Tak czasami już się dzieje w wirze walki, a nie zapominaj, że za wami są drzwi, przez które lada moment wpadnie sześciu kuszników. Nie wystarczy ich zamknąć, trzeba jeszcze je w jakiś sposób zablokować.
Zamknięcie sprawi, że nie poślą wam bełtów w plecy, kiedy będziecie walczyć z gwardzistami w środku.

Najlepszego Bronth.

Jak ktoś ją zauważy skoro rzuciła nat. 20 na ukrywanie(41)? Nie przesadzajmy ;)

Zatem żeby nie komplikować sprawy, wrotami i konającą paladynką zajmie się Filut.

Btw. Zapomniałem zapytać jak wyglądają te drzwi? Da się je czymś zaryglować, czy w rachubę wchodzi tylko użycie zamka?

Dziękuję za życzonka :) uh, post nie powstał przez spontaniczny wypad uwieńczony mega kace, ale spokojnie pod wieczór go stworzę ;)

Mam nadzieję, że wybaczycie mi spore spóźnienie z postem. Jakoś tak się złożyło, że musiałem na moment przerwać zabawę z LI. Mam nadzieję, że dużego kłopotu nie narobiłem.



A co się tyczy moich wypocin... Jutro, albo pojutrze dopiszę tam pare zdań i poprawię błędy/nadrobię braki.

No i zapomniałbym. Spóźnione, najlepsze życzenia dla Patryka. Oby Cię Fortuna obdarzyła szczególnymi względami;p

Co do drzwi - to właściwie bardziej wrota. Tzn. nie aż tak duże, by nie mógł otworzyć ich przeciętny człowiek w pojedynkę. Jest w nich miejsce na rygiel, problem taki że w pobliżu nie widać takowego. Można oczywiście go czymś zastąpic - jeśli nie z ekwipunku własnego pod ściana stoją oparte glewie.

Oj tam... Miecz paladynki będzie pasować jak ulał.

Chciałem właśnie tylko spytać, jakiego to zaklęcia użył Filut ?:D... Pamiętaj, żeby takie info mechaniczne małym druczkiem umieszczać "pod kreską" :].

Biedna Lairiel... nie dojść, że umiera w bólu to jeszcze na kolanach mężczyzny o specyficznym zapachu :D.

Ale wy okrutni jesteście! Przecież każdy zasługuje na swój wątek romantyczny i w ogóle...;]

A co do zaklęć, wyjaśnienie na priv.