lastinn - Wichry Zmian: Ostatnia Karczma

lastinn (http://lastinn.info/)

- Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)

- - Wichry Zmian: Ostatnia Karczma (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/17208-wichry-zmian-ostatnia-karczma.html)

- Ja wiem że krasnoludy mają dużą krzepę i na pewno nie będę się wam wtrącał kiedy przyjdzie do antycznych języków czy historii tak samo jak wy raczej nie będziecie się wtrącać gdy ja będę leczył wasze rany. Na tej samej zasadzie lepiej się posłuchać naszego przewodnika po pustyni który twierdzi że będziemy potrzebować tych wielbłądów i ma doświadczenie praktyczne w tego typu wyprawach- Wyłożył swój tok rozumowania kapłan.

- To zacznijmy od stajni mam kwity i znam już chłopca stajennego więc powinno pójść prościej niż ze świątynymi zdziercami - Stwierdził.

Szalone teorie w drodze do stajni

Cisza nie trwała długo jak tylko wyszli z karczmy Akadyjczyk znów zaczął dzielić się swymi potłuczonymi teoriami z operetki dla znudzonej szlachty - Słyszałem kiedyś że Mystryl miała kiedyś zaklęcie do podróżowania w czasie. Alectus zdaje się wiedzieć o nas podejrzanie dużo... Co jeżeli Alectus i Alek to ta sama osoba z dwóch różnych okresów ? Ma o nas tyle informacji bo pamięta je z dzieciństwa z wyprawy która z naszego punktu widzenia dopiero się zaczyna? Może obaj są Karsusem który odbywa w ten sposób wieczną karę?

Gdy krasnolud wraz z kompanem wstawali od stolika Edmaad rzucił z uśmiechem

- Garulfie postaraj się zapanować nad gadulstwem Alleusa, bo możecie nie wrócić przed świtem -

- Mogę mówić i iść Ba! Nawet lecieć w pół słowa- Odpowiedział wychodzący kapłan puszczając do ich specjalisty oko.

W stajni powitał awanturników znajomy Alleusa.
- Panie, jesteście za wcześnie, pan Kilij Arslan jeszcze nie raczył przybyć - chłopak chrząknął znacząco. - Jeszcze mu trochę zejdzie.

- Edmaadzie, sprawę mam - Duir wrócił do stolika i od razu nachylił się szeptać coś towarzyszowi - Jestem gotowy, możemy iść - zameldował Alleusowi i ruszył za nim do stajni.

- Znamy się od dekad - zakapturzony stwór miał nadzieję sprowadzić na ziemię przynajmniej kawałek dzikiej teorii - Podejrzewałbym prostą dywinację -

- Nie zwracał bym ci głowy gdybym nie zdobył tego - Odrzekł Alleus z uśmiechem wręczając chłopcu kwity.

Stajenny popatrzył na kwit, podumał chwilę. Popatrzył na genasiego z miną sugerującą, że nie bardzo wie co z tym zrobić, jednak tylko wzruszył ramionami i rzekł.
- Nie mnie to oceniać Panie. - po czym zniknął w długim budynku a chwilę później wrócił prowadząc cztery baktriany. Na widok jednego z nich awanturnicy nie mogli oprzeć się wrażeniu, że wygląda jakoś znajomo.

Wielbłąd spojrzał na Akadianina jednym okiem, a w jego spojrzeniu były kurwiki. Zdawał się coś przeżuwać. Wtem, niespodziewanie splunął prosto w twarz genasiego.
- Polubił Pana. - Stajenny się uśmiechnął, chyba nawet szczerze, potem wskazał kwit.
- Tu jest napisane, że może je pan mieć za sto złotych łamańców.

- Już ja go ustawię, zobaczysz - stwór bynajmniej nie wybuchnął śmiechem - To jak mamy wielbłądy, to teraz do faktorii. Ja mam siodło, krasnolud nie potrzebuje, to musimy kupić jeszcze dwa -

- Ja też go polubiłem- Odpowiedział Alleus ścierając ślinę z twarzy po czym, z uśmiechem podszedł do zwierzaka i splunął mu w pysk!

- I co przyjemnie ci plujku? Widzisz kto tu rządzi?!- To powinno być odpowiednim pokazem dominacji.

Nowa teoria

W drodze do Faktorii Alleus znów sypał pomysłami chyba minął się z powołaniem że nie został bardem piszącym sztuki teatralne dla gawiedzi.

- Może Alek to nieślubne dziecko Alustriel i Elministra które odziedziczyło po rodzicach część magii bez zgody bogini i teraz spróbuje udowodnić swoją prawdziwą wartość?

Z drugiej strony jego pomysły są mierne więc może niechaj nie zawiesza boskiego symbolu na kółku?

- Alek jest dzieckiem, z tym się zgodzę - Duir pokiwał niewielką głową, niby potakując - Ale powiem ci co innego: ktoś właśnie wrócił z wyprawy w nasze rejony. I leży w lazarecie. Wiesz może kto to?-