Do rozpoznania wystarczy dwóch w miarę schludnych i rozgarniętych ludzi, po co więc te występy? Odwracanie uwagi od czego to ma być?

Edit: Nie widziałem dwóch wcześniejszych postów. Kymil, Grishnak zrobi trutkę (oczywiście opisaną w retrospekcji, jakby MG się rzucał to deklarowałem to w komentach).

Czysta robota? No to może KTOŚ mu się wpierdzieli do karczmy i tak długo będzie ruchal jego dumę aż koleś wyzwie nas na pojedynek. Później już tylko mu wpierdzielić i problem z głowy.

On z mieczem my z ławą. Pojedynek rycerski na kłonice. :)

p
b
.

Nie chciałbym Wam przeszkadzać w tych cieszących me serca spiskach, ale pokoju nie wynajmiecie. Zaznaczałem to chyba wyraźnie w paru już sesyjnych postach :wink:

Miasto jest zajebane ludźmi w opór, a karczmy napchane do granic. I to raczej takimi, którzy mają kasę, a zatem kupcami, szlachtą, 'awanturnikami', klechami itd. Zatem przy dobrych targach to możecie sobie dla jednej osoby zaklepać kawałek podłogi na parterze, między stadem innych podobnych gości.

No, ale. Uznajcie, że najwyżej któryś z Was się dopytał i takie info dostał. Planujcie dalej. Ale rychło, cobym o 20 mógł sobie usiąść do posta :wink:

Odwracanie hałasu od potencjalnej walki na piętrze.
Czyli kolejność wypytanie, potem odwrócenie uwagi gości tawerny i w tym momencie zajęcie się ludźmi w pokoju, o ile tam są i zakończenie akcji na piętrze ewakuacja się ludzi z pokoju, może być nawet przez okno. Zakończenie występów. Spotkanie w melinie.

PS. Bielon zapomniałeś tylko, iż nie jest to prawdziwy szlachcic i rycerz raczej na pojedynek nie wyjdzie głupi nie jest.

Właśnie mnie olśniło, to przecież udawany szlachetka i my o tym wiemy, więc kurwa trzeba go zaszantażować i jeszcze sam do nas przylezie prosto w zasadzkę którą mu uszykujemy.

Udawany ale wszystkie papiery ma w porządku. Prędzej zignoruje albo straż miejską wezwie w końcu jesteśmy nomen omen w mieście paladynów. Gdyby można by było go tak prosto załatwić, to "Szczur" by to już zrobił. Dla wszystkich gostek z karczmy jest herbowym z pełnymi prawami płynącymi z tego faktu.

Dobra to może zróbmy tak, ty robisz swoje występy, a Marlon ukrywa się w karczmie. Wszyscy idą spać, Marlon otwiera nam wejście, włazimy po cichu i porywamy szlachetkę.

Chociaż z tym szantażem to jakby dobrze rozegrać to mogłoby się udać.

Nie myślisz, że Szczur posiadający już niewielką organizację na terenie miasta, siatkę informatorów i szpiegów, tego nie spróbował? Zapewne próbował tego przez swoich ludzi i niczym się skończyło.
Niby gdzie ma się ukryć karczmy są pełne pełno ludzi. Zbajeruje kucharkę i ukryje się pod jej pierzyną?

Przecież to my są jego ludzie. :)

Komtur pewnie nie tylko my, przykładem jest wcześniej wspomniany najemnik i jego oddział.