Ja tam zrobiłam krócej, by nie męczyć współgraczy jak i MG :D

Jak już pisałem Armielowi na PW, sorry, że w poprzedniej kolejce nie wyrobiłem się z odpisem. W tej już jest, uh.

Co do ścian tekstu, to też postanowiłem dawać zwięzłe odpisy, żeby nie powielać tego co i tak już opisał MG. Nie lubię pisać w tym stylu "Płynie, skręca, jest podjarany, krzyczy, jest mokry, płynie, znowu skręca, dalej płynie..." :D

No to świetnie... Parę ozdóbek i wszyscy zeszczali się ze strachu. Drewno to się samo będzie musiało przynieść :D

- No właśnie widzę, że wszyscy mieli nadzieję na samonoszący się model drewna no ale mua się wciął i zepsuł... :)

Nie no dwie osoby zniosły trochę :)

A teraz - uwaga - koniec wstępniaka. Zaczynamy rzeź :devil:

Czas dla Was do środy 3 lutego 2016r (wieczór, tak 21:00).

Posty - mają tylko objąć - najbliższe kilka sekund deklaracji - kto zostaje w namiocie, kto wychodzi i co ma zamiar zrobić po wyjściu...

Jeżeli to niedźwiedź to ... nie jest sam :) ponieważ rozdzieranie namiotów, śpiworów itp. dzieje się niemal w tym samym momencie.

Jakieś pytania - najlepiej w komentarzach. Lub PW.

Pozdrawiam i powodzenia :)

Mikołaj pobiegnie z Connorem, bo rozumiem, że kajaki są jakiś kawałek od obozowiska, tak?

Dziś krótszy odpis, zgodnie z zaleceniami MG (lekarza i farmaceuty?) :). Ciekawe, czy w ogóle ktoś poza Nickiem posłucha Connora :D.

Co do samych kajaków, to pewnie są niedaleko rzeki, żeby łatwiej je było zwodować. A nawet jeśli nie, to chodzi o to, żeby wszyscy się zebrali w jednym, charakterystycznym miejscu :).

Ja posta dam trochę później (w terminie), jednak wypicie wczoraj tylu piw nie sprzyja wenie :mrgreen:

kajaki są tuż obok obozu, nad rzeką :)

Pipboy79, czy Frank trzyma w namiocie jakiś kij? XD
Armiel, zakładam, że np wiosła trzymamy poza namiotami i pewnie leżą przy kajakach?