Nie skomentuję. A może jednak... ;P

Ventrue, równiejsi pośród równych, arystokracja wampirów...

Kto by chciał wieść życie opiekuna jakiegoś zapyziałego ogrodu zoologicznego gdy można sięgnąć szczytów ludzkiej i nieludzkiej władzy, zostać hrabią na swych włościach. Obracać fortunami i decydować o życiu czy śmierci setek pomniejszych bytów. Wpływać swoją wolą, kaprysem na los świata. Jeśli cokolwiek warto osiągnąć w życiu/nieżyciu to właśnie ten pierwiastek potęgi który wynosi nas na piedestał wszechwładzy. Skoro Boga nie ma to ktoś musi zająć jego miejsce. :)

Cep, jakby nie patrzeć... od tego są Malkavianie ;-)

Za dużo roboty... jak coś nie pasi, to trzeba skopać komuś tyłek, a im więcej skopanych tyłków, tym większe prawdopodobieństwo, że któryś należał do winnego - oto filozofia Brujah w pigułce ;)

Napis na murze...

"God is dead, Nietzche"

dopisano:

"Nietzche is dead, God"

8)

Pnij się, pnij pędraczku, zawsze będzie ktoś nad tobą...

:D :D :D

Poza tym, ja nie mieszkam w zoo...

ja nie mam mani wielkości, ja mieszkam w schronisku dla zwierząt...

I nagle dał się słyszeć głos wszechmogącego (czyli mój, lubię tak się nazywać, to mi poprawia samopoczucie).

- I tak wszyscy jesteście nędznymi robakami i wystarczy jedno moje skinienie aby cały świat w ogniu stanął i przetrwają tylko ci co Mi się podlizywali albowiem...

OOOOoobiad! Cholera, zacząłem się już rozkręcać.
- Idę! Zaraz przyćmi cię mój majestat, moja potęga i...
- Co ty tam znów gadasz. Pewnie znów leków nie wziąłeś. Prezstań już stękać i jedz!
- ou, przepraszam. Pyszny obiadzik, będę mógł dokładkę?

Początkowo załamałam się czytając powyższego posta naszego kochanego i powszechnie lubianego (nabijam punkciki) MG. Jednakże przyszła pewna refleksja, która uniosła mnie i otuliła niczym letni powiew morskiej bryzy. Podzielę się nią z Wami, licząc na to, że w prostocie swego męskiego intelektu pojmiecie moc zawartą w mych słowach. A brzmią one...

!GIRLS POWER!
Buahahaha! :D


Wszyscy jesteśmy Malkaviany, wiecie? ;)

powyższy tekst o Malkavianach jest moim wnioskiem z sytuacji jaka ma miejsce w naszej sesji a zatem to nie zaden offtop :lol:

Hola, hola, uważajcie tylko trochę, aby nie spamować za bardzo... Obsługa raczej tego nie lubi - nie dziwię się jej... :P Trzymajcie się jakiegoś tematu chociaż, gdy gadacie ze sobą...

Nie róbcie ze mnie wariata! To co napisałem jest jak najbardziej realne i zdecydowanie lepsze od gnicia w ciemnym dole śmiertelnego życia. Po to jest nieśmiertelność żeby z niej korzystać, zręcznie operować wszystkimi jej atutami.

Dlatego Ventrue mają całą wieczność żeby w końcu stać się tym kimś na samym szczycie. Wtedy można rozłożyć się na kanapie, sterować wszystkim tak jak nam się podoba i delektować się własnym ego, wampiryzmem, golkondą czy cokolwiek tam jeszcze wymyślą - ci bez pieniędzy i władzy, jak plebs dodający sobie otuchy legendami.

PS. Zaśpiewacie inaczej jak zawiśniecie na murach mego zamczyska, zbudowanego na trupach tych którzy śmieli mi się przeciwstawić, w samym centrum świata władzy.

Temat zaczyna się od [komentarze] a wszyscy tu obecni... jakby nie patrzeć komentują. Jeśli obsługa nie lubi komentarzy w tematach do komentowania to coś z nią chyba nie tak ;-) ALE MY KOFFAMY NASZYM MODERATORÓFF I ADMINÓFF ;-), a ty Harv teraz spamnąłeś ;-) Dobra żeby nie było że nie komentuję...

Cepie, ale się stoczyłeś... z tego siedzenia... i tak się zachowuje Ventru dążący do przejęcia wUadzy?

Mira... go go POWER rangers!!! Eeeee... nie to chyba nie to... powodzenia z Maczkiem w każdym bądź razie

Ratkin, nie boisz się czasem że w twoim motorku kiedyś zabraknie benzyny i ci zgaśnie w najmniej potrzebnym do tego momencie? :)

Nie bo byl tankowany tej nocy - patrz post pierwszy bodajrze :D