Tura 54 - 1940.IV.12; pt; popołudnie; Lofoty - No to mój post jest :> A termin na tą turę do cz. 04.30. No ale z powodu tej kwarantanny, jakby ktoś miał jakieś trudności z terminem to niech da znać. To coś się pomyśli. Najwyżej się przedłuży tą turę. Stan Zdrowia: ag.ter Noémie Faucher 9/10; -;s.draśnięty; zmęczenie 0; od 23:00 zmęcz -1 (1 autosuk) st.ag George Woods 4/10; -1; s.poważny; zmęczenie 0; od 23:00 zmęcz -1 Birgit Schrötter 2/10; -3; s.krytyczny; zmęczenie 0; od 23:00 zmęcz -1 mł.ag Alisha Lynch 6/10; -1; s.poważny; zmęczenie 0; od 23:00 zmęcz -1 @Wszyscy - W w tej turze u wszystkich minęło z 10 min. Czyli jest ok 17:00. Zeszła BG głównie na dysksjach niedaleko mostka. - Co do interpetacji rzutów i mechy to macie cyferki na dole posta. Czyli Noeme uzuskała 2 suk (8 rzut 1k10: 6 > 2 suk). A George uzyskał 3 por (6-1=5; 5 rzut 1k10: 8 > 3 por). Co do literek no to Noeme uzyskała 5 suk/przewag nad Georgem. Lub jak kto woli George uzyskał 5 por do wyniku Noeme. Z mechy plasuje się taki wynik jako śr.suk Noeme (lub jak kto woli śr.pora George'a). Czyli gdyby chodziło o BN-ów to bym interpetował taki rzut jako "tak sobie/niech ci będzie". Czyli no szału nie ma ale jednak George dałby się przekonać do racji dowódcy. - Właściwie to był to rzut przeciwstawny czyli mogła wystarczyć 1k10. Wówczas było to tak: 5+8-5(6)=8. Czyli na 8 na 1k10 byłby remis, na 1-7 Noeme przekonałaby Georga na 9-10 George Noeme. No ale właśnie wówczas potrzebny byłby jeden rzut a wolałem by każdy z Graczy rzucił za swoją postać. - Co do reakcji/konsekwencji siłowego rozwiązania konfliktu, zwłaszcza z użyciem osób trzecich no George raczej stoi na przegranej pozcji. Bo zwierzchnik ma prawo a w obecnej sytuacji także możliwości dyscyplionwać podwładnych. Natomiast takie ekscesy zostawiłyby zapewne ślad w papierach, raportach, opinii wrażeniu u obojga z nich. No i raczej nie byłby to zbyt pozytywny ślad. - W każdym razie w tej turze chciałbym wiedzieć jaki jest ciąg dalszy tego sporu. No i jakie są konsekwencje. Pogoda się pogarsza coraz bardziej więc wkrótce Sunderland i tak odleci. Z BG lub bez. Nie sądzę by łódźlatająca czekała dłużej niż pół godziny. No zwłaszcza przy braku kontaktu z agentami. No ale to też trochę właśnie zależy od pogody i ewentualnych integracji z agentami. - A tak na marginesie to Birgit słuch wrócił do normy :) --- - No i chyba tyle z mojej strony na tą turę. Jeśli coś niejasne no to pytajcie i piszcie śmiało. |
To co Col? Dyskutujemy dalej? |
Dyskusja między Noemie i Woodsem nie ma już chyba sensu, wiadomo kto ją wygrał ;) Natomiast możemy wspólnie pokombinować co robić dalej, jeśli masz ochotę. |
O to mi chodziło ;) |
To teraz pytanie co możemy zrobić? Na pewno nie damy rady wydostać klatki z ładowni bez dobijania do portu, a na to nie ma co liczyć. Moim zdaniem rozwiązania są dwa. Doprowadzić do opuszczenia i zatopienia okrętu, ale na to szanse są niewielkie, jeśli nie żadne, bo nie mamy aż takiego wpływu na rozwój wydarzeń, a Abbott, a więc w konsekwencji pewnie i Bishop, są przeciwko. Względnie można skombinować kilka granatów i rozwalić klatkę, tylko ryzykujemy w ten sposób, że wypuścimy stwora (który przecież może jeszcze żyć). No i nie wiem czy rozwalając granatami klatkę pozbawimy jej kawałki tych specjalnych "zdolności" i czy Niemcy (gdyby je odzyskali) nie byliby w stanie odtworzyć klatki. |
Zawsze możemy stwora utopić... Chyba że pływa pieskiem. Według mnie najlepiej klatkę byłoby wynieść i wrzucić do wody. |
No tak, ale to jest raczej niemożliwe, biorąc pod uwagę jej wymiary. |
Podobno dadzą radę ją unieść czterej mężczyźni. Pip, dobrze kojarzę? |
Chodziło mi o jej wymiary, nie o ciężar ;) Korytarze i drzwi na statku są jednak dość wąskie. |
No to nadal pytanie do mg czy według niego da radę. Skrzynia mnie nie boli tak bardzo jak to truchło, które może nie być truchłem. Więc w razie czego może tylko je wywalić za burtę? |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:01. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0