lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji RPG z działu Horror i Świat Mroku (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/)
-   -   [Wilkołak: Apokalipsa] Tajemnica Crimson Falls (http://lastinn.info/archiwum-sesji-rpg-z-dzialu-horror-i-swiat-mroku/16650-wilkolak-apokalipsa-tajemnica-crimson-falls.html)

Slan 10-04-2021 16:00

Gdy Lloyd mówił o małych i dużych kłamstwach dziadek rzekł filozoficznie.
- Niektórzy by powiedzieli, że wiara czyni kłamstwo prawdziwym. Czy więc kłamstwo czymś różni się od prawdy?
- Jak nie chciałem pójść do szkoły, to udawałem ból brzucha tak bardzo, że naprawdę zaczynał mnie boleć i nie mogłem grać – rzekł George.
. Znaczy się, kłamstwo i prawda to nie są pojęcia naukowe, bo w nauce są po prostu fakty, a reszta to wymysł klechów i Pieniaczy. Tak nam mówił profesor Richardson. Choć, moim zdaniem ludzie po prostu potrzebują prawdy, jakiejś.

Guren 21-04-2021 19:52

- Jestem zbyt głodna i za mało trzeźwa do tej rozmowy. Zacznijmy kolację - poleciła Jillian. Wyglądało, że Dziadek znalazł wspólny język z goścmi.

Slan 30-04-2021 12:31

Kora uśmiechnęła się szeroko.
- Nadal mogę pójść po wino.
- A ja po zioła. – Dodał dziadek.
Lloyd poczerwieniał zawstydzony.
- Mówiłem, że mam pracę wieczorem. – wystękał.


Podano pieczeń rzymską. Gdy zaczęto ją jeś, Wtedy dziadek zapytał.
- A właściwie to po co tutaj przyjechaliście? – zapytał Dziadek.
- Bardzo chcielibyśmy sfilmować Sasquacha. – odparł Lloyd właściwie zgodnie z prawdą.
- Oh, nie znajdziecie go, nie żyje. – odparł dziadek.
- Ale, Ale, jak to… – Lloyd był skonsternowany.
- Normalnie, Wendigo, duch kanibal, go pożarł – w głosie dziadka był spokój, jego córka zaśmiała się nerwowo.
- Ah ten dziadek i jego dowcipy, haha!

Guren 22-05-2021 22:32

- Dziadek nie zaczynaj od rozpijania gości... westchnęła Jillian.
- Ale czy Sasquach naprawdę zginął?! - Lloyd miał minę jakby właśnie się dowiedział, że odwołano Gwiazdkę - Może dałoby się przebadać jego leże? Znalazłyby się jakieś tropy? Pan jako szaman nie próbował mu pomóc?!
-Dziadek, powiedz prawdę. Czy miejscowy Sasquach żyje... -
oparła głowę o dłoń.
-Czy możemy razem pójść?! W sensie z panem, panie Waterson? [/i]

Slan 30-05-2021 16:46

Oh – westchnął dziadek – Sasquach to coś znacznie więcej niż wielka małpa z lasu. To był duch opiekuńczy wszystkich lasów zachodu… Taki trochę Tom Bombadil tylko mniej tańczenia i śpiewania, a więcej rozwagi i namysłu. No co? Mówiłem, że podróżowałem razem z Hipisami. Sasquach i Wendingo, mieli dualną naturę. Duch zimy i duch lata. Łowca i Opiekun. Niegdyś uosabiali porządek rzeczy. Wraz z nadejściem… No was. – odchrząknął – Wendigo potrzebował całej mocy aby się wam przeciwstawić więc pożarł Sasquacha… Cóż, pewne prawdy są trudne

Guren 05-06-2021 16:09

- Dziadku odpuść... -burknęła Jill.
- Czyli Sasquady to nie jest osobny gatunek naczelnych tylko duch opiekuńczy? - Lloyd pokiwał głową jakby dawał do zrozumienia, że to sensowna teoria. - Czy w takim razie... No ten... Skoro jesteśmy już na Tolkienowskim polu - czy istnieje szansa, ze Sasquad sam wróci w innym wcieleniu, czy jest jakiś Pierścień i Góra Przeznaczenia do której trzeba go zanieść, żeby Wendigo zginął, a równowaga została przywrócona? -wyglądał na najbardziej przejętego. - No może nie Pierścień, ale inny artefakt i coś do wykonania co przywróci równowagę?
- Dziadku ani się waż! - miała paskudne wrażenie, że cokolwiek by nestor rodu Wattersonów teraz powiedział, to Lloyd by się zaraz zgłosił na ochotnika. Nieważne jak głupie byłoby zadanie

Slan 05-06-2021 17:04

Dziadek Przełknął kęs pieczeni.
-[i] Interesujące, masz w miarę otwarty umysł.. Najprościej byłoby wypuścić wirus, który wymordowałby większość ludzi. Znam takich, co nad tym pracują [.i] – przełknął znowu – Ale duch Wendingo, choć morderczy i pożerający ludzi żywcem nie jest zły, to tylko mroczna i krwiożercza strona życia.

Guren 08-07-2021 11:22

- Znaczy się, że Wendigo jest destruktwyną, ciemniejszą stroną świata. Ale w ciemniejszej stronie jest też element światła, a bez destrukcji nie dojdzie do dekonstrukcji? Czy te lasy zamieszkuje również jaśniejszy element układu? - podjął Lloyd. - I przepraszam za metaforę z Ying i Yang, ale za słabo znam ttejsze religie
- Może w końcu zjedźmy? Ale bez picia skoro już i tak gadacie jak spici... skwitowała Jill.
- Ja bym coś zjadł - oświadczył George.
- Kiedy to ciekawe! - zaprotestował Lloyd - Chyba, że pana Wattersona już zmęczył ten temat....

Slan 19-07-2021 18:23

Kora wyszczerzyła zęby. Pokazała na talerze.
- Pieczeń, ziemniaki… Wino… mogę przynieść!
Dziadek zamyślił się.
- Czyli szukacie Wielkiej Stopy. Tylko uważajcie, abyście nie znaleźli czerwonego Wulfa. Lub aby on nie znalazł was…
- Czerwony Wulf… – zapytał Lloyd.
- Lokalny potwór. Wiesza ludzkie organy na drzewach – popatrzył znacząco na Jill.

Guren 25-07-2021 12:27

- Dobra jedzmy, a nie gaddajmy... i takich tematach. - skwitowała Jill łapiąc za paletę pieczeni. -[i] Talerze już rozstawione.
- Jest agresywny sam w sobie, to kwestia terytorialności albo ludzie złamali zasady? - dopytywał Lloyd.
George bez słowa poszedł za Korrą podać jedzenie.
- Lloyd! - skarciła go wnuczka Szamana.
- A dobrze! To bardzo interesujące. Mam to podać? - złapał za saletrę ziemniaków.
- Tak.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:23.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172