To jeszcze nic. Revlad ma przy sobie artefakt o wielkiej mocy. Posiądzie go ten, kto okaże się gody, albo utnie rycerzowi łeb, razem z jajami. To jest Starożytna Mroczna Adamentoawa Migabłyskalna Złowieszcza Golarka do Jajec Rzezi +7. Oto opis z podręcznika

Ten kto zdobędzie artefakt, wyruszy do Marchii na poszukiwanie Wybrańca, którego owłosienie łonowe, jako jedynie na świecie jest wstanie jej się oprzeć. Jak go znajdzie i potwierdzi jego moc, to pojmie go za męża, dostanie pół smoka i rękę królestwa. Jest więc o co walczyć.


Pisałem już pppp na GG. Zbije was wszystkich i zrobię nową sesję. W tej sytuacji tak będzie najlepiej.

Może powiemy już tym zatwardziałym praworządnym krasnoludom i zdziczałym elfka, dlaczego mam 5 lvl a oni pierwszy?

Żeby Ci wyrównać starcze atrybuty chociaż do 8.

Takie pomawianie osób starszych jest okrutne i niezgodne z konstytucją! :)

Tak sobie czytam to wszystko jeszcze raz... ta cała sytuacja to jakiś absurd. Revald był bardzo surowy i można nawet powiedzieć, że brutalny, uderzając Izabel.

Ok, można się lekko zdenerwować, ale wielu służbistom by puściły nerwy, kiedy dziedziczka wielkich włości puszczałaby się z giermkiem, mając w dupie wszystko, co ma z urodzenia (pun intended)

Bardzo sensowne było też to, że zabicie Izabel oznacza dla mordercy utratę głowy. Reakcja bardzo dziwna.

Na koniec, kiedy Revald mimo całego swojego wk... zdenerwowania, próbuje załagodzić sprawę z Robertem, a Malcolm go atakuje, i, o zgrozo, większość jest z nim.

Co się tu **** dzieje?

Revald trzepną z liścia Izabel tak jak ojciec policzkuje córkę, która się puszcza. W czymś "ala średniowiecze" to nic dziwnego. Niektórzy na jego miejscu dodali by jej jeszcze kilak batów albo pasów. Dziś pewnie dało by to mu Niebieską Kartę jak nic, ale to dziś.

Z tym zabiciem Izabel, to nie wiem w czym rzecz. Revald groził Tristanowi, nie Izabel. Od gróźb do czynów, też jest jeszcze kawałek drogi.

Tylego mego. Reszta to już wasza sprawka. Rozstrzygnięcia, albo przynajmniej początki rozstrzygnięć niedługo.

Zaiste jest o co walczyć. Zabić księżniczkę, dostać pół smoka i królewicza za męża. Kto mógłby się temu oprzeć?

To uznajesz za łagodzenie ? :)
Jeśli tak to trzeba uznać, iż Malcolm poszedł dalej w łagodzeniu, tyle że wredne nieludy nie chcą załagodzenia sytuacji!

Ale mnie tym zmyliłeś, bo sobie pomyślałem że już post jest od GM-ów. Nieładnie.

https://www.youtube.com/watch?v=b-bIsM5Fq3c

:D

EDIT

4xp podbij na GG jak będziesz