- Bet, wszystko w porządku? - zapytał z troską Nidrim zobaczywszy gnomicę w kanale. Dopiero po chwili spostrzegł Thazara kukającego znad zejścia. Nie można było powiedzieć, że nie ucieszył się na jego widok, aczkolwiek słabe światło uniemożliwiało dostrzeżenie tego. Najwyraźniej ich kompan dłużej zabawił z tamtą kobietą. O ile tamten sam nie poruszy tego tematu nie miał zamiaru w to wnikać, w końcu to co on robi to jego sprawa. - Zgadzam się z Kazrakiem. Za dużo ludzi to też nie dobrze, tylko byśmy sobie przeszkadzali, a tak we trójkę powinniśmy sprawnie sobie poradzić z tym tałatajstwem. |
Walka to walka. W końcu nie po to Thazar ruszył w świat, by na widok pierwszego z brzegu niebezpieczeństwa miał uciekać gdzie pieprz rośnie. Ale parę spraw warto było wyjaśnić, by nie pozostały żadne niedomówienia. - Żadne balowanie - odparł Thazar, równocześnie spoglądając w głąb korytarza, skąd mógł nadciągnąć autor potężnego ryku. - Panienka ma na oku naszą drużynę, Tajgę i Grigora przede wszystkim. Ta pierwsza kogoś zabiła, ten drugi nosi przeklęty miecz, który może przejąć władzę nad swym właścicielem. - Tu trochę podkoloryzował słowa elfki. - Przez nich trafiliśmy na czarną listę Harfiarzy. Potem opowiem wam dokładniej. Gdy wyleziemy już z kanałów. |
Janella nie kryła zaskoczenia przywitaniem. Spodziewała się kolejnej bitwy. Widok gada w klatce nie pozwalał jednak do końca się rozluźnić: - Niech Amaunator zawsze oświetla wasze ścieżki, wędrowcy. Jestem Janella. Nie szukamy kłopotów, ale za to pewnej rośliny - tutaj dokładnie opisała składnik zaklęcia. - Jeżeli możecie zaoferować nam pomoc, z chęcią ją przyjmiemy. A tak na marginesie, czy to nie czasem smok w klatce? Kobieta ostrożnie zbliżyła się do bestii. |
Grigor zatrzymał się parę korków przed nieznajomymi mierząc ich spokojnym spojrzeniem. Wszystko wskazywało na to, że trafili na pokojowych podróżnych. Dzięki temu powinni zaoszczędzić nieco czasu szukając roślin dla brodacza. - Tak jak powiedziała Janella. Rozejrzymy się tu trochę, jeżeli nie macie nic przeciwko. - Powiedział poświęcając parę chwil swojej uwagi na przyjrzenie się stworzeniu w klatce. Dobrze, że nie było z nimi tamtego druida, Grigor miał przeczucie, że pewnie chciałby teraz tego stworka uwolnić. Łowca starał się przypomnieć, czy kiedykolwiek widział coś takiego. Nie miał jednak zamiaru zbyt długo się zastanawiać. W końcu trzeba było zebrać nieco chwastów. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:00. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0