Nie ma znaczenia czy są, czy nie. Bierzemy sprzęt i wychodzimy na bezczela. Na pewno w mieście są jakieś krasnoludy. W większości będą to nasi pobratymcy (jesteśmy krasnoludy z północy w końcu). Będziesz pewnie szedł, to ci pytań nie będą zadawać. Tylko trzeba z baraku wyjść.

Sugerowałbym jednak pośpiech. I tak będziesz musiał podejść i ich zdjąć, a im więcej im czasu zostawimy, tym większe szanse, że wezwą pomoc.

Okay Anbar postara się działać równocześnie z zaklęciem Oskara - ma rozumiem młot od Oskara.

Jaką tam broń potrzebujesz. Jak chcesz, możesz mieć tarczę z kolcami, którą możesz nawalać, ale jak ci w nią trafią, to zostaniesz bez broni.

Młot wystarczy.

Wisienki bierzesz butelke? A jeśli tak to czy ją ewentualnie oddasz jak halfling poprosi? :) Będzie argumentował, że z niego dobry miotacz jest.

Myślę, że odruchowo biorę, ale chętnie ją oddam :)

To daj jeszcze znac co z tym leczeniem :)

jak widzisz, mówisz masz ;)

Jusron nieustabilizowana ginie.

Krasnoludy na górze mają pięć trupów. Strażnicy mają kolczugi, krótkie łuki, krótkie miecze. Od biedy kolczugę na człowieka da się przez krasnoluda nosić.

Grupa na górze sforsowała rozpadlinę i jest w starej strażnicy.

Cromthalgor +50XP za ciekawy pomysł z pomocą grupie i skok.
Reszta skaczących +25XP.

Anbar i Oskar +125XP za pokonanie strażników na galeryjce.

Jeśli ktokolwiek bierze jakieś przedmioty - proszę o wyraźną deklarację albo w poście, albo w komentarzach.

Dzięki za gre i powodzenia :)