Yagar chętniej udałby się do tej większej, ale przecież nie będzie tam szedł sam z elfką i opętanym dzieckiem - jak już pisałem. Mniejsza też może być ok - łatwiej ją będzie podpalić i w ogóle :devil: EDIT: Ten, no, wspominałem, że Yagar nie lubi kapłanów? Noa, Bahadur - idę z wami! |
Cytat:
Czuję, że tubylcom może być daleko to tolerancji mieszkańców Nowego Yorku :P. Noa już się nacięła na takich przy okazji poprzedniej "wysiadki" - zatem tym razem raczej będzie najpierw walić później pytać. A negocjacje zostawi sobie tylko na wypadek niepowodzenia wcześniejszej strategii. Velg- Noa raczej tez uda się w tamtym kierunku. Cytat:
|
Cytat:
|
No, ma jeszcze swojego chowańca, węża... Właściwie, to kompletnie go nie wykorzystywałem w poprzedniej sesji xD |
A wpisałeś tego cholernego węża w 'ocalało-listę'? :3 |
Hola! Hola! Miałem też wpisywać Iputtup do listy?:< |
To chowaniec. Akurat wtedy mógł być odwołany czy coś... Prawda? :< |
To niech ktoś wrzuci fragment - ja się zrzeknę, możesz do Yagarowego dopisać czy co - i jedziemy z rozdziałem ;) |
Velg jak rozumie Bahadur idzie z Noą i Yagarem. Mam się jeszcze spodziewać Twojego postu, czy mogę już pisać swój? |
Miszczuniu, jeśli nie przewidujesz po drodze jakiś dla nas niespodzianek, Noa w pobliżu wioski będzie chciała udać się na mały zwiad stosując skradanie, ukrywanie się i zaklęcie kamuflaż. Chodzi oczywiście o trzymanie się w bezpiecznej odległości aby zbadać liczebność wioski, nastawienie tubylców itp. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:28. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0