17-02-2005, 16:53 | #111 |
Reputacja: 1 | Wszyscy Poświęciliście się grze, rozmowie, czas mijał wam szybko, nic nie przeszkadząło wam w konwersacji, ciszę przerywały tylko wasze głosy o ogłosy obijających się o siebie bil. Do czasu. Jonathan wbijał właśnie kolejną bilę do łuzy, kiedy usłyszeliście kroki na korytarzu. Początkowo wydało się wam to najzupełniej normalne, ale potem... usłyszeliście, prócz kroków coś jeszcze. Miękki materiał, może jedwab, sunący po ziemi. Długi welon, lub coś w tym stylu. Kroki z każdą chwilą narastały, zbliżały się do Was. Po chwili ucichły, pozwalając wam rozejrzeć się po pomieszczeniu, po czym znów się zaczęło, ale tym razem szła nie jedna, a pięć, sześć osób. Kiedy wydawało wam się, że zjuż za chwle osoby, które słyszeliście na korytarzu, wyłonią się zza rogu, i wejdą do pomieszczenia, w którym się znajdowaliście, ucichły ponownie. W oddali szczęknął zamek. Ktoś zamykał drzwi.
__________________ MG, P+, G++, SG++, SS, SD++, K, p, Z, S---, H, D+, K, f-, h, w-, cp--, sf+, L+, NS+++, SC -, Kon+, D++, Gaz+, T+, SU?; ZC, WoD, SW, GS |
17-02-2005, 19:21 | #112 |
Reputacja: 1 | Jonathan Bez słowa podchodzę jak najciszej potrafię do wyjścia z pomieszczenia by przyjżeć się źródłu hałasu. Cały czas trzymam przy sobie kij bilardowy. Rzucam też na towarzyszy pełne zdziwienia spojżenie.
__________________ "All those moments will be lost... In time... Like tears... In the rain. Time to die." |
19-02-2005, 19:46 | #113 |
Reputacja: 1 | Jonathan Wyglądasz zza pomieszczenia, lecz nie widzisz kompletnie nic. Pzed Tobą pusty korytarz. Po tym, co słyszeliście (a przynajmniej wdawało się wam, że słyszeliście, ani śladu. Kiedy już mialeś zdziwiony powrócić do gry, usłyszałeś cichy chrzęst dochodzący z drzwi do prawego skrzydła. Były zamknięte. Zapewne na klucz. I właśnie ktoś ten klucz wysuwał z zamka. Po chwili usłyszałeś kroki, zapewne w głównym. Pewnie ten, kto zamknął prawe skrzydło, oddalał się właśnie od drzwi.
__________________ MG, P+, G++, SG++, SS, SD++, K, p, Z, S---, H, D+, K, f-, h, w-, cp--, sf+, L+, NS+++, SC -, Kon+, D++, Gaz+, T+, SU?; ZC, WoD, SW, GS |
26-02-2005, 13:13 | #114 |
Reputacja: 1 | -Kto to był?-pytam sie zaciekawiony |
26-02-2005, 13:22 | #115 |
Reputacja: 1 | Jonathan Naprawde nie wiem... to jest najmniej dziwne!-podchodzę jak najbliżej do źródła hałasu, rozgląsam się lekko zdenerwowany wokoło. Może to tylko boy hotelowy... albo sprzątaczki. W końcu obsługa hotelowa musi dbać także o porządki.-uśmiecham się niepewnie i staram się uspokoić.
__________________ "All those moments will be lost... In time... Like tears... In the rain. Time to die." |
26-02-2005, 14:05 | #116 |
Reputacja: 1 | Panuje cisza. Zauważylście, że nawet ptaki, które jeszcze przed chilą świergotały radośnie za oknem, milkły. Nawet wasze oddechy wydają się być bardziej ściszone. Stoicie skupieni dookoła stołu, niepewni tego, co was przed chwilą spotkało. Kule bilardowe leżą na stole, czekają na wasz kolejny ruch. Nagle czujecie na plecach zimny podmuch. Trwa to kilka chwil, po czym dizwne uczucie znika. W oddali słychać klucz obracający się w zamku, a potem chrzęst klamki. To otwierają się drzwi prowadzące do prawego skrzydła. Nagle ptasie trele powracają.
__________________ MG, P+, G++, SG++, SS, SD++, K, p, Z, S---, H, D+, K, f-, h, w-, cp--, sf+, L+, NS+++, SC -, Kon+, D++, Gaz+, T+, SU?; ZC, WoD, SW, GS |
26-02-2005, 15:34 | #117 |
Reputacja: 1 | -Psiakrew! Co to było? Poczuliście to Panowie? Podchodze do drzwi (nie koniecznie cicho) i wychlam sie za drzwi (kij trzymam w reku ) |
04-03-2005, 11:55 | #118 |
Reputacja: 1 | Wasiu Na korytarzu prawego skrzydła pustka. Widzisz tylko boya hotelowego oddalającego się od otwartych obecnie na oścież drzwi. Boy po chwili zakręca, by zniknąć za recepcją, i zapewne kieruje się na górę. Jego kroki podźwiękują w oddali.
__________________ MG, P+, G++, SG++, SS, SD++, K, p, Z, S---, H, D+, K, f-, h, w-, cp--, sf+, L+, NS+++, SC -, Kon+, D++, Gaz+, T+, SU?; ZC, WoD, SW, GS |
13-03-2005, 11:23 | #119 |
Reputacja: 1 | -To tylko boy hotelowy i rum, którym niedawno się raczyłem. - mówię do kolegów i próbuję się uspokoić. -Może pójdziemy do baru? Nie mam już ochoty na grę. |
13-03-2005, 13:40 | #120 |
Reputacja: 1 | -Nie ma potrzeby się tak wszystkim przejmujemy. Cieszmy się z wygranej. Jak się wydarzy coś podejrzanego to napewno to zauważymy- Mówie spokojnie. -A z tym barem to niegłupi pomysł-
__________________ __/\___/\___/\_____/\_______/\____________/\___________________ |