Nie, czemu. Bawię się przednio podziwiając Waszą umiejętność klepania słowa pisanego.

Rzondzicie kameraden.

Albo nawet Żondzicie !!

p
b
.

Żyję! W weekend miałem istny burdel w domu i oprócz jednego odpisu nie ogarnąłem nic więcej. Siadam, piszę, pozwolicie tylko że się rozbudzę (nie żebym siedział już 3h w pracy i pił drugą kawę...).

Edytowałem swojego posta dodając ostatnią linijkę. Musiałem, bo obiecałem MG, że będę ziarnem chaosu, które wykiełkuje i pochłonie wszytko :P

Aro chciał jeszcze dziś napisać i coś tam pofabularyzować, więc wstrzymam się jeszcze kapkę, gdyby mnie czymś zaskoczył. Post już gotów, niech tylko wyschnie.

No ja wrzucę dzisiaj późnym wieczorem, jak wrócę do domu. Tak też nie czekaj na mnie, wrzuć swojego, najwyżej moja ściana tekstu będzie ździebko dłuższa. :P

Niech i tak zatem będzie. Obecny post jest ponownie 'stopniowy', tj. stawia Was przed pewną decyzją, ale nie wpuszcza jeszcze na lewy pas. Zatem możecie - jeśli wola - opisać sobie dziś, co i jak. Albo w formie postów, albo tutaj przedstawić Wasze propozycje. Uradźcie co i jak, a jutro wieczorem popchnę akcję naprzód, żeby nie zawieszać niepotrzebnie.

W środę wyjeżdżam na Mazury, z powrotem będę w niedzielę, więc jeśli chcecie być o krok dalej przed weekendem to zgadajcie się, jak działacie do jutrzejszego wieczora.

Znaczy mamy ukatrupić szlachetkę, dobrze zrozumiałem?

Ja odciągam uwagę sztuczkami cyrkowymi, tresurą, więc poczekajcie na mój post. Idę do pracy napiszę rano po powrocie.

Rozumienie jak najbardziej poprawne :wink:
Macie zgarnąć ten wspomniany ekwipunek, który stanowi o jego 'szlachectwie' i jako taki może się okazicielowi bardzo przydać. A przy okazji Rosta należy uciszyć i gdzieś zapodziać, żeby nie robić ambarasu.

To ja mam pomysł, może spalmy karczmę co? :devil: