Do tej pory, gdy dochodziło do konfrontacji, Aro wrzucał nam mapki z położeniem zauważonych przeciwników i rozwalaliśmy podziemia na docu, aż do rozwiązania. Chyba, że były o tyle długie, że dało sklecić z mechanicznej walki, testów na pułapki i całej reszty z dwa posty, tak to szło. Wydaje mi się, że Aro nie ma czasu. Tam gdzie weszliśmy są jakieś schody na górę, ale montowanie posta z deklaracją "idę schodami na górę" jest biedne. Może zrobię jak mówi Nami, wejdę w tryb 20% more awesome, wymyślę przeciwników i storytellingowo ich rozsmaruję używając morza shurikenów, tajemniczych pieczęci i papierowych talizmanów ^^ Gdy nie ma kota myszy harcują... powstrzymajcie mnie, zanim zacznę barwny opis jak kasztel imploduje xD

No bo trochę głupio gdy sesja tak stoi jak widły w... :P
Dlatego myślałam, że może to kwestia storytellingowej walki, a nie mechanicznej, bo żadnych przygotować nie widze, a przyzwyczajona jestem do Warlock'owego rozwiązywania kwestii walk :D

Taaa... pół drużyny nie żyje, pół wymaga hospitalizacji, też jest całkiem fajne ;)

A to że gupi byli, to już nie jego wina :3

Wydaje mi się, że chwilowo jest spokój, ale nie wiem jak pchnąć akcję. Może jakaś retrospekcja + deklaracje ruszenia dalej? Trudno mi powiedzieć.
Jutro będę mieć więcej czasu, to coś skrobnę.

Wymyśliłem Wam mini bossa :D Nie musicie dziękować ;) W każdym razie do storytellingowej rozwałki, gdyby ktoś się skusił. Ma jakieś 3 słabe punkty, ambitnie można go nawet przeciw Mintaryjczykom zwrócić, ale ciiiii... to tajemnica jest do odkrycia po większej rozkminie. Teraz zostaje mi tylko przetrwać zemstę Aro za wchodzenie w kompetencję, chociaż... zanim się pojawi huu, tam w tej Islandii to ludzie z pracy nie wychodzą przecież, strachu nie ma ;P

Dziękuję Cai, że zapewniasz rozrywkę. :* Naprawdę doceniam i wykorzystam Kriega.

Co do jakichkolwiek walk, to rozgrywanie ich na docu - jak dotąd to robiliśmy - nie jest chwilowo możliwe. Teraz jestem w miarę dostępny tylko jutro, a przez cały następny tydzień słabo osiągalny. Lecimy na razie storytellingowo, każdy może sobie pofolgować w granicach zdrowego rozsądku. ;)

W męskim wydaniu ta emotka kojarzy mi się... no nie wiem, z jakimś Judaszem. Nie żebym sam uważał się za Mesjasza... dooooobra macie mnie :>

W zestawieniu ze slowem "rozrywka", wyglada to jak gay party d:

Już nie mówiąc o "wykorzystaniu" Kriega, z jego wielkim "mieczem". Taaa... Idę się zastrzelić.