Hmm, nie. Tego nie było w podręczniku.

To powyżej to fragment pierwszego posta w rekrutacji. Zapewne umknął. Na temat Mitry (ang. Mithras), dlatego w cytacie pogrubiłem go. Zachęcam do poczytania na Wikipedii. Perski Bóg słońca i wojny, którego czczono w starożytnym Rzymie. Co zaś do wampira-Mitry, to będziecie odkrywać kolejne fragmenty tej opowieści w trakcie gry.

Tony przeczyta list na glos.



Mithras przewija sie w V:M od zasadniczo pierwszej edycji - w koncu Ksiaze Londynu od dwoch tysiecy lat, to nie byle jaki NPC.

W 2 ed wiadomo bylo, ze zniknal w 1940 podczas bombardowania londynu przez luftwaffe, potem bodaj w revised dodano info, ze zapadl w letarg, a chyba w V20, ze w letargu rzekomo zostal zdiabolizowany (generalnie mnie sie najbardziej podoba plot 2edycji, gdzie jest duzo pytan, bez odpowiedzi).

W Fall of London, ktore dzieje sie kilka lat przed oficjalnym plotline V5 dowiemy sie mam nadzieje wraz z naszymi postaciami co sie stalo z Mithrasem.

List na razie jest w rękach Spoona. Można tego posta zedytować jeżeli czyta list na głos.
Rot ma już na PW treść listu i stara się otrząsnąć.

Nie wiem jak było we wcześniejszych edycjach, ale w V5 Mitra nigdy nie uznał zwierzchnictwa Camarilli. Nie był więc Księciem.

Edycja poszła list jest udostępniony.

Sorry, dopiero po napisaniu w technicznym zauwazylem ze poszedl poszla fabularka.



Rzeczywiscie taki stary matulzalem jak Mitra nie byl nigdy czlonkiem Camarillii, a tytul Ksiecia jest zwykle przypisywany Camarilli, tak jak Biskup Sabatowi. Natomiast chodzilo mi, ze Mithras jako najpotezniejszy wampir w Londynie byl nazywany Ksieciem Londynu takze w podrecznikach poprzednich edycji (to byla po prostu jego domena, ktora co prawda rzadzil rekoma seneszali, slug, agentow, swoich kultystow itp itd. Zreszta przez dlugi czas jako swoja domene uwazal wiekszosc Anglii - tytulujac sie Monarcha Baronii Avalonu). Ale masz zdecydowana racje nie byl Ksieciem w nomenklaturze Camarilli

I to jest moment w którym update do sesji dołożę:

Po przeczytaniu listu każdy z Was poczuł stratę i żal na informację o śmierci Mitry. Jak po stracie kogoś bliskiego. Wasz wybór czy pogrążycie się w smutku, czy w złości.

Pierwszy raz mi się to zdarzyło, ale dzisiejszy dzień i wczorajszy zlały mi się w jeden. Dosłownie. Myślałem, że dzisiaj zdążę napisać reakcję Qwerty'ego na Catherine jeszcze przed postem MG. A tu kolejna tura. Ale chyba w miarę dobrze wyszło, bo zamieściłem ją w obecnej turze (tę reakcję) i to jakoś współgra :)

Wyszło bardzo ładnie.
Nawet ja jestem przygnębiony Waszą rozpaczą, a Qwerty z każdą chwilą wydaje się mi coraz bardziej szalony.

Czy już chcecie reakcji Shiraziego i Wheelera? A może chcecie na coś rzucić?

ja ja jeszcze ja dorzucam

EDIT:
Gotowe:D

A mi się wydawał Qwerty coraz bardziej zdrowy na umyśle. Co w sumie tylko gorzej świadczy o mnie ;)

Czy jest jakiś rzut, którym mógłbym rzucić na to, jaka była reakcja trójki mężczyzn na słowa Uiopa? Pewnie nie wszyscy potrafią bardzo opanowywać swoje emocje, więc może któryś zdradzi się jakąś dziwną miną, jeśli jest wrogiem.
Charyzma + Perswazja/Występy Publiczne vs Opanowanie + Determinacja?
Bo atakiem byłyby czyste emocje Qwerty'ego, co pasuje mi bardziej do Charyzmy niż Manipulacji. Perswazja, bo ich pyta i próbuje wyciągnąć od nich odpowiedzi bez żadnego zastraszania itp. A Występy Publiczne, bo Qwerty = drama.