lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)
-   -   Stara Kuźnia [D&D 5] (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/16952-stara-kuznia-d-and-d-5-a.html)

Kerm 13-04-2017 06:34

No i okazało się, że się wpakowali w niezłą kabałę. Nawet jeśli jeniec kłamał i wrogów było mniej, to i tak należało spodziewać się kłopotów. Z pewnością orki i gobliny były lepszymi i bardziej zawziętymi wojskami, niż wieśniacy, a chociaż obrońcy będą się kryć za palisadą, to była ona dość długa - równoczesny atak z paru stron będzie trudny do odparcia.

- Trzeba będzie jakoś zorganizować obrońców - powiedział Randal. - Zobaczyć, jaką bronią dysponują i tak dalej.

eugenes 13-04-2017 10:14

Uwięziony Goblin wiercił się coraz bardziej, skrzekliwie odpowiadając najmicie.

Informacja, tylko dla Kargara.

Za Kuskiem idzie ponad sześćdziesiąt głów. Jazzik Małoręki, o którego pytasz umie rozmawiać z wilkami i worgami, jak ja teraz z tobą, bladolicy, i nie tylko bo nasz ”Gruzlath” Derg, mówił że: “ Sam Maglubiyet, Pan Głębi i Ciemności, w swoim gniewie dał Jazzikowi moc rozumienia skał, aby dla swojej chwały ubić jak najwięcej krasnoludów i gnomów”. Powiadają, też, że wiele lat żył w najgłębszych jaskiniach w górach Rauvin przy boku wielkich goblinów z królestwa Malauth. Tyle mi o nim wiadomo, bladolicy. - tu goblin krzyknął. - Odetnij linę. Skonam, jeśli będę dłużej tak wisieć. -

Łysy najemnik wiedział, że Maglubiyet to najważniejsze bóstwo goblinów. Nie rozumiał jednak co znaczy słowo ”Gruzlath”.



Stajenny, który z wielką ciekawością patrzył na przesłuchanie skinął na stojącego w pobliżu półelfa, mówiąc. -Krasnolud Adryk zna się we wsi na wojaczce jak mało kto, radzę udać się do niego. On tu teraz nami dowodzi.-

Mechanika


Rzut
Religion
Kargar 17


Lord Melkor 13-04-2017 10:44

Kargara nie obchodziły męki goblina, zastanawiał się czy jest jakiś cel zostawienia go przy życiu. Czy faktycznie w przypadku zdobycia wioski, mógłby go wykorzystać by ocalić skórę?

- Kończę już z pytaniami, ten "Gruzlath" to jakiś wasz kapłan, też idzie z wami? - Niepokoiła go siła bandy goblinów...

Obrócił się ponownie do pozostałych;

-Ten goblin twierdzi, że jest ich ponad sześćdziesięciu, ten krzywo-ręki cudak na wilku to jakiś znaczny szaman Jazzik Małoręki, który gada ze zwierzętami i skałami, ale wcale nie jest głównym dowódcą bandy..... Zostawić go by tu skonał czy zachować przy życiu? Może będzie jeszcze przydatny...

Feniu 13-04-2017 12:40


Moim zdaniem może warto by było go jeszcze zostawić przy życiu bo może będzie miał jeszcze coś do powiedzenia. - odpowiedział Kargarowi Zabić go zawsze możemy, a teraz tak jak mówi Randal może udajmy się do karczmy i rozmówmy się z Adrykiem.

Widział ktoś z Was Liadona? On wyszedł chyba zbadać okolicę, gdzie stał ten cały ich szaman.


Draugdin 13-04-2017 16:34

Co prawda jako paladyn powinien zapobiegać wszelkiemu złu, jednak tu nadrzędnym dobrem było dobro wioski i mieszkańców. Dlatego też żeby zająć myśli czymś innym, a jednocześnie nie przeszkadzać przy przesłuchaniu zielonoskórego zajął się swoim wierzchowcem. Rozkulbaczył go, wytarł mu grzbiet sianem i zaprowadził do stajni, gdzie chwilowo było dla niego najlepsze miejsce.

Powróciwszy do nowo poznanych towarzyszy po minach poznał, że przesłuchanie mogło iść nie za dobrze.

- Jeżeli się nie mylę to wiele więcej możesz z niego nie wydusić już. Przypuszczam, że strach przed tym, który teraz nimi dowodzi jest znacznie większy niż przed nami czy też przez samą śmiercią nawet w męczarniach. - Powiedział tylko smutno.

eugenes 13-04-2017 17:03

Goblin uśmiechnął się ukazując pożółkłe kły.

Informacja tylko dla Kargara
- Gruzlath jest obdarzony względami przez najpotężniejszego Maglubiyeta. To jego faworyt, walcząc z nim drażnisz samego Pana Głębin i Ciemności. -



Stajenny podrapał się po głowie i zaczepił Draugdina mówiąc ostrożnie. - Ten twój wierzchowie jest niemal tak osobliwy jak ty, Panie. Czemuż on taki wielki? To jest jakaś bestia magiczna ? -

Draugdin 14-04-2017 07:22

Draugdin roześmiał się w duchu do własnych myśli. Zazwyczaj znacznie więcej czasu musiało upłynąć zanim ludzie przełamywali lęk jaki zazwyczaj budził nie mówiąc już o zaufaniu. Być może tu w tej od dawna zdanej głównie na siebie wiosce gdzieś na obrzeżach bardziej cywilizowanych obszarów ludzie byli inni. Odważniejsi. Może to fakt zagrożenia w jaki się nagle znaleźli, a wtedy każda para rąk do pomocy jest bardzo cenna. Nie wspominając już o pomocy paladyna.

- Nie dobry człowieku zapewniam cię, że jest to najzwyklejszy na świecie wierzchowiec. Jest to rzadka rasa hodowanych daleko na północy potężnych koni bojowych. Nie ma w niej niczego magicznego, a tym bardziej niczego z bestii. Osobliwym natomiast by było gdybyś zobaczył mnie dosiadającego wierzchowca normalnych rozmiarów. - Odpowiedział paladyn.

Lord Melkor 14-04-2017 08:53



Kargar skinał głową Ivorovi i obrócił się do goblina z lekkim grymasem:

- Współpracujesz, więc na razie kupiłeś sobie życie..

-Trochę nam powiedział, najważniejsze już wiemy, może poszukasz Liadona z Randalem, był chyba przy wejściu do wioski? Potem musimy się naradzić co dalej. - Odpowiedział smoczemu paladynowi.

Związali porządnie goblina i zamknęli go pod strażą stajennego. Następnie najemnicy skierowali się do karczmy naradzić się z Ardykiem, kupcami z karawany i innymi ważniejszymi mieszkańcami wioski.

Noraku 14-04-2017 11:25

Liadon przeklnął w duchu swoją własną głupotę. Co go podkusiło by wybierać się poza wioskę samemu. Teraz, przypadł nisko do ziemi i zamarł wsłuchując się w głuche warczenie stworzenia ukrytego w zaroślach. Jego myśli wędrowały w kierunku bramy osady oraz sztyletów ukrytych za paskiem ale wiedział, że nie jest to najlepsza broń. Odległość do bezpieczeństwa również była znaczna. Wilk dopadł by go zanim zdążyłby kogokolwiek zaalarmować. Miał jednak jeszcze pewne sztuczki w zanadrzu ale nie korzystał z nich chętnie.
- Czego chcecie od tej wioski? Czemu niepokoicie jej mieszkańców – powiedział głośno, nawet nie drgając. Jednocześnie skupił myśli na przypomnieniu sobie tego uczucia, które kojarzyło się mu ze stworzeniem iluzji gdy dokonał tego po raz pierwszy. Oddech, odpowiednie myśli, skupienie woli. Wszystko to mogło pomóc mu w przywołaniu naturalnej magii krążącej w jego żyłach. Dopóki nie uda mu się jej z nich pozbyć.

Mechanika


Używam cantrip: Minor Ilusion


Feniu 14-04-2017 13:57

Informację o ponad sześćdziesięciu zielonoskórych nie napawała Ivora optymizmem, jednak nie sprzeda on tanio swej skóry.
Teraz jednak pora poszukać towarzysza który zaginął. Poszedł więc w stronę bramy szukać Liadona.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:46.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172