lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/)
-   -   [Old WOD] Welcome to Miami (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/15100-old-wod-welcome-to-miami.html)

Eliasz 22-05-2016 21:13

Duchowa pomoc. W zasadzie i tak było to więcej niż liczył , a już na pewno więcej niż nic. Na tą chwilę nie było jednak czasu do stracenia, najlepszy "radar" jaki mieli był też najlepszym kierowcom i raczej nie mógł pełnić obu tych funkcji na raz...

Pozostało im natychmiast wsiąść do samochodu i gnać za szczurami . Kwestie prowadzenia pozostawił jednak któremuś z towarzyszy, jeśli w grę weszła by większa prędkość to by ich pewnie "pozabijał" lub co bardziej prawdopodobne uszkodził auto i zabił kogoś. Zresztą oba samochody pewnie nie miały automatycznej skrzyni biegów, co dla laika jakim był Arthur oznaczało, że silnik po jego jeździe i skrzynia biegów będą pewnie do wymiany.

- Chyba najlepiej będzie jak ty będziesz prowadził - zwrócił się do Markusa odrzucając mu kluczyki - Ty magicznie tropił szamankę powiedział Michaelowi - a ja będę informował na bieżąco rozjemców. Wsiadajmy i jeźdźmy za nimi, w tej formie będą bardzo szybcy.

Jedyne co mógł robić to na bieżąco instruować pozostałych rozjemców o kierunku jazdy, być może ich trasa pozwoli na to by skrócili trasę - znając miejsce startowe i kierunek , oraz prędkość można pewnie było określić gdzie mniej więcej powinni być za jakiś czas, ale tego typu obliczenia i domysły wilkołak bez szkoły pozostawiał innym...

W razie zgubienia szamanki zamierzał korzystać ponownie z wahadła, tym razem w kabinie auta i bez ceregieli.

Ehran 23-05-2016 04:57

- Kawaleria nadciąga, niebawem u was będziemy -odparła i odłożyła słuchawkę.

Angie skoncentrowała się, i już po chwili przed mknącym samochodem pojawiła się cieniutka srebrna nitka. Godzilla wiedział już z doświadczenia, że puki nią będzie podążał, ominą korki, światła, policyjne patrole, a nawet droga może się znacząco skrócić.

Angie tymczasem sprawdziła swoje noże do rzucania, które miała skrycie wplecione w swój kostium. Przejrzała również zawartość swojej torby, przemieniając kilka metali w bardziej zabujcze narzędzia.

- Mogą być ci sami, ale może być ktoś zupełnie inny. Warto było by wziąć któregoś z nich żywcem, to byśmy się dowiedzieli. - odparła dziewczyna na rozważania Jay'a.
- Jeśli uda się tą E... Eileen? Uratować, to się dowiemy jak ją podeszli. Z tego co słyszałam, to ona raczej doświadczona jest, zatem podejść ją, na pewno nie było tak łatwe jak szczeniaka i jego dziewczynę.

Na podstawie informacji jakie Wypłosz pozyskał telefonicznie, Angie na swoim laptopie wystukała mapkę miasta, próbując przewidzieć dokąd mogą zmierzać.
Spróbowała też ściągnąć mapkę tunelów od miejskiego zakładu wodociągów i kanalizacji.

pppp 23-05-2016 06:41

W aucie

- Zobacz na to - Wypłosz pokazał Angie mapkę kanałów - Teoretycznie rozkład jest nam znany, można oszacować, którymi rurami szczury mogą się przecisnąć wraz z tą... Ellen? W każdym razie wszystko wydaje się w porządku o ile nie skonfrontujesz tego z doniesieniami o awariach. W niektórych miejscach powtarzają się one systematycznie, tak jakby rury były przez kogoś powiększone, ale reszta systemu nie była dostosowana do lepszej przepustowości.
- To oczywiste, że szczury zmieniły kanały - zagderal KITT - Zestaw dane o awariach z ostatnich dwóch lat z mapą kanałów, tak ocenimy gdzie mogą uciekać.

Rozmowa z Marcusem

- Szczury będą dalej uciekać 62, najbliższe miejsce gdzie mogą odbić to skrzyżowanie z 12 Avenue, tam mogą iść dalej na zachód i odbić na północ albo południe. Pamiętaj, że zawsze jeszcze mogą się cofnąć albo uciec w umbrę. Kto jeszcze jest z tobą? - KITT przekazał komunikat, po czym zamilkł czekając na odpowiedź od Marcusa. Musieli poznać obecny skład osobowy Rozjemców, aby móc planować dalsze działania.

Raist2 23-05-2016 11:09

- Raczej im się skok nie uda, chyba że chcą utknąć w ziemi. Po drugiej stronie nie ma kanałów… raczej. Jest ze mną dwóch nowych. Arthur, Szaman Uktena, garou. I Michael, magik, to on śledzi co i jak. - Marcus prowadził i rozmawiał przez telefon jednocześnie.

pppp 23-05-2016 19:17

W słuchawce u Marcusa

- Wysłałem już Mike'owi plan kanałów z naniesionymi przypuszczalnymi trasami szczurołaków - KITT zamruczał cicho. Naturalnie, znał i cenił Swordisha - Nie wszystkie ścieżki nadają się do transportu twojej mentorki, zaznaczyliśmy te które mogą wykorzystać. Jedziemy do was.

Hakon 23-05-2016 23:58

Michael siedział i patrzył w dół obserwując kanały i szczurołaki z Eilen. W pewnym momencie Arhur i Marcus usłyszeli jak mag zaczyna wymawiać dziwne słowa związane z biologią i chemią. Jakieś wzory chemiczne mówił pod nosem a przy okazji trzymał w lewej dłoni rekini kieł bawiąc się nim i lekko się nim kalecząc.
Po krótkiej chwili zaklął już w wszystkim znanym języku angielskim-potocznym i znowu zaczął bełkotać coś o wzorach chemicznych i biologicznych niuansach bawiąc się dalej zębem morskiego drapieżcy. Nie minęły dobre sekundy gdy mina mu zrzedła i znowu po cichu już przeklął. Popatrzył na kierowcę i widać, że dobry humor go opuścił.
- Jak coś się zmieni to Wam powiem. Jedź dalej.- Burknął, pokręcił głową jakby coś chciał strząchnąć z twarzy i dalej wpatrywał się w podłogę auta.

pppp 24-05-2016 13:18

- A może spróbować zalać kanały? - zaproponowała Wypłosz poprawiając blond loki - Teoretycznie możemy otworzyć zdalnie zbiorniki retencyjne.
- Bzdura - burknął KITT - Nie zdążysz tego zrobić na czas.
- Ale ja... - zaczęła dyskusję Stevie, ale siedzący za kółkiem Jay jej przerwał:
- Jeśli KITT mówi, że to nierealne, to jest nierealne. Potrzebujemy czegoś lepszego - Mokol był konkretny do bólu.
- Możemy zatrzymać się tutaj - zasugerowała Angie - Znam skrót.
Godzilla łagodnie zatrzymał się na parkingu przed centrum handlowym. Znalezienie miejsca nie zajęła długi i wkrótce trójka Rozjemców wyłoniła się z samochodu.
- Idźcie za mną, spokojnym i pewnym krokiem - powiedziała Angie. Wypłosz i Godzilla ruszyli za demonicą, dokładnie w stronę budki z pieczonymi kurczakami. Przepychając się między wózkami klientów sklepu Stevie sięgnęła po komórkę:
- Jesteśmy... - blondynka rozejrzała się wokół. Niebo zniknęło, Jay włączył latarkę rozpraszając ciemności panujące w kanałach - ...tuż za porywaczami, w kanałach na 62 Avenue. Odcięliśmy im drogę ucieczki, możecie schodzić, Marcus.

Tymczasem stojący pod marketem KITT przyciemnił szyby, odczekał chwilę i spokojnie włączył się do ruchu.

Raist2 25-05-2016 00:52

- Mieliśmy czekać na alfę. - odpowiedział młodemu chłopakowi.
...tssk…
I sygnał się urwał. Jednak telefony w kanałach nie działają najlepiej.
- Kurwa. - syknął przez zaciśnięte zęby - Nie ma wyjścia. Tamci już zeszli na dół, musimy zejść. - powiedział chłopakom w aucie.
Dzięki mapce od staruszka widzieli gdzie mają właz tak żeby odciąć im drogę z przodu i nie wchodzić na środek ulicy żeby wejść do kanałów. Zaparkował obok skrzyżowania 62nd Avenue. Poszukał studzienki w bocznej uliczce żeby nie rzucać się w oczy. Wysłał jeszcze w międzyczasie sms do Guerrero:

Cytat:

Szczury kierują się na zachód. Jesteśmy na 62nd Avenue. Tutaj droga się rozwidla.

Marcus powyjmował rzeczy z kieszeni i schował je do schowka, kluczyki do auta dał Swordich’owi.
- Przypilnuj.
Michael wychodząc z auta znowu zaczyna coś pod nosem gadać i pieścić ząbek.

- Drogi mają cztery, jedna jest już obstawiona. Trzeba zablokować im trzy pozostałe, zachód, północ i południe. Jest nas trzech to akurat. Mike, świecisz nam, nawet latarką z telefonu. Jak się ustawimy, to gasisz, zapalasz dopiero jak wejdą na skrzyżowanie. Inaczej pozabijamy się na wzajem, te studzienki dają za mało światła.
Poszukał jakiegoś przedmiotu do podhaczenia włazu, na szczęście znalazła się jakaś rura. Bez wysiłku podniósł żelazną płytę i zaczął schodzić pierwszy, za nim Arthur i na końcu Michael. Na dole ruszyli w stronę skrzyżowania.
Marcus zaczął rosnąć, mięśnie zaczęły opinać podkoszulek by po chwili nie wytrzymać i puścić na szwach. Ręce jak i twarz zaczęły się wydłużać. Paznokcie zamieniać się w pazury, wręcz w szpony. Nawet ogon mu wyrósł. Całe ciało zaczęła porastać szara sierść z ciemniejszymi akcentami. To była postać crinos. Stanął na czworakach, a i tak dorównywał wielkością stojącemu Michaelowi. Był gotowy do walki.

Michael natomiast włączył latarkę w telefonie i wyjął Glocka by też nie tracić później czasu.

Eliasz 25-05-2016 09:45

Arthur denerwował się całą ta akcją, do tej pory zmagania w walce ograniczały się w zasadzie do treningów. Jako lupus miał do nich smykałkę, był szybki, zwinny , szybko pojmował zasady walki kłami i pazurami . Nauka technik przychodziła mu z łatwością, jakby miał do nich po prostu talent. Nigdy jednak nie miał okazji przetestować ich w praktyce , w prawdziwej walce na śmierć i życie.

W aucie pozostawił niewiele rzeczy. Torbę z "arsenałem" rytualnym, wierzchnią cienką kurtkę , która okrywała wzmocnioną , taktyczną koszulkę. Nie była to kamizelka kuloodporna , jednak nie była też to zwykła koszulina. Potrafiła chronić ciało i choć nie była tak skuteczna jak kamizelka to jednak nie ograniczała swobody ruchów.

Przed wejściem do kanałów zaintonował krótką modlitwę, nieco jęcząc i zwodząc, ale dość cicho. Skłonił się słońcu , skłonił księżycowi - który choć niewidoczny gonił słońce niczym myśliwy. Podziękował duchom natury za okazaną pomoc i poprosił ich o kolejną. Mówiąc krótko odmawiał modlitwę myśliwego - gdyż jak by nie patrzeć był na swoistym polowaniu. Co prawda tropienie które taka modlitwa ułatwiała, raczej nie było im w tym polowaniu potrzebne, to jednak tradycji należało uczynić zadość, inaczej duchy mogłyby się obrazić.

Po wejściu do kanałów , podczas przemiany koszulka taktyczna , spodnie , buty a nawet broń - widoczna po ściągnięciu kurtki - glock , zaczęły się przemieniać i przekształcać wtapiając w ciało wilkołaka. Widać było że był dość solidnie przystosowany do tego by po zmianie formy móc odnaleźć się z powrotem jako homid.

Miał ochotę zawyć, ale powstrzymał się wiedząc że zaskoczenie przeciwnika będzie ich przewagą. Ukrył się za ścianą tunelu, przy skrzyżowaniu tak by nadbiegające szczury nie mogły go zobaczyć dopóki nie wyskoczą na skrzyżowanie.

Hakon 25-05-2016 10:08

Gdy Marcus zatrzymał wóz, Michael znowu zaczął swoją paplaninę, ale nie kończył jej zbyt szybki. Kiedy obydwa wilkołaki zniknęły w kanałach na ustach maga pojawił się uśmiech i zakończył swoje regułki. Po chwili znalazł się przy towarzyszach zwinnie złażąc na chodnik kanału.
Wyjął Glocka i telefon. Włączył lampę by przyświecić kolegom teren na którym mieli się potykać ze szczurami. Znalazł miejsce dla siebie za winklem. Tak by być osłoniętym od strzałów wrogów z tunelu.
- Gotowi? Wyłączam.- Szepnął do rosnących w oczach kompanów. Lekko go zaskoczyło jak zerknął na Marcusa stojącego obok a zobaczył olbrzymi wilczy pysk. Wiedział, że są duzi ale że aż tak?
Cieszył się, że są po jego stronie. Przez myśl przeszło mu jak będzie wyglądała impreza Billa gdzie takich będzie kilkanaście i każdy będzie chciał mu wpierniczyć. Zaczął się zastanawiać nad sensem uczestnictwa w imprezie jego nowego współlokatora.

Kiedy już się oswoił z widokiem dwóch wilkołaków w formie crinox, wyłączył lampę w telefonie i rozejrzał się po kanałach szukając podchodzących od tyłu na nich przeciwników. Wrócił i sprawdził co robią szczurołaki z pochwyconą Eilen. Czy aby nie wyczuli ich obecności. Szukał też KITT-owców. Chciał wiedzieć jak wyglądają by nie zrobić pomyłki przy strzelaniu i sztuczkach magicznych.

Czekając tak złapał za coś w kieszeni i coś wyszeptał ledwie słyszalnie, po czym oczekiwał pochodu szczurów.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:04.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172