Jednak z drugiej strony równie prawdopodobne było że wilki nie zareagowały by zbyt dobrze na obecność przebudzonych na ich terenach a Andrzejowi nie śpieszno było do przekonywania się jak jest naprawdę.

Mężczyzna zarzucił swój skórzany płaszcz jeszcze raz przejrzał sporządzone przez siebie notatki by wiedzieć o co pytać schował mały notes do kieszeni i ruszył do drzwi. Czas się przekonać czy tym razem uda mu się znaleźć właściwe informacje.

Slan 06-09-2014 16:07

Marek Chmielewski
Gdy wyszedł z baru musiał przejść przez rzekę i znalazł się cuchnącym przejściu między budynkami poczuł, ż ktoś tu na niego czeka. Zobaczył krępego rudzielca i jakiegoś wysokiego anemicznego blondyna.
- Próbowałem się z tobą skontaktować wcześniej, ale jak chcesz, to zrobimy to tak
Pojawiła się policjantka, która zawracała im głowę
-- To braty? Zgarnąć go, jak zacznie fikać?
Alex
Marek nie wiedział wiele, o legendach miejscowych wilkołaków. Podobno to przodek Zygmunta pokonał straszliwą Kunegundę, a tak po za tym, to doszło do dwóch scysj. Jedna podczas wojny trzydziestoletniej,, a druga podczas drugiej wojny, gdy większość rodziny wyemigrowała do RFN.
Postanowił jeszcze zajrzeć do szpitala. Znajdował się w Wojtkowie, pseudowsi zamieszkałej przez bogatych ludzi. Droga ciągnęła się przez malownicze pola i łąki. Szpital, przerobiony z dawnej kliniki dla gruźlików płożony był za Dębińcem, zwyczajnym gminym szpitalem. O ie budowke z zewnątrz wyglądały przyjemnie. Szpital dla obłąkanych wewnątrz wyglądał całkiem przyjemnie... ale nie widział zbyt wielu pacjentów. Właściwie żadnych... Recjepcjonistka skierowała go od razu dyrektora. Gdy niezatrzymywany wszedł do gabinetu. W środku na obrotowym krześle kręcił się chudy mężczyzna o czarnych włosach i długiej brodzie
- Taaak? - zapytał zatrzymawszy się

Rodryg 08-09-2014 16:49

Po paru minutach znalazł się przed niewielką kamienicą zlokalizowaną na starówce, na froncie znajdował się sklep mięsny. Jednak nie on był celem jego wizyty tutaj też znajdowało się towarzystwo historyczne miasta, wszedł do środka i znalazł pokój opatrzony odpowiednią tabliczką na której widniało "Grzegorz Smith". W środku siedział młody łysy mężczyzna w okularach, przywitał się z nim i wdał się w dyskusję.

Na szczęście miał sporo czasu więc przeciąganie rozmowy nie było dla niego problemem jego rozmówca miał sporo do opowiedzenia. Dowiedział się między innymi o tym że większość instalacji poniemieckich została wywieziona do ZSRR, wspomniał też o popularności pobliskiego zamku Chojnik w programie internetowym. Bardziej zainteresowało go wspomnienie że w okolicy znajdowało się kilka ruin dawnych wsi oraz w pobliżu domu kata znajdują się grobowce rodziny Shataufenów, nie żeby miał zamiar łazić po grobach. Wspomniał jeszcze że w okolicy rozegrało się kilka bitew w czasie wojen śląskich.

Andrzej pożegnał się i skierował się z powrotem do swojego mieszkania po drodze analizując zebrane informacje. Wyglądało na to że chcąc nie chcąc będzie zmuszony zasięgnąć języka u tutejszych poszukiwacz skarbów, pierwszą osobą jaka przyszła mu do głowy był Adrian Zemke jak się orientował napisał nawet dwie książki na ten temat. Tylko zapewne umówienie się na spotkanie zajęło by mu trochę czasu i mógł spotkać się z odmową...
Zatrzymał się na środku ulicy przypominając sobie o czymś czy aby jego sąsiad też się tym nie zajmował jak on miał ... Borys Kotycz ? Facet wyglądał na kombinatora ale wyglądało na to ze następne zaproszenie szanownego sąsiada na piwko spotka się z lepszym odzewem niż ostatnio. Miał nadzieję że będzie skory do rozmowy na te tematy, zresztą warto było spróbować może opowie mu coś ciekawego.

Aves 23-09-2014 06:11

Marek popatrzył na mężczyznę później na policjantkę.
- Nic nie zrobiłem wiec nie masz prawa mnie skuć- Powiedział spokojnie, ale w jego głosie był cień groźby.
- Dobra pogadamy, ale nie tutaj niedaleko jest pub cyrulik. Wiec jeśli chcesz ze mną pogadać to zapraszam- Popatrzył na policjantkę i uśmiechnął się.
- Pani również jest zaproszona oczywiście po służbie.

Brilchan 23-09-2014 08:13

Alexander wiedział że do kolejnego kroku należało się odpowiednio przygotować z ulgą pozbył się "żulowego" kamuflażu. Umył się, ogolił i ponownie włożył swój ikoniczny garnitur.

Gdy już wyglądał reprezentacyjnie udał się na miejsce. Posłał mężczyźnie swój najlepszy profesjonalny uśmiech - Dzień Dobry, jestem przedstawicielem agencji pośrednictwa z L.A. Obecnie poszukuje seats for a movie... znaczy się miejsca żeby nakręcić film dla jednego z większych Hollywodzkich studia. - Powiedział celowo nadając swojej wymowie ciężki Amerykański akcent.

- Nie mogę jeszcze mówić o szczegółach ale jeżeli się uda będzie można na tym dużo zarobić szczególnie biorąc pod uwagę wysoki kurs $ w stosunku do PLN i fakt że nie mają państwo w tym momencie zbyt wielu pacjentów - Kusił.

- Czy pozwolił by mi Pan na zrobienie kilku zdjęć dla bosses i spojrzenie na szpital ?- Poprosił

Slan 26-09-2014 15:43

Marek
Kobieta się uśmiechnęła
- Napad na funkcjonariusza na co mam dwóch świadków... a znajdę jeszcze z czterech
- Siora, nie szpanuj wszechmocą. A my Marku się napijemy i porozmawiamy o sprawach wilków, a nie psów
Anton
Kilka dni wcześniej borys przywitał go bardzo wylewnie. Nie było pozostałych, tylko stary ślepy dziadek. Widział wiele starych herbów, albo raczej starych. Polizjantka była fanką tego strasznego pseudoanime o księżniczce włardczyni ognia wyprodukowanego przez pentex Animation. Niewychowawczy i przepełniony niepotrzebną brutalnością spektakl, który zasługiwał na R. Borys przyniósł piwo i zaczęli rozmawiqć.
- Ach skarby i tajemnicze miejscsca? Pojedź z nami na wołową górę tak za trzy dni.
Alex
- Film? Horror? Uwielbiam horrory. Dobre i krwawe. Pomożemy! Jakich pacjentów potrzeba? Schizofreników? Socjopatów? Seryjnych Sabujców? Coś innego na ssssss? - oczy mu się świeciły - Zdjęć niech pan robi ile chce...


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:10.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172